Testament mój Słowackiego
Bardzo znany początek:
Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami,
Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny,
Dziś was rzucam i dalej idę w cień – z duchami –
A jak gdyby tu szczęście było – idę smętny.
Spadkobiercy to my
Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica,
Ani dla mojej lutni, ani dla imienia
Słowacki nie pozostawił prawdziwego dziedzica. Spadkobiercy poety to garstka przyjaciół i przyszłe pokolenia, które przejmą poezję wieszcza – czyli my. Jak tytuł wskazuje, mamy do czynienia z testamentem. Szczególnym, poetyckim testamentem – chyba najbardziej znanym i najważniejszym w polskiej tradycji literackiej. Testament to dokument, w którym człowiek wyraża swoją wolę co do podziału majątku, który pozostanie po jego śmierci. Jaki majątek pozostawia Słowacki? Nie pieniądze i nie budynki. Jest to przecież dziedzictwo poety – rozdziela myśli, uczucia i swój poetycki dorobek. Jak to w testamentach bywa, autor wpisuje w nie także kilka słów o sobie i parę słów wyjaśnienia w nurtujących go kwestiach oraz nakazy, które pragnie, by wypełnili potomni.
O sobie samym…
O sobie mówi Słowacki z goryczą. Nie zaznał zrozumienia, lecz nie pragnie pochwał, laurów ani oklasków tego świata. Widzi siebie jako sternika na walczącym okręcie, spadkobiercę świetnej przeszłości ojczyzny.
Co wyjaśnia?
Zawsze pragnął dobra ojczyzny i jej poświęcił swoje młode lata. Ogromnie ceni przyjaźń tych, którzy go rozumieli i docenili, że zgodził się spełniać swoją rolę wieszcza bez poklasku i sławy. Nakazy poety: „Spalić serce w aloesie” i oddać matce – to w sprawie prywatnej. Zaś w kwestii ogólnej: zobowiązuje swych przyjaciół do dalszej walki, do tego, by stanęli na czele narodu, a w razie potrzeby oddali życie, byli „kamieniami rzucanymi na szaniec”. I jeszcze zadanie dla poezji, która pozostanie – jest fatalną siłą, nie umrze wraz z nim, będzie gnieść i uwierać dusze, będzie zmuszać do działania – ma wielką moc – „aż was, zjadacze chleba – w aniołów przerobi”, czyli ludzi przeciętnych w bojowników o ideę.
Liryczne wyznanie poety zawiera kilka motywów:
- koncepcję poezji, która łączy horacjańskie non omnis moriar (nie wszystek umrę) z ideą koncepcji tyrtejskiej;
- portret samotnego bohatera romantycznego, który prywatne życie poświęcił sprawom narodu (prometeizm);
- motyw walki o wolność kraju – nawet wbrew racjonalnym warunkom, nawet gdy będzie ona wymagała, by oddać życie. Tu warta uwagi jest charakterystyczna alegoria – porównanie ojczyzny do walczącego i tonącego okrętu.
Utwór zawiera
- Ważną alegorię – ojczyzna jako tonący statek – taki symbol już spotkaliśmy – i w kazaniach księdza Skargi, i w wierszach Ignacego Krasickiego.
- Symbol romantyczny – serce;
spalić je w aloesie to znaczy uczynić nieśmiertelnym, ocalić od zapomnienia. - Portret samotnego romantyka – niezrozumianego przez świat, ale przewodnika narodu;
- Definicję poezji jako siły zdolnej zmieniać historię.
Słynny cytat:
Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba – na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!…
Ta metafora, określająca walczących jako „kamienie przez Boga rzucane na szaniec”, posłużyła po latach jako tytuł książki Aleksandra Kamińskiego o młodych patriotach innych czasów.
Na szczególną uwagę zasługuje pojawiający się w tekście wątek z Ody łabędziej Horacego (non omnis moriar). Nieśmiertelność – to w przypadku Słowackiego nie tylko zwykła pamięć o poecie, lecz także zaklęta w jego strofach potęga, która doprowadzi do duchowej przemiany narodu.
Uwaga!
To nie tylko poetycki testament, ale również podsumowanie własnej, świadomie wybranej drogi życiowej. Znowu powraca wątek niezrozumienia poety przez współczesnych, ale tym razem nie towarzyszy mu rozpacz. Przeciwnie – z postawy poety emanuje duma artysty znajdującego się ponad tłumem zwykłych „zjadaczy chleba” i akceptacja takiej właśnie sytuacji.
Liczne nawiązania literackie do poezji Słowackiego (aluzję do omawianego wiersza stanowi Testament Herberta, a sam Słowacki pojawia się w Lekcji polskiego Brylla) są dowodem na to, że romantyczna duma poety była w pełni uzasadniona.
Dobre skojarzenie
Z innym testamentem poetyckim – wierszem Zbigniewa Herberta. Wiersz pt. Testament również zawiera ostatnią wolę poety – i podobny majątek każe on rozdysponować. Myśl, słowa, ręce, własne ciało. Lecz nie ludziom je pozostawia, ale żywiołom.
Z pierwszym słynnym poetyckim testamentem – a jest nim średniowieczny Wielki testament Villona.
Zobacz:
Analiza porównawcza Testament mój Słowacki i Testament Herbert