Porównaj wizje miłości zawarte w Zakochani Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Do*** Na Alpach w Splügen 1829 Adama Mickiewicza, zwracając uwagę na emocje osób mówiących i nastrój tych utworów.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Zakochani
Wicher chmury rozwiesza, szumi zapachami,
park utonął w jeziorze, drzewa w wodzie milczą.
Róża półmrok fiołkowy białą farbą plami,
pies wyje do księżyca melopeę wilczą.
W altance nad jeziorem siedzą dwie niemowy,
czekając, aby słowik niemoc ich wysłowił.
Adam Mickiewicz
Do*** Na Alpach w Splügen 1829
Nigdy, więc nigdy z tobą rozstać się nie mogę!
Morzem płyniesz i lądem idziesz za mną w drogę,
Na lodowiskach widzę błyszczące twe ślady
I głos twój słyszę w szumie alpejskiej kaskady,
I włosy mi się jeżą, kiedy się oglądam,
I postać twoją widzieć lękam się i żądam.
Niewdzięczna! gdy ja dzisiaj, w tych podniebnych górach.
Spadający w otchłanie i niknący w chmurach,
Wstrzymuję krok, wiecznymi utrudzony lody.
I oczy przecierając z lejącej się wody,
Szukam północnej gwiazdy na zamglonym niebie,
Szukam Litwy i domku twojego, i ciebie;
Niewdzięczna! może dzisiaj, królowa biesiady,
Ty w tańcu rej prowadzisz wesołej gromady,
Lub może się nowymi miłostkami bawisz,
Lub o naszych miłostkach śmiejąca się prawisz,
Powiedz, czyś ty szczęśliwsza, że ciebie poddani,
Niewolnicze schylając karki, zowią Pani?
Że cię rozkosz usypia i wesołość budzi,
I że cię nawet żadna pamiątka nie nudzi?
Czy byłabyś szczęśliwsza, gdybyś, moja miła,
Wiernego ci wygnańca przygody dzieliła?
Ach! ja bym cię za rękę po tych skałach wodził,
Ja bym trudy podróżne piosenkami słodził,
Ja bym pierwszy w ryczące rzucał się strumienie
I pod twą nóżkę z wody dostawał kamienie.
I przeszłaby twa nóżka wodą nie dotknięta,
A całowaniem twoje ogrzałbym rączęta.
Spoczynek by nas czekał pod góralską chatą:
Tam zwleczoną z mych barków okryłbym cię szatą,
A ty byś przy pasterskim usiadłszy płomieniu
Usnęła i zbudziła na moim ramieniu.
Wyjaśnienie zadania
Jak zwykle w przypadku analizy porównawczej każdy z wierszy jest ważny tylko w odniesieniu do drugiego. Aby napisać dobrą pracę, musisz określić ich wspólny kontekst. Przeczytaj więc uważnie teksty i zastanów się nad tym, co je łączy, a co dzieli. Na pierwszy rzut oka widać, że podejmują ten sam temat, ale podobieństw jest więcej. Istnieją również i różnice. Zastanów się, jakich środków artystycznych używają autorzy. Czy pod tym względem wiersze są podobne? Możesz zastanowić się też nad tym, co wypływa z faktu, że autorem jednego z wierszy jest mężczyzna, a drugiego poetka, kobieta. Czy zauważasz różnice ich wrażliwości? Na czym one konkretnie polegają? Czy dostrzegasz różnice wynikające z tego, że teksty powstały w różnych epokach? Jeżeli sumiennie odpowiedziałeś na te pytania, to już znalazłeś kontekst.
Warianty wstępu
Wariant 1
W historii literatury trudno o epokę, która całkowicie rezygnowałaby z wprowadzania do swoich utworów tematu miłości. W pewnych okresach pisze się o niej więcej, w innych – mniej, ale motyw uczucia zawsze był i jest obecny. Dla czytelników dzieła ukazujące różne obrazy miłości są bardzo atrakcyjne, bo każdy z nas był, jest lub będzie zakochany. Autorzy – poeci i pisarze – też sięgają po tę tematykę chętnie, ponieważ dzięki niej mogą obcować z tym, co w ludzkiej naturze odwieczne, niezmienne i naprawdę ważne. Ale jednocześnie pisząc, odreagowują i leczą własne sercowe problemy, bo miłość jest wszechobecna i nie oszczędza nikogo – nawet wielkich twórców. Właśnie taki, przepełniony miłością świat odnajdujemy w utworze Zakochani Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej oraz Na Alpach w Splügen Adama Mickiewicza.
Wariant 2
We wszystkich epokach literackich miłość była traktowana jako jedno z najważniejszych, ale jednocześnie zwykłych ludzkich uczuć. Skoro właściwa jest naszej naturze, nie może jej przekraczać ani wyrastać poza nią. Tylko jeden romantyzm traktował miłość zupełnie inaczej. Skoro ta epoka uczyniła z kultu serca swój ideał, to miłość była traktowała jak sacrum. Romantyczna, wyidealizowana miłość – to uwielbienie, oddanie i ogromne poświęcenie, z którego zakochany czerpał radość. Oczywiście – z domieszką marzeń i fantazji, bo bez nich w romantyzmie nie działo się nic.
Czy w wierszu Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, powstałym w okresie dwudziestolecia międzywojennego (Zakochani), i w liryku romantycznego wieszcza (Na Alpach w Splügen) odbijają się te dwa sposoby postrzegania miłości?
Wariant 3
W codziennych rozmowach często twierdzi się, że kobiety i mężczyźni mają zupełnie inną wrażliwość. Mężczyźni są o wiele bardziej konkretni i praktyczni, kobiety – uczuciowe, marzycielskie, a nawet egzaltowane. Ci pierwsi, nawet jeżeli się zakochają (czasami się zdarza), ukrywają swe uczucia bardzo głęboko, nie potrafią i nie chcą o nich mówić. Te drugie zaś zadręczają obiekt swoich uczuć i cały świat potokiem miłosnych wyznań i zachwytów. Czy poezja może się stać potwierdzeniem tej tezy?
Przyjrzyjmy się wierszowi Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej Zakochani oraz utworowi Adama Mickiewicza Na Alpach w Splügen.
Warianty rozwinięcia
Wariant 1
Zastanów się, czy podczas lektury wiersza Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej mimo jednoznacznego tytułu od razu można zorientować się, że mamy do czynienia z lirycznym utworem o miłości.
Czytając po raz pierwszy wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, odnosimy wrażenie, że obcujemy z nietypowym dla tej autorki utworem opisowym. Przed naszymi oczami pojawia się tajemniczy pejzaż, kojarzący się z pejzażami z romantycznych płócien. Oto znajdujemy się w nocnym parku. Wiatr rozwiewa chmury po niebie i „szumi zapachami”. To połączenie wyrazów, które kierują naszą uwagę ku dwóm różnym zmysłom (synestezja – tu łączy zmysł słuchu i powonienia) sprawia, że wykreowany przez poetkę świat dociera do nas w całym swym bogactwie, na wszystkich płaszczyznach. Nie tylko go widzimy, ale i czujemy, że pachnie. Uplastycznieniu służą też odważne metafory. Odbity w jeziorze park, to park, który w tym jeziorze „utonął”, biała róża, która ostro odcina się od fiołkowogranatowego wieczornego nieba „plami” swoją barwą. Jednocześnie odnosimy wrażenie, że cała opisana tu rzeczywistość znajduje się w ciągłym ruchu, ustawicznie się zmienia – to zasługa nagromadzenia czasowników („rozwiesza”, „milczą”, „utonął”, „plami”, „wyje”). I nagle z tego rozpędzonego świata przenosimy się do cichej altany, w której nie pada ani jedno słowo, bo siedząca w niej para zakochanych jest tak obezwładniona przeżywaną miłością, że aż nie potrafi o niej mówić. Metaforyczne nazwanie ich „dwiema niemowami” robi naprawdę silne wrażenie. Dzięki tej przenośni potrafimy dokładnie wczuć się w ich stan i wyobrazić sobie magiczną siłę ich uczucia. Tysiące zapewnień i miłosnych wyznań nie zrobiłyby na nas większego wrażenia niż ta niespodziewana, bardzo celna pointa.
Zadaj sobie pytanie: czy „ja” liryczne z wiersza Mickiewicza wyznaje miłość w sposób bardziej śmiały?
Wiersz Mickiewicza też ukazuje wielką, tym razem nieszczęśliwą miłość, ale o jej wymiarze przekonuje nas w zupełnie inny sposób, niż Pawlikowska-Jasnorzewska. Nie znajdziemy w nim, jak u tamtej poetki, ascezy, wyciszenia i dobitnej pointy, lecz obrazy, które wprost, w barwnych słowach ukazują trzy różne aspekty uczucia podmiotu lirycznego. Kochankowie, w przeciwieństwie do pary z wiersza Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, są rozdzieleni. Chociaż ukochana towarzyszy poecie w każdej podróży, to jest obecna tylko w jego duszy i wyobraźni. O tym, co się z nią aktualnie dzieje, może on tylko fantazjować. I właśnie tym wyobrażanym wizjom poświęcona jest środkowa część wiersza. Przebija z niej żal, że dziewczyna zamiast wybrać życie z nim, zdecydowała się na wielkopańskie bytowanie z innym
… czyś ty szczęśliwsza, że ciebie poddani
Niewolnicze schylając karki, zowią Pani?.
Lecz z utworem Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej najwyraźniej kontrastuje trzecia część wiersza, w której autor roztacza wizje idyllicznego szczęścia, jakie mogłoby połączyć młodą parę. Nie boi się w niej najgorętszych zapewnień i konstruuje proste, plastyczne obrazy, które – by je dobrze zrozumieć – nie wymagają od czytelnika dodatkowego wysiłku. Wystarczy je odczytać, jak np.:
… Ja bym pierwszy w ryczące rzucał się strumienie
I pod twą nóżkę z wody dostawał kamienie
I przeszłaby twa nóżka wodą nie dotknięta…
W wierszu Zakochani próżno by szukać takich deklaracji i rozbudowanych poetyckich wizji i wielkich słów. Tam o sile uczucia informuje milczenie bohaterów lirycznych (są sytuacje, w których trudno o słowa – chyba wszyscy to znamy) i mistrzowska zdolność poetki w posługiwaniu się pojemną, skondensowaną, a tak wiele mówiącą puentą.
Wariant 2
Pokaż, w jaki sposób o miłości pisze Maria Pawlikowska-Jasnorzewska:
- W utworze, który liczy kilkanaście wersów, ani razu nie pojawiają się słowa miłość, kochać (tylko w tytule mamy słowo zakochani).
- Na początku trudno się zorientować, dlaczego wiersz nosi tytuł Zakochani, bo poetka nie opisuje w nim ludzi, lecz nocny pejzaż (robi to z wielką, malarską wrażliwością).
- Dopiero pod koniec utworu wprowadza parę bohaterów, którzy siedzą w altance i nie potrafią nawet wyznać sobie uczucia, bo w swojej prawdzie jest zbyt wielkie (stąd metafora „dwie niemowy”). Poetka zauważa, że nawet zakochany człowiek jest tylko człowiekiem, odczuwa zawstydzenie, lęk, słowem – wkraczając w świat miłości, nie zmienia się w ideał.
Następnie zastanów się, jak artykułuje uczucie Mickiewicz:
- W przeciwieństwie do Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej nie otacza miłości dyskrecją. Od pierwszych słów wiersza śmiało przyznaje się do tego, że ciągle myśli o swej ukochanej, która towarzyszy mu w każdej chwili życia („Nigdy, więc nigdy z tobą rozstać się nie mogę!”).
- W drugiej części utworu (tekst rozpada się na trzy obrazy) kontrastuje swój los wygnańca i wędrowca („…Gdy ja dzisiaj, w tych podniebnych górach,/ Spadający w otchłanie i niknący w chmurach,/(…) Szukam Litwy, i domku twojego, i ciebie…”) z jej spokojnym, ale i bezwartościowym życiem („…może się nowymi miłostkami bawisz,/ Lub o naszych miłostkach śmiejąca się prawisz!”).
- Romantyczne postrzeganie miłości z największą siłą dochodzi do głosu w ostatniej części wiersza. Tu poeta daje się ponieść fantazji, kreśli wizje szczęścia, które stałoby się jego udziałem, gdyby był w Alpach z ukochaną kobietą. Poeta – podmiot liryczny nie bałby się poświęcenia („Ja bym pierwszy w ryczące rzucał się strumienie/ I pod twą nóżkę z wody dostawał kamienie,/ (…) zwleczoną z mych barków okryłbym cię szatą…”).
Wariant 3
Zwróć szczególną uwagę na to, czy autorzy – kobieta i mężczyzna – rzeczywiście mówią o miłości w sposób, który ich od siebie zdecydowanie różni. Zauważ, że:
- Maria Pawlikowska-Jasnorzewska drobiazgowo opisuje realia, wśród których znajduje się para zakochanych, tak jakby to były didaskalia do sztuki teatralnej. Czytelnik na ich podstawie może wyobrazić sobie nie tylko krajobraz, ale nawet dźwięki („pies wyje do księżyca melopeę wilczą”).
- Opis tła zajmuje trzy czwarte wiersza. To, co dotyczy samych zakochanych, zajmuje dopiero jego końcową część. Parę charakteryzuje wymowna metafora: „dwie niemowy”. Ludzie ci czekają, by „słowik wysłowił” ich uczucie, które odbiera im głos – w domyśle: jest aż tak wielkie i głębokie. Pointa piękna, ale wyrażona w bardzo oszczędny sposób (na konstruowaniu takich właśnie skondensowanych, wyrażających przesłanie całego tekstu zakończeń polega maestria autorki).
- W wierszu Mickiewicza dzieje się inaczej. „Ja” liryczne uzewnętrznia wszystkie swoje emocje. W jego myślach wciąż obecna jest ukochana, pomimo że realnie jej przy nim nie ma. Gdy ją sobie tylko wyobraża, ogarniają go dreszcze (hiperbola: „I włosy mi się jeżą, kiedy się oglądam”). Jego udziałem stają się skomplikowane stany uczuciowe: „I postać twoją widzieć lękam się i żądam”.
- W dalszej części utworu osoba mówiąca w wierszu daje się ponieść imaginacji. On, utrudzony wędrowiec („oczy przecieram z lejącej się wody”, „Szukam północnej gwiazdy na zamglonym niebie”) wyobraża sobie jej próżne, bezwartościowe życie bez niego („może się nowymi miłostkami bawisz”). Za chwilę posuwa się w swych fantazjach dalej – wyobraża sobie idyllę, jaką mogliby przeżyć, gdyby byli tu w Alpach we dwoje („… Spoczynek by nas czekał pod góralską chatą;/ Tam zwleczoną z mych ramion okryłbym cię szatą,/ A ty byś (…) Usnęła i zbudziła na moim ramieniu”).
Warianty zakończenia
Wariant 1
Chociaż każda epoka tworzy charakterystyczną tylko dla siebie poetykę, preferuje inne środki artystyczne, uznaje za doskonałe odmienne sposoby obrazowania, to jeśli chodzi o tematykę tekstów, zmiany nie są ani tak ostre, ani jednoznaczne. Tematy, które są szczególnie dla nas, ludzi, ważne, powracają jednakowo we wszystkich epokach. Utwory Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Adama Mickiewicza przekonują, że miłość jest jednym z nich.
Wariant 2
Wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej ukazuje potęgę miłości. O wielkości uczucia przekonuje nas wyciszone zakończenie utworu (puenta), które za pomocą jednej tylko metafory przekonuje nas, że między dwojgiem ludzi może istnieć takie napięcie emocjonalne, że nie sposób o nim mówić. Człowiek jest tu zwyczajnym człowiekiem i wzruszenie po prostu odbiera mu głos. Natomiast wiersz Mickiewicza ukazuje romantyczną miłość wyidealizowaną. Poeta – podmiot liryczny nie ma oporów, żeby o niej mówić. Jak typowy romantyk daje się ponieść wyobraźni i tworzy fantastyczne wizje poświęcenia dla ukochanej. Odmienne spostrzeganie miłości przyczynia się do różnego ukształtowania tekstów. Wiersz Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej jest malarski, a jednocześnie wyciszony i wyważony, a jego siłą jest dobitna pointa, ukazująca potęgę miłości. Wiersz Mickiewicza dosłownie skrzy się od słów i barwnych, sugestywnych metafor.
Wariant 3
Płeć nie jest miernikiem wrażliwości człowieka. W przypadku analizowanych wierszy obserwujemy coś zupełnie przeciwnego: to kobieta, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska mówi o uczuciach z większą dyskrecją, jest bardziej wyważona i skondensowana. Mickiewicz nie tylko mocno przeżywa miłość – każe, by wykreowany przez niego podmiot liryczny wyrażał ją bez żadnych zahamowań i ograniczeń. Daje się ponieść fantazji i imaginacji, czego nie znajdziemy u poetki – kobiety. Analizując te dwa utwory poetyckie, nie możemy stwierdzić, jakoby istniała jakaś typowo kobieca albo typowo męska wrażliwość. Tak jest w sztuce, ale chyba i w życiu.
Za to na pewno dostałbyś punkty
- określenie osób mówiących w obu wierszach: zakochana kobieta i zakochany mężczyzna
- powiązanie wierszy z biografiami ich autorów, np. w przypadku Mickiewicza z miłością do Maryli Wereszczakówny
- wymienienie (i udowodnienie za pomocą cytatów z tekstów) emocji pojawiających się w obu wierszach
- powiązanie obu tekstów z epoką, w której powstały; próbę odpowiedzi na pytanie, czy są to typowe dla danych epok wiersze
- umieszczenie tych utworów w kontekście twórczości obu poetów (wybory wierszy Mickiewicza i Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej znajdują się na liście lektur obowiązkowych!)
- określenie funkcji milczenia w wierszu Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
- po jednym punkcie za wskazanie każdego podobieństwa (to choćby temat tych wierszy) i każdej różnicy między Zakochanymi a Na Alpach…
Teksty źródłowe
- Wiersz Na Alpach w Splügen jest ostatnim z liryków dedykowanych Maryli Wereszczakównie. Pochodzi z rzymsko-drezdeńskiego okresu twórczości poety. Został napisany w roku 1829.
- Zakochani to jeden z nakbardziej znanych utworów Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, zaliczanej do grupy satelitów Skamandra.
Ważne pojęcia
- Synestezja – przypisywanie wrażeń pochodzących z jednego zmysłu innym zmysłom (np. potoczna metafora jasny dźwięk – zmysłowi słuchu przypisano wrażenie związane ze zmysłem wzroku). Po synestezję często sięgali symboliści (np. Arthur Rimbaud – Statek pijany).
- Idealizacja – przedstawianie w literaturze (sztuce) rzeczywistości nie takiej, jaka ona realnie jest, lecz takiej, by pozostawała w zgodzie z określonym wzorcem (estetycznym, moralnym itp.).
- Sacrum – coś, co uznawane jest za świętość.
Konteksty
- Miłość romantyczna Marty Piwińskiej
- Wiersze miłosne z różnych epok (staropolskie – Jan Andrzej Morsztyn, pozytywistyczne – Adam Asnyk, młodopolskie – Kazimierz Przerwa-Tetmajer, z dwudziestolecia międzywojennego – Bolesław Leśmian, z czasów wojny – Krzysztof Kamil Baczyński, współczesne – Andrzej Bursa, Stanisław Grochowiak).
Zobacz:
Motyw czasu i starości w wierszach Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej