Miejsce akcji

Bardzo wiele opisów przyrody spotykamy w utworach pozytywistów. Na przykład Henryk Sienkiewicz w powieści „W pustyni i w puszczy” zawarł opisy afrykańskich terenów, przez które wędrują Staś i Nel. Po latach reportaż o tych miejscach napisał Marian Brandys (Śladami Stasia i Nel).

Czemu służą tego typu opisy?
Po prostu pisarze przybliżają czytelnikom egzotyczne miejsca, o których piszą. Wymieniają nawet drobiazgowo miejsca, nazwy miejscowości, gatunki roślin. Czyni to książkę prawdopodobną i mocniej osadzoną w określonych realiach historycznych i geograficznych.

To była obsesja pozytywistów. Zgodnie z ideologią epoki uważali, że pisarz ma obowiązek wykazać się wiedzą na temat miejsca i czasu, o których pisze. Jednym z postulatów pozytywistów był realizm – hańbą dla pisarza byłoby zatem niedocenianie szczegółów. Dlatego pozytywiści czerpali obficie z własnych podróży, korzystali z tekstów źródłowych, prowadzili wręcz działalność dokumentacyjną. Czytelnik miał dzięki licznym szczegółom uwierzyć, że opowiadana historia mogła zdarzyć się naprawdę i… nauczyć się czegoś, np. z historii lub geografii.

 

Mówiące tło

Niekiedy opis miejsca akcji staje się nie tylko opisem samym w sobie. Zaczyna służyć budowaniu nastroju i szkicowaniu przeżyć bohaterów. Staje się „mówiącym tłem”, bo opowiada nam o uczuciach postaci.

W wierszach Marii Konopnickiej nieszczęśliwi biedacy przedstawiani są na tle przyrody, która współgra z przeżyciami ludzi lub kłóci się z nimi:

A czemuż wy, chłodne rosy,
Padacie,
Gdym ja nagi, gdym ja bosy,
Głód w chacie?…
Czy nie dosyć, że człek płacze
Na ziemi
Co ta nocka sypie łzami
Srebrnemi?

W balladach Adama Mickiewicza natura nieustannie towarzyszy przeżyciom bohaterów, wzmaga ich przerażenie, strach. Tak jest np. w balladzie Lilije, opowiadającej o losach zbrodniarki, niewiernej żony, która zabiła swojego męża i zasadziła na jego grobie kwiaty. Mickiewiczowski opis lasu, przez który biegnie targana wyrzutami sumienia mężobójczyni, to typowy przykład mówiącego tła:

Coś wciąż po krzakach stęka,
Echo powtarza wciąż,
„To ja, twój mąż, twój mąż!”

Ten chwyt znamy zresztą dobrze z baśni czy horrorów. Czarownicom towarzyszą czarne kruki, ich zamki stoją w niedostępnych miejscach, w głębokich, ciemnych lasach. Akcja horrorów często rozgrywa się w opuszczonych domach, ciemnych ostępach i na starych cmentarzach. Otoczenie współgra z nastrojem filmu i przeżyciami bohaterów. Niektóre elementy przyrody mogą od razu sugerować, z jakim gatunkiem mamy do czynienia. Jeśli pojawia się słoneczna łąka, możemy spodziewać się, że to sielanka lub kino familijne. Ale jeśli mowa jest o cmentarzu czy ciemnym lesie, to spodziewamy się, że utwór ten jest opowieścią pełną grozy.

 

Bohater utworu

Zdarza się, że przyroda jest tak ważnym elementem opowiadania czy wiersza, że można by ją właściwie nazwać bohaterem tego utworu. Tak jest np. w znanej piosence, napisanej do tekstu Teofila Lenartowicza Rosła kalina z liściem szerokim.

Kalina nie jest tylko tłem dla przeżyć Jasia, ale kimś więcej: nieodłączną towarzyszką jego doli i niedoli, życia i śmierci. Cieszy się, gdy Jaś „kręci fujarki z wierzbiny”. Opłakuje jego śmierć, gdy składają ciało Jasia „pod czarny krzyżyk w skrzynkę zieloną”.

Również w wierszach poetów polskich końca XIX wieku, takich jak Kazimierz Przerwa-Tetmajer czy Jan Kasprowicz, przyroda staje się bohaterem utworu. Niektóre wiersze tych twórców były właściwie żywymi obrazami, oddającymi nastrój podmiotu lirycznego (i epoki). Nastrój zadumy, smutku, melancholii, tęsknoty – stąd przedstawiane w wierszach pejzaże były zamglone, niejako uśpione, pełne mgiełek, błękitów i szarości.

Jakie to wiersze?
Na przykład Melodia mgieł nocnych nad Czarnym Stawem Gąsienicowym albo Widok ze Świnicy do doliny Wierchcichej Tetmajera. Nie omawialiście ich jeszcze na lekcjach polskiego, ale przytaczam je, bo to doskonały przykład tego, że przyroda staje się już nie tłem, ale bohaterem utworu.

Dla tych opisów przyrody typowa jest malarskość: gra świateł, kolorów, cieni oraz muzyczność, malowanie dźwiękami (onomatopeje, instrumentacja głoskowa). Częstym chwytem jest też w takich utworach ożywienie (animizacja) i uosobienie (personifikacja): skały śpią, mgły tańczą lub śpiewają.

 

Natura jako przeciwnik

Ujawnia się na przykład w słynnym opowiadaniu Ernesta Hemingwaya Stary człowiek i morze. Stary rybak Santiago musi walczyć z morskim żywiołem: z falami, z wielką rybą, a potem z atakującymi jego zdobycz rekinami.

To konfrontacja nadwątlonej już wiekiem i ciężką pracą siły Santiago z niespożytą, niekontrolowaną energią morskiego żywiołu. W tym pojedynku człowieka z przyrodą szala zwycięstwa przechyla się to na jedną, to na drugą stronę.

Bestie i smoki, węże i potwory, jadowite rośliny – elementy wrogiej człowiekowi natury pojawiają się w baśniach i legendach: szewczyk walczący ze smokiem, wędrujący po wodę życia chłopiec walczący z potworami. Niektórym bohaterom, dzięki odwadze i sile woli, udaje się pokonać naturę.

 

Rządząca siła

Czasami natura pełni nawet nadrzędną rolę wobec bohaterów literackich. Jest siłą rządzącą bohaterami i w pewnym sensie całym utworem. Ma magiczną moc i nadludzką siłę, wobec której człowiek jest nikim.

Tak zdarza się zwłaszcza w utworach romantycznych. Natura ma w nich wyraz boski (a może szatański?). W balladach Mickiewicza natura jest obserwatorem, towarzyszem ludzi, ale i ich sędzią. Wymierza bohaterom surowe kary i wykonuje wyroki, niekiedy pomaga bohaterom. Świtezianki mszczą się na wiarołomnych kochankach, kwiaty wskazują na zbrodnie pani (Lilije), jezioro kryje niewinne kobiety i karze okrutnych najeźdźców (Świteź).

Podobną rolę pełni natura w dramacie Juliusza Słowackiego Balladyna: krew (a może malina?) plami czoło dziewczyny i dokumentuje zbrodnię, naznacza zbrodniarkę na zawsze. Morderczynię razi też przysłowiowy grom z jasnego nieba: ginie od pioruna.

 

Przyroda, czyli… ojczyzna

Zdarza się, że opisy przyrody miewają wydźwięk… patriotyczny. Opisywanie piękna ojczystego krajobrazu bywa niekiedy równoznaczne z wyrażaniem przywiązania do miejsca urodzenia lub tęsknoty za tym miejscem. Tak jest na przykład w Panu Tadeuszu. Już w Inwokacji wyrażona jest tęsknota za pięknym krajem lat dziecinnych. Niekiedy poprzez stosunek do przyrody ojczystej Mickiewicz charakteryzuje swoich bohaterów. Tadeusz i Sędzia są patriotami, więc dostrzegają piękno Soplicowa. Trudno je dojrzeć kosmopolitce Telimenie czy Hrabiemu.

Miejscem pięknych krajobrazów i zarazem bliskim sercu jest Litwa, np. w Panu Tadeuszu czy w Kronice wypadków miłosnych Konwickiego.
Gałczyński w swojej poezji często przywołuje swoją ukochaną leśniczówkę Pranie i mazurskie okolice. Wspaniałe opisy przyrody zawiera Kronika olsztyńska:

Tęcza mosty rozstawia.
Jak Wenus pachnie szałwia.
Ptak siada na ramieniu.
Komar płacze w promieniu.

 

Przyroda w poezji

W jaki sposób poeci piszą o przyrodzie?

Wymieńmy kilka najważniejszych tematów:

  • piękno przyrody,
  • przyroda jako źródło niezwykłych doznań i uczuć,
  • moc, wielkość i potęga przyrody,
  • znikomość człowieka wobec przyrody,
  • nieobliczalność zjawisk zachodzących w przyrodzie,
  • przyroda – świadek historii człowieka,
  • harmonia człowieka z naturą i cyklem przyrody, współodczuwanie przyrody i człowieka,
  • przyroda świadkiem uczuć człowieka (ulubionymi tematami są miłość, zaloty, rozkosze).

Jan Kochanowski, Na Lipę

Podmiotem lirycznym jest tu lipa – zachęca gości do odpoczynku w jej cieniu, zachwala swoje przymioty. Lipa w wierszu jest ożywiona nie tylko przez to, że poeta uczynił z niej podmiot liryczny. Czarnoleska lipa ma inne ludzkie cechy, o których świadczą czasowniki: przyrzekam, umiem sprawić. Lipa reklamuje siebie – obiecuje strudzonemu gościowi relaks oraz chwali się swoimi umiejętnościami. Daje cień, chłód, chroni przed wiatrem, daje schronienie ptakom, nektar pszczołom, miód pitny szlachcicom, sen utrudzonym. Lipa ceni się bardzo wysoko. Powołuje się również na stosunek do niej swego pana, który bardzo ją ceni. Nie tylko lipa, ale i inne elementy przyrody są ożywione – słowiki i szpaki narzekają, a pszczoły pracują jak ludzie. A po co to wszystko? Pogodny, radosny, spokojny, wręcz senny nastrój wiersza są prawdopodobnie odzwierciedleniem spokoju i stabilizacji poety. Człowiek powinien żyć w zgodzie z naturą – to jest gwarancją szczęścia. To przyroda wyznacza człowiekowi czas pracy i odpoczynku, zapewnia dostatek i niezależność, przynosi spokój, radość i równowagę wewnętrzną.

Adam Mickiewicz, Burza

W sonecie Burza nie ma ciszy ani szelestów – jest dynamika i groza burzy. Szaleństwo żywiołu – zdarte żagle, ryk wód, wicher … Można powiedzieć – obraz końca świata. Spotęgowany ruch, dźwięk i lęk. Nadchodzi śmierć. Spójrzmy na pokład – różni ludzie różnie reagują w godzinie śmierci: jedni się modlą, inni płaczą, jeszcze inni się żegnają… Jest jednak na pokładzie ktoś samotny – wiadomo, poeta romantyczny, odwrócony od innych, nieodczuwający lęku. Jednak nie z powodu odwagi. Jest to nieszczęś­nik, który już nie ma sił, nie ma wiary i nie ma nikogo, z kim mógłby się żegnać.

Sonet Mickiewicza wspaniale obrazuje siłę żywiołu i kruchość człowieka. Natura nie jest tu tłem, ale uczestniczką wydarzeń
– tworzy niepowtarzalny nastrój, ale i ingeruje w życie bohaterów. Przyroda jest postrzegana nawet jako zagrożenie dla człowieka. Jednocześnie jest jednak jednością z człowiekiem, bo człowiek i natura są cząstkami kosmosu. Dlatego poznanie przyrody prowadzi do zrozumienia samego siebie.

Czesław Miłosz, Wyprawa do lasu

Osoba, która wybrała się na tytułową wyprawę do lasu, zauważa wokoło przede wszystkim ogromne drzewa. Są one tak wysokie, „że nie widać szczytu”. Stają się więc czymś dalekim człowiekowi, nieosiągalnym. Są symbolem potęgi natury, jej wielkości. Podmiot liryczny proponuje nam spojrzenie w górę, do obserwacji tego, co nad nami. „A tam nad nami uczta” – stwierdza osoba mówiąca.

Tak więc nad nami widnieją niezwykłe, pełne przepychu elementy przyrody. Poeta przekształca je w ucztę (dzbany, wino), zatem domyślamy się, że są to piękne, bogate i kunsztowne obrazy („uczta dla oka”). Potęga przyrody, jej wielkość i piękno przeciwstawione są małości człowieka. Siła i ogrom lasu mogą wzbudzić w człowieku niepokój – człowiek może zagubić się w jego olbrzymim obszarze. Dlatego podmiot proponuje: „weźmy się za ręce, / Żeby nie zgubić się w trawach jak w borze”.

Tajemniczość przyrody oraz piękno ciepłych barw sprawiają, że czytelnik przenosi się powoli w jakiś nieznany wymiar, w inny świat. W świat wyobraźni… w świat baśni, gdzie istnieją: powietrzna karoca, królowie, dzbany, pieczęcie i świeczniki. Dzięki tym królewskim atrybutom dostrzegamy dostojeństwo opisywanego lasu. Język poetycki oddaje niezwykłość natury, majestat przyrody i niepokój człowieka spowodowany jej mocą.

Bolesław Leśmian, W malinowym chruśniaku

To jeden z najpiękniejszych wierszy o miłości. Opowiada o tym, że kochankowie widzą świat z innej perspektywy – bardziej uczuciowo, widzą szczegóły, których nie dostrzega zwyczajne oko. „Zapodziani po głowy przed ciekawym wzrokiem” czują bliskość liści malinowego chruśniaku, hałasu uczynionego przez bąka, rdzawych guzów na liściu i pajęczyn zawieszonych na gałęziach. Mistrzowskie jest przejście od zbierania malin do zmysłowego wymiaru spotkania. Przyroda jest nieruchoma, skupiona, a uczucie kipiące, silne, niezwykle ekspresywne.

Franciszek Karpiński, Do Justyny. Tęskność na wiosnę

Podmiot liryczny tego wiersza, „gospodarz zewsząd stroskany”, a więc zmartwiony i za­niepokojony, podsumowuje, co przyniosła wiosna. Świeci słońce, rośnie zboże, słychać śpiew ptaków, zakwitły łąki, ale poeta prosi o coś jeszcze. Gospodarz to bowiem melancholijny kochanek wzdychający do Justyny, wyobrażonej w postaci światła, pszenicy, ptaszka, kwiatka i wreszcie całego „urodzaju kochanego”. Tęskność jest tu dominującym uczuciem, a apostrofa do wiosny w istocie zastępuje bezpośredni zwrot do ukochanej. Dlaczego właśnie wiosna odgrywa tu najważniejsza rolę?

Bo w symbolice miłosnej ta pora roku zajmuje miejsce szczególne – najbardziej sprzyja wspomnianej „tęskności”.
Przeżycia ludzkie biegną tu równolegle do zjawisk przyrody, a sama wiosna jest upersonifikowana. Ale to nie ona jest tematem wiersza, tylko uczucie, któremu towarzyszy.

Tęskność na wiosnę jest jakby zdziwieniem człowieka, który chce żyć zgodnie z naturą, a tymczasem brak ukochanej w wiosenny czas miłości jest jakby niedopełnieniem darów natury, niezgodnym z jej hojnością, prawami i logiką.

W wierszu tym opisy przyrody są związane z analizą uczuć człowieka. To przyroda jest świadkiem wyznań miłosnych. Człowieka i przyrodę łączy głęboka więź, przyroda współodczuwa z człowiekiem.

 

Przydatne cytaty!

Adam Mickiewicz, Burza

Zdarto żagle, ster prysnął, ryk wód, szum zawiei,
Głosy trwożnej gromady, pomp złowieszcze jęki,
Ostatnie liny majtkom wyrwały się z ręki,
Słońce krwawo zachodzi, z nim reszta nadziei.

Czesław Miłosz, Wyprawa do lasu

Drzewa ogromne, że nie widać szczytu,
Słońce zachodząc różowo się pali
Na każdym drzewie jakby na świeczniku,
A ludzie idą ścieżką, tacy mali.

Jan Kochanowski, Na Lipę

A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.

Bolesław Leśmian, W malinowym chruśniaku

I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
¯eś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie – oddałaś w skupieniu
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.

Zobacz:

Natura – motyw (według chronologii epok)

Natura – jak o niej pisać?

Natura – motyw literacki