Napisz interpretację wiersza Mirona Białoszewskiego pt. Wywiad.
Miron Białoszewski
Wywiad
MISTRZ MIRON
Puka? Kto?
(uchyla)
Acha…
Chwileczkę… już
PANI GOŚĆ
Pan woli ludność czy bezludność?
MISTRZ MIRON
Trochę bez, trochę z
PANI GOŚĆ
z z z, to nie przeszkadza?
MISTRZ MIRON
jak fruwa – nie, w rurach – nie,
jak za długo siedzi – tak
PANI GOŚĆ
Tak się rozglądam, dobrze tu panu?
MISTRZ MIRON
Przeważnie… przepraszam, pani nazwisko?
[…]
PANI GOŚĆ
Śmierć
MISTRZ MIRON
(zatkany)
(przez sztuczne zęby)
Ledwie wpuściłem
myślałem, że dziennikara
PANI GOŚĆ
Kara
MISTRZ MIRON
Za co?
PANI GOŚĆ
Za życie
MISTRZ MIRON
Już?
(pada na dobre)
(z kieszeni Mistrza Mirona wysuwa się chytrze kartka)
„Nie każcie mi już niczym więcej być!
Nareszcie spokój”
(Z tomu Oho, 1985)
Ważne – najpierw wskaż aluzję
Nie sprawia kłopotu wskazanie średniowiecznego utworu, do którego aluzją jest wiersz Białoszewskiego. To, oczywiście, anonimowa Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią. Tak samo jak Rozmowa… – Wywiad jest dialogiem. Tytuł współczesnego nam wiersza jest bardziej ogólnikowy niż średniowiecznego pierwowzoru, ale już po przeczytaniu kilku wersów orientujemy się, jakiego to wywiadu stajemy się świadkami. Tekst równie dobrze można by zatytułować Rozmowa Mistrza Mirona ze Śmiercią, bo tajemnicza Pani Gość okazuje się personifikacją śmierci właśnie. Opisany w obu tekstach fakt jej spotkania z żywym człowiekiem jest identyczny, ale są różnice w sposobie ujęcia tego zdarzenia.
Zauważ
- aluzje do Rozmowy mistrza Polikarpa ze Śmiercią
- ironię i groteskę
- elementy typowe dla poezji lingwistycznej
Porównaj sytuacje:
Dla średniowiecznego uczonego spotkanie to jest owocem wyproszonej u Boga łaski – tak jak większość ludzi swojej epoki dużo rozmyślał o śmierci i chciał przeniknąć wszystkie związane z nią tajemnice (słynny średniowieczny krąg spraw ostatecznych, do których zaliczały się: męka agonii i sama śmierć, sąd ostateczny, niebo albo piekło). Gdy wreszcie mistrz Polikarp zasłużył sobie na zaszczyt rozmowy
Uźrzał człowieka nagiego,
Przyrodzenia niewieściego,
Obraza wielmi skaradego.
Widok ten zrobił na nim wstrząsające wrażenie:
Groźno się tego przelęknął,
Padł na ziemię, eże stęknął.
Dla Mistrza Mirona natomiast wizyta Śmierci jest zupełnie zaskakująca: ani o nią nie prosił, ani na nią nie czekał; sama zapukała, więc uchylił jej drzwi jak przed każdym innym gościem. Ona zresztą też w niczym nie przypomina szkieletów ze średniowiecznych drzeworytów i malowideł. Nie przypuszczając, z kim ma do czynienia, Mistrz Miron bierze ją po prostu za… dziennikarkę (tu pojawia się żartobliwy neologizm „dziennikara”). Tożsamość przybyłej bardzo Mirona zaskoczyła – dowiadujemy się o tym z umieszczonych w nawiasach „didaskaliów” (Mistrz jest „zatkany” i mówi „przez sztuczne zęby”). Te komentarze od razu wprowadzają nas w ironiczno-groteskowy ton dyskusji, odbiegający od pełnej namaszczenia atmosfery, w której toczy się dysputa mistrza Polikarpa. Przede wszystkim nie ma tu drobiazgowych opisów wszechwładzy śmierci, która jednakowo przychodzi i po najbiedniejszych, i po najbogatszych. Brak też tak charakterystycznego dla średniowiecznego tekstu realizmu w opisie śmiertelnych mąk. Pytając, czy Miron woli „[…] ludność czy bezludność?”, Śmierć zachowuje się rzeczywiście jak przeprowadzająca wywiad dziennikarka albo zbierająca dane ankieterka, a oficjalnie brzmiące, pochodzące ze stylu naukowego, słowo „ludność” nadaje rozmowie odcień służbowy. Białoszewski nie byłby sobą, gdyby zrezygnował z tak lubianej przez niego zabawy słowami i nie wprowadził do tekstu elementów poezji lingwistycznej („MISTRZ MIRON/ […] dziennikara/ PANI GOŚĆ/ Kara”).
Zakończ wnioskiem:
Czytając ten wiersz, mamy wrażenie, że na naszych oczach rozgrywa się spektakl z teatru absurdu, a nie dramatyczna rozmowa o sprawach ostatecznych. Tylko pozornie jednak poeta pozbawił tę scenę głębokich treści egzystencjalnych. Przeczytajmy zakończenie: wysuwająca się z kieszeni Mirona kartka z napisem: „Nie każcie mi już niczym więcej być!./ Nareszcie spokój” – zdradza, że i jemu nieobce jest rozmyślanie o śmierci. Nad tym fenomenem ludzie zastanawiają się niezależnie od upływającego czasu, a pytanie o istotę śmierci i to, czy rzeczywiście stanowi ona kres istnienia jednostki, należy do podstawowych humanistycznych wątpliwości. W przeciwieństwie jednak do ludzi średniowiecza Mistrz Miron nie ma ochoty na żadne „życie po życiu”. Zmęczony chciałby po śmierci po prostu roztopić się w niebycie – to wszystko.
Zobacz: