Poemat złożony ze 173 ośmiowierszy z wplecionymi weń balladami i sądami to najważniejszy utwór Villona. Jest parodią testamentu, bo i nie miał za bardzo co rozdawać pierwszy poeta przeklęty. Gdy pisał te strofy, był chory i biedny, rozdaje więc swoje strofy, pieśni i książki, a chude ciało („robactwo się ta nim nie naje”) zapisuje ziemi. Interesujące są ballady – bo zawierają refleksje umierającego Villona (lat zaledwie trzydzieści) nad kwestiami, które ludzkość trapiły na długo przed nim, i trapią po dziś dzień. To wystarczy, byśmy mogli poczuć nić porozumienia łączącą nas ze średniowiecznym poetą.
A oto wartości jego dzieła:
- zawiera refleksję o przemijaniu życia, o niszczącym upływie czasu. Z goryczą zastanawia się, co stało się z urodą dawnych kobiet, siłą mężów, potęgą władców. Najbardziej obrazowe porównanie, odpowiedź, jaką daje – to śniegi minionych zim.
Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!
to słynne westchnienie Villona stało się na wieki metaforą przemijania,
- daje bogaty i barwny obraz epoki – nie tylko jej ideologii przepełnionej poczuciem przemijania – ale również tęsknoty za życiem, przywiązania do jego uroków. Istotny jest wymiar ludyczny (zabawy) w Wielkim testamencie. Villon wprawdzie przestrzega (sam zaznał wszelkich rozrywek, jakie oferował średniowieczny Paryż), ale zarazem informuje nas, jak to było: kręgle, karcięta, błazeństwa, dziewczęta, karczmy. Przestrzega młodych chłopców tymi oto słowy, w których pobrzmiewa może nuta nostalgii:
Pludry, kaftany, krasne płaszcze
suknie i wszystkie wręcz szmacięta
idą na figle te hulaszcze
wszystko na karczmę i dziewczęta.
Tym samym zdradza Villon potomnym, iż późne średniowiecze nie było wcale tylko religijne, metafizyczne i ponure.
Wielki testament | |
Średniowieczne wartości | Stosunek Villona do wartości |
Bóg | Nie podważał Jego istnienia. Wręcz przeciwnie. Wierzył w Niego i prosił o okazanie łaski po śmierci. |
Asceza (umartwianie się) | Nic Bogu po tym. Trzeba szaleć i korzystać z życia, póki jest się młodym. |
Ubóstwo | Wpada parę groszy – nie ma co się obrażać. Pieniądze trzeba dobrze spożytkować (jest przecież tyle przyjemności), ale ich gromadzenie nie ma sensu. |
Kontemplacja | Szkoda cennego czasu. Zamiast rozmyślać o świecie, trzeba poszukiwać przyjemności i jak najczęściej z nich korzystać. |
Troska o własne wnętrze | Ani o wnętrze, ani o wygląd. Człowiek jest, jaki jest, i nie ma co tego zmieniać. I tak jesteśmy bezradni wobec upływu czasu. |
Kobieta | Bóg jest – to fakt, ale jak kochać Coś tak dalekiego, nienamacalnego. Kobieta to co innego! |
Co warto powiedzieć o Balladzie o paniach minionego czasu?
Osią tej ballady jest zagadnienie przemijania.
Jest to jedna z najznakomitszych i najczęściej cytowanych partii Wielkiego testamentu. Przemijanie ludzkiego życia i świetności zostało przekazane na czymś bardzo czułym na działanie czasu, mianowicie na przykładzie urody pięknych kobiet. Villon stosuje lirykę inwokacyjną (powiedz mi, powiedzcie), konstruując strofy-pytania. Taka forma każe odbiorcy zastanowić się niejako wspólnie nad tematem, kryje w sobie też nutę nostalgii i rozgoryczenia.
Pytania są powtarzane, ale strofy głównie budują wyliczenia: poeta przytacza całe szeregi pań minionego czasu, powtarzając smutno: gdzie są? Dobór osób także znaczy, są wśród nich monarchinie (królowa Blanka czy matka Karola Wielkiego – Berta o Wielkiej Stopie), kurtyzany (Thais, Flora), mniszka Heloiza (ta od Abelarda), a nawet Joanna d’Arc. Każdą „opatruje”. Villon paroma zdaniami charakterystyki, dzięki czemu bohaterki poematu przesuwają się przed oczami odbiorcy wraz z całym dziedzictwem swoich historii. Ale poeta, choć pyta, to nie odpowiada na swoje pytanie. Za jedyną odpowiedź służy powtarzany wciąż wers – refren, „Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!”.
Czytelnik lub słuchacz utworu wie, że to pieśń o przemijaniu, a sława i uroda porównane ze śniegiem topnieją tak samo szybko. Musi też przyznać, że temat został ujęty ciekawie i artystycznie.
Kim był François Villon?
Poetą, uczonym – miał za sobą studia na Sorbonie. Był dzieckiem adoptowanym przez pewnego kanonika Villona, który mu użyczył swojego. Na tym kończy się zacna część biografii autora. Ciąg dalszy jest mało wzorcowy. Villon oddał się ucztom i uciechom, stał się bywalcem karczm, człowiekiem paryskiej ulicy, jego towarzystwo stanowili żebracy i złodzieje, miłością obdarzały prostytutki. Mało tego – Villon kradł, a nawet zabił. Został skazany na szubienicę, ale darowano mu wyrok, za to zaznał więzienia i tortur. Zmarł bardzo młodo, bowiem w wieku około trzydziestu – trzydziestu jeden lat (1431-1463?).
Zobacz:
Wielki testament François Villona – pożegnanie łotra ze światem
Utwory Villona, Rabelais’ego, Reja – apoteoza zwyczajności. Obraz epoki w ich twórczości.