Porównaj ujęcie motywu poety i jego losu w wierszach Evviva l’arte Tetmajera i Serwus, madonna Gałczyńskiego.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Evviva l’arte
Evviva l’arte! Człowiek zginąć musi –
cóż, kto pieniędzy nie ma, jest pariasem,
nędza porywa za gardło i dusi –
zginąć, to zginąć jak pies, a tymczasem,
choć życie nasze splunięcia niewarte:
evviva l’arte!
Evviva l’arte! Niechaj pasie brzuchy,
nędzny filistrów naród! My, artyści,
my, którym często na chleb braknie suchy,
my, do jesiennych tak podobni liści,
i tak wykrzykniem: gdy wszystko nic warte,
evviva l’arte!
Evviva l’arte! Duma naszym bogiem,
sława nam słońcem, nam, królom bez ziemi,
możemy z głodu skonać gdzieś pod progiem,
ale jak orły z skrzydły złamanemi –
więc naprzód! Cóż jest prócz sławy co warte?
evviva l’arte!
Evviva l’arte! W piersiach naszych płoną
ognie przez Boga samego włożone:
więc patrzym na tłum z głową podniesioną,
laurów za złotą nie damy koronę,
i chociaż życie nasze nic niewarte,
evviva l’arte!
Konstanty Ildefons Gałczyński
Serwus, Madonna
Niechaj tam inni księgi piszą. Nawet
niechaj im sława dźwięczy jak wieża studzwonna,
ja ksiąg pisać nie umiem, a nie dbam o sławę –
serwus, madonna.
Przecie nie dla mnie spokój ksiąg lśniących wysoko
i wiosna też nie dla mnie, słońce i ruń wonna,
tylko noc, noc deszczowa i wiatr, i alkohol –
serwus, madonna.
Byli inni przede mną. Przyjdą inni po mnie,
albowiem życie wiekuiste, a śmierć płonna.
Wszystko jak sen wariata śniony nieprzytomnie –
serwus, madonna.
To ty jesteś, przybrana w złociste kaczeńce,
kwiaty mego dzieciństwa, ty cicha i wonna –
że rosa brud obmyje z rąk, splatam ci wieńce –
serwus, madonna.
Nie gardź wiankiem poety, łotra i łobuza;
znają mnie redaktorzy, zna policja konna,
a tyś jest matka moja, kochanka i muza –
serwus, madonna.
1929
Za co dostałbyś punkty?
1. Dostrzeżenie podobieństwa utworów.
- Rozpoznanie toposu artysty buntownika skłóconego ze społeczeństwem i jego normami.
- Nazwanie stanów uczuciowych i elementów światopoglądu „poetów” z wierszy – indywidualizm, bunt przeciw normom społecznym, duma z niezależności wynikającej z bycia artystą, pogarda dla małostkowego społeczeństwa, poczucie odrzucenia na margines życia, nastroje dekadenckie.
2. Określenie różnic w kreacji sytuacji lirycznej wierszy.
- W wierszu Tetmajera podmiot wypowiada się w liczbie mnogiej, czyli jako reprezentant określonej grupy („my, do jesiennych tak podobni liści”).
- W wierszu Gałczyńskiego podmiot liryczny prezentuje skrajny indywidualizm, jest to subiektywna liryka wyznania ujęta w formę litanii.
3. Określenie roli i funkcji poety – kim jest poeta?
- Poeta „parias” i orzeł „z skrzydły złamanemi” u Tetmajera.
Poeta „łotr i łobuz”, ścigany przez „policję konną” u Gałczyńskiego. - Stosunek do roli poety – znacząco różny. U Tetmajera – poeta natchniony kapłan, osaczony i niszczony przez tłum filistrów, u Gałczyńskiego – poeta negujący topos wieszcza, piszący świadomie tylko dla siebie.
- Stosunek do sławy – u Tetmajera jest ona najważniejszą wartością „cóż jest prócz sławy co warte?”, u Gałczyńskiego występuje autoironia, prowokacja, „ja ksiąg pisać nie umiem, a nie dbam o sławę”.
4. Zinterpretowanie tytułu każdego z wierszy, zauważenie, jaka wartość jest dla artysty najważniejsza.
5. Wykorzystanie w interpretacji roli i losu artysty konkretów biograficznych i historycznych.
Uwzględnij:
- opozycję: poeta nędzarz a pasibrzuch-filister – typową dla poezji dekadenckiej przełomu wieków XIX i XX,
- sytuację Gałczyńskiego jako poety o sympatiach lewicowych, krytykującego rzeczywistość sanacji w II Rzeczpospolitej.
6. Wyciągnięcie podsumowujących wniosków – jakie elementy toposu artysty są wspólne dla obu wierszy, a jakie wprowadzają znaczące różnice? Spróbuj jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy obaj twórcy widzą rolę i los artysty podobnie, czy odmiennie.
7. Dostrzeżenie różnic i podobieństw między tekstami w zakresie:
- języka: młodopolska maniera i patos u Tetmajera a świadome użycie stylu potocznego u Gałczyńskiego (Serwus, madonna),
- struktury (formy) wierszy – zwróć uwagę na podobieństwo układu stroficznego i powtarzających się fraz – refrenów,
- przestrzeni poetyckiej – u Tetmajera jest to przestrzeń konfliktowej relacji między poetą a społecznością, u Gałczyńskiego – wewnętrzna przestrzeń monologu lirycznego adresowanego do Madonny.
8. Posługiwanie się podstawową terminologią z zakresu poetyki (np. strofa, wers, metafora, apostrofa, epitet, ironia).
9. Celowe i świadome użycie cytatów.
Najbardziej przydatne:
• „eviva l’arte!”
• „duma naszym bogiem”
• „w piersiach naszych płoną ognie przez Boga samego włożone”
• „laurów za złotą nie damy koronę”
• „kto pieniędzy nie ma, jest pariasem”
• „ja ksiąg pisać nie umiem, a nie dbam o sławę”
• „przecie nie dla mnie spokój ksiąg (…), tylko (…) noc deszczowa i wiatr, i alkohol”
• „byli inni przede mną. Przyjdą inni po mnie”
• „a tyś jest matka moja, kochanka i muza”
Można napisać to tak:
Twórcy, a zwłaszcza poeci, zawsze zadawali sobie pytanie o to, kim są – sami dla siebie i wobec swojej sztuki, a także wobec społeczeństwa, w którym żyją. Tetmajer i Gałczyński – to poeci, wydawałoby się, bardzo odmienni, jeśli chodzi o wizję świata i sposób obrazowania. Czy jednak, czytając ich wiersze – swoiste wyznania „subiektywne”, nie narzucają się nam oprócz różnic także podobieństwa?
Spróbujmy rozważyć tę kwestię, porównując Evviva l’arte i Serwus, madonna.
Przede wszystkim oba utwory kreują topos poety – jednostki ponadprzeciętnej, nieco wyalienowanej ze „sztywnych” ram społecznych, to poeta zbuntowany przeciw stabilnemu i nietwórczemu życiu szarych mas.
Tetmajer mówi o tym śmiertelnie poważnie, Gałczyński – w pozornie lżejszej tonacji, z autoironią. Obaj jednak zauważają pewien paradoks egzystencji poety – jest on świadomy swej inności, przepełnia go poczucie silnego indywidualizmu i dumy z powodu bycia kimś wybranym, a jednocześnie czuje się zepchnięty na margines życia, nieakceptowany przez społeczeństwo. „Wrogiem” Tetmajera jest społeczeństwo prymitywnych mentalnie filistrów – pasibrzuchów – „nędzny filistrów naród”, nierozumiejący i niepotrzebujący sztuki. Natomiast Gałczyński ze swymi radykalnymi, lewicującymi poglądami w czasach sanacji również nie może liczyć na wsparcie „czynników oficjalnych” – dlatego „łotra i łobuza (…) zna policja konna”. Sytuacje historyczne wydają się bardzo różne, ale w pewien sposób tak samo konstytuują status poety i wpływają na jego życie.
Oczywiście, Tetmajer tworzy topos poety dekadenta, „pariasa”, któremu do poczucia szczęścia wystarczą w duszy „ognie przez Boga samego włożone” – poecie cyganowi wypada mieć w pogardzie dobra materialne. Gałczyński zaś świadomie kontynuuje te młodopolskie tradycje i nastroje – odrzucając sztukę „wysoką”, klasyczną, dającą prestiż, za swój żywioł twórczy uznaje (bardzo to przypomina przybyszewszczyznę) „noc deszczową wiatr, i alkohol”.
Obok oczywistych podobieństw poetyki widoczne są jednak także różnice zapatrywań na świat i własną w nim funkcję. Przede wszystkim Evviva l’arte jest wierszem manifestem pokolenia młodopolan, Tetmajer nieprzypadkowo wypowiada się w liczbie mnogiej, czyli chce reprezentować całą grupę orłów „z skrzydły złamanemi” przez małostkowe społeczeństwo. Mistrz Gałczyński jest o wiele bardziej liryczny i subiektywny, mówi tylko o sobie, podkreślając indywidualny ton formą konfesji, wyznania adresowanego do „kochanki i muzy” – Madonny. Różnice te doskonale podkreślają tytuły wierszy – dla Tetmajera najważniejsza jest sama sztuka „przez duże S”, wydaje się, że Gałczyński jest bardziej skłonny do traktowania siebie jako poety i swojej poezji mniej serio. Tetmajer patetycznie zapytuje „cóż jest prócz sławy co warte”, choć w tym momencie dużą niekonsekwencją (i zapewne konfliktem wewnętrznym) jest pogarda dla tłumu – któż będzie w takim razie czytelnikiem?
Gałczyński z rozbrajającą (i prowokacyjną) szczerością wyznaje „ja ksiąg pisać nie umiem, a nie dbam o sławę”. Inaczej chcieliby obaj autorzy postrzegać to, kim jest poeta. Dla Tetmajera, zgodnie z młodopolską manierą, musi to być natchniony, obdarzony „boskim geniuszem” poeta kapłan; postać tragiczna, którą nieczułe społeczeństwo skazuje na nędzę. Gałczyński świadomie demistyfikuje topos poety wieszcza, bliższy jest mu zdecydowanie Norwidowski „pamiętnik artysty”. Chociaż wykorzystuje znaną od czasów przynajmniej romantyzmu konwencję rozmowy poety z bóstwem, traktuje adresatkę wiersza w sposób czuły i dość żartobliwy, niwelując dystans, co podkreśla choćby tytuł Serwus, madonna. To przecież „kumpelskie” traktowanie Maryi jest wzmocnione użyciem stylu i frazeologii potocznej i wydaje się czymś nader oryginalnym w polskiej tradycji poetyckiej.
Obaj twórcy dla wyeksponowania najważniejszych dla nich treści i przesłań wybrali formę wiersza rymowanego sylabicznego, z mocno zaznaczoną frazą refrenu – powtórzeniem tytułu. Nie dajmy się jednak zwieść pozornym, acz narzucającym się na pierwszy rzut oka analogiom. Zarówno ich stosunek do bycia poetą, do funkcji poezji, jak i do sławy jest diametralnie różny. Różnica ta zaznacza się szczególnie wyraźnie, gdy wejdziemy w przestrzenie poetyckie utworów. U Tetmajera jest to przestrzeń konfliktowej relacji między artystą a społeczeństwem, przestrzeń pełna ukrytej między wersami goryczy, a nawet rozpaczy. Natomiast „zaczarowany dorożkarz” wykorzystuje przestrzeń monologu lirycznego, którego adresatką czyni Madonnę, oswajając los outsidera poprzez wzięcie go w cudzysłów ironii. Pesymizm i ponury patos Tetmajera mogą dziś wydawać się nieco przerysowane, o wiele bliższy jest nam Gałczyński – spoza jego lirycznych i nieco z przymrużeniem oka wypowiadanych autorefleksji przebija mimo wszystko afirmacja życia i jego piękna.
Zobacz:
Zanalizuj i zinterpretuj wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego Serwus, madonna.