Juliusz Słowacki
Hymn
(fragment)
Smutno mi, Boże! – Dla mnie na zachodzie
Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
Przede mną gasisz w lazurowej wodzie
Gwiazdę ognistą…
Choć mi tak niebo ty złocisz i morze,
Smutno mi, Boże!
Jak puste kłosy, z podniesioną głową
Stoję rozkoszy próżen i dosytu…
Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
Ciszę błękitu.
Ale przed tobą głąb serca otworzę,
Smutno mi, Boże!
Hymn (Smutno mi, Boże…) należy do cyklu utworów powstałych podczas podróży Słowackiego na Wschód. „Pisałem o zachodzie słońca na morzu przed Aleksandrią” – brzmi dopisek poety.
Co się dzieje?
Dzisiaj, na wielkim morzu obłąkany,
Sto mil do brzegu i sto mil przed brzegiem.
Poeta podróżnik stoi na dziobie okrętu, wpatrzony w dal. Jest zupełnie sam: oddalony od rodziny, przyjaciół, ojczystego krajobrazu
Widziałem lotne w powietrzu bociany
Długim szeregiem.
Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,
Smutno mi, Boże!
Jest jak wygnaniec albo samotny pielgrzym
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi.
Ogląda zachód słońca – przecudny obraz Boskiego dzieła: tęczę blasków, złociste niebo i morze, ognistą gwiazdę słońca, które gaśnie w lazurze wód. Lecz oddalony od rodzinnych brzegów, samotny człowiek odczuwa smutek i pragnie wyjawić przed Bogiem swoje uczucia. Pewny jest fakt, że okręt nie wiezie podróżnika do ojczyzny, tam gdzie małe dziecko modli się za niego, gdzie są jego bliscy. Zachód słońca – potężne, nieprzemijalne dzieło Boga – budzi gorzką refleksję o własnej przemijalności i kruchości. A zatem piękno, jakim musiało być to widowisko, wzbudziło w widzu żal, tęsknotę, smutek.
- Temat główny to tęsknota. Przybiera różne postacie. Oto uczucie poety przypomina płacz dziecka za odchodzącą matką. Pogłębia je widok polskich bocianów „sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem”. Wspomnienie domu i obcych mogił budzi gorycz, gdyż nie wiadomo, gdzie tułacz dla siebie znajdzie miejsce pochówku.
- Hymn zawiera nostalgiczny obraz ojczyzny – polski ugór, bociany – skontrastowany z orientalnym pejzażem morskim.
- Znów romantyczny pojedynek poeta – Bóg. Tym razem poetycki. Jesteśmy świadkami monologu, skierowanego do Boga hymnu, lecz hymn od wieków był głosem zbiorowym, modlitwą wielu ludzi podporządkowanych Bogu. Tu hymn wyraża uczucia jednostki, która śmie mówić tylko o swoich uczuciach i o swojej tęsknocie. Jest to jednostka, która zauważa i niemal akceptuje swoją nicość i przemijalność – nie jest to hymn buntu i walki z Bogiem. Nie jest także wiernopoddańczym hołdem. Człowiek podkreśla swoją wagę i swoją podmiotowość. Smutek, tęsknota, gorycz – czysto ludzkie uczucia, nieznane Bogu, udowadniają podmiotowość i samodzielność człowieka. To Bóg tworzy, specjalnie dla człowieka, wspaniałe widowisko natury, lecz człowiek mimo to jest smutny. Zanim się ukorzy przed Bogiem, zanim uzna swoją nicość – pozwala sobie na czysto ludzki akt smutku. Zawołanie „smutno mi, Boże” jest nie tyle pretensją, buntem czy aktem rezygnacji, co podkreśleniem wartości i podmiotowości człowieka.
- Zwraca uwagę bogactwo i kunszt epitetów i metafor. Najsłynniejsze:
- „tęcza blasków promienista”,
- „gwiazda ognista”,
- „puste kłosy z podniesioną głową”,
- „blask gromu”.
Zobacz:
Hymn (Smutno mi, Boże) Juliusza Słowackiego – dlaczego to ważny wiersz?
Jakie uczucia budzi w odbiorcy Hymn (Smutno mi, Boże) Juliusza Słowackiego?