Trudno w jednym zdaniu odpowiedzieć na to pytanie, albowiem z bardzo pojemną kategorią mamy do czynienia.
- Wolterianizm to ogólna nazwa tendencji filozoficznych i politycznych. Ich najbardziej istotną cechą jest krytycyzm, poddanie ponownej weryfikacji niepodważalnych dotychczas autorytetów, monarchii absolutnej i władzy kościoła, walka z obskurantyzmem i przesądami religijnymi.
- Wolterianizm określa również szczególne wolnomyślicielstwo, odwagę w wypowiadaniu własnych sądów na temat świata i ludzi. Wszak nie kto inny, ale właśnie Wolter stał się autorem słynnej, już dzisiaj uniwersalnej maksymy, nakazującej szacunek i respekt wobec odmienności poglądów. A brzmi ona następująco: Nienawidzę tego, co mówisz, ale oddałbym życie, abyś mógł mówić to, co mówisz…
- Znamienną cechą wolterianizmu jest również szlachetna idea tolerancji. Oto człowiek – mówi Wolter – ulepiony z niedoskonałości i błędów. Jedyną możliwością i szansą funkcjonowania w świecie jest dla niego nadrzędna zasada tolerancji i akceptacji drugiego człowieka takim, jakim jest.
Wolter był ponadto apologetą rozumu. Kult dla ludzkiego intelektu nakazał mu, mimo wiary w Boga, odrzucić wszelkie zasady religii objawionej i wstąpić tym samym na drogę deizmu.
- Wolterianizm to nie tylko opisywany wyżej zespół zjawisk, ale to również rodzaj stylu literackiego stworzonego przez autora Kandyda – stylu błyskotliwego, dowcipnego, ironicznego, kąśliwego niekiedy, ale mimo wszystko eleganckiego. Wolter okazał się mistrzem paradoksu, operował sentencją ze zdumiewającą łatwością. A jak zręcznym i dowcipnym był stylistą zobaczcie sami.
Oto próbka stylu:
Kunegunda opuściła chusteczkę. Kandyd ją podniósł, wzięła go niewinnie za rękę, chłopiec ucałował niewinnie rękę panienki, z żywością, uczuciem, wdziękiem nie do opisania, usta ich się spotkały, oczy zapłonęły, kolana zaczęły drżeć, ręce zabłąkały się. Baron Thunder-ten-tronckh przechodził koło parawanu i widząc tę przyczynę i ten skutek wypędził Kandyda z zamku paroma kopniakami w pośladki…
Najważniejsze elementy poglądów Woltera (wolterianizmu):
- krytycyzm – odrzucenie wszelkich autorytetów, występowanie przeciw Kościołowi, despotyzmowi, krytyka arystokracji;
- tolerancja – każdy ma prawo do swoich wyznań i poglądów;
- równość – wszyscy ludzie są równi wobec prawa;
- deizm – Bóg istnieje, jest podstawą praw moralnych, ale nie wtrąca się w sprawy świata;
- monarchia oświecona – jako najlepszy ustrój;
- antyklerykalizm – Kościół uważa za zbędną instytucję
- sapere aude! – odważ się posługiwać rozumem (hasło Horacego okrzyknięte przez Kanta hasłem epoki).
O powiastce filozoficznej
Wolter pozostawił po sobie bogatą spuściznę filozoficzną i stricte literacką. Był autorem Listów o Anglikach, Traktatu o tolerancji, Słownika filozoficznego. Współtworzył wraz z Denisem Diderotem Encyklopedię Francuską. Pisał tragedie, poematy heroikomiczne, ale nade wszystko zasłynął jako autor powiastek filozoficznych. Czym jest powiastka filozoficzna i jaka jest jej geneza?
Powiastka filozoficzna jako odrębny gatunek literacki powstała we Francji w osiemnastym wieku i z powodzeniem była uprawiana przez najświetniejszych pisarzy francuskiego oświecenia, szczególnie przez Diderota i Woltera. A jest to utwór, w którym świat przedstawiony ma na celu ilustrację określonej tezy filozoficznej, światopoglądowej czy moralnej, sama zaś fabuła ma charakter jedynie pretekstowy. Swą niebywałą popularność w oświeceniu zawdzięcza powiastka środkom, jakimi się posługuje, to jest fantastycznym baśniowym, często sensacyjnym motywom fabularnym, które są swego rodzaju kamuflażem literackim, maską służącą krytyce nie aż tak bezpośredniej i szyderczej, a tym samym pozwalającą uchronić pisarza przed ewentualnymi, przykrymi następstwami. Być może również Baśnie z tysiąca i jednej nocy wydane we Francji na początku osiemnastego wieku, które zapewne czytywał Wolter i inni twórcy, wpłynęły na baśniowość materii fabularnej.
Rzecz o Kandydzie
Kandyd to jedna z najbardziej udanych i znanych powiastek filozoficznych autora Traktatu o toleancji. Została wyda-na w 1759 roku i od razu stała się powodem głośnego skandalu literackiego. W Genewie kat ostantacyjnie spalił rękopis Kandyda tym samym nadając mu miano książki wyklętej i nieprawomyślnej.
Kandyd czyli optymizm tak brzmi pełny tytuł utworu Woltera i od razu sugeruje genezę tejże powiastki. Napisana została zresztą bezpośrednio po trzęsieniu ziemi w Lizbonie, które to spowodowało niemałe spustoszenie i stało się przyczyną refleksji nad światem. A wyrasta Kandyd z buntu przeciwko optymistycznej filozofii Leibniza.
Fabuła utworu jest bardzo prosta: oto główny bohater Kandyd, co z francuskiego znaczy poczciwy, prosty, uczciwy, jest dzieckiem z nieprawego łoża. Wychowuje się na dworze barona w Westfalii. Jego przyjacielem duchowym i nauczycielem jest Pangloss, mistrz, mędrzec, filozof, który wykłada “tajniki metafizyko-teologo-kosmologo-nigologii”. To właśnie Pangloss jest wyrazicielem optymistycznego poglądu na świat i autorem nad wyraz optymistycznej tezy o tym, że:
“Wszystko jest najlepsze na tym najlepszym ze światów” .
Prostoduszny i łatwowierny Kandyd “przesiąkł” filozofią swojego mistrza i słuchał jego nauk “z ufnością właściwą jego wiekowi i naturze”. Uwikłał się jednak nasz bohater w romans z córką barona, “rumianą, świeżą, pulchną i apetyczną” Kunegundą. Rozgniewał tym barona tak bardzo, że został wygnany z zamku. Od tego momentu podróżuje Kandyd wraz z Panglossem po świecie, odwiedza przeróżne krainy, staje się wnikliwym obserwatorem i komentatorem rzeczywistości. Autor “wtłacza” bohatera w najrozmaitsze, nieprawdopodobne sytuacje, każe mu f,, doznawać najbardziej fantastycznych przygód, a wszystko po to, aby zweryfikować tezę Panglossa o najlepszym ze światów. W pewnym momencie trafia wprawdzie Kandyd do krainy Eldorado – ziemskiego raju, Arkadii, gdzie złoto, szmaragdy i rubiny leżą na ulicach, a ludzie żyją zgodnie i szczęśliwie, kierując się w życiu zasadami równości, sprawiedliwości i przyjaźni. Niemniej jednak zastosowanie motywu fantastyczno-utopijnej krainy ma cel praktyczny – pozwalana prawach kontrastu jeszcze wyraźniej dostrzec wady i niedorzeczności współczesnej autorowi cywilizacji. Okazuje się bowiem, że kształt rzeczywistości jest zgoła odmienny. Świat Kandyda jest światem pełnym zbrodni, gwałtu, degeneracji moralnej, podziałów stanowych, fanatyzmu religijnego, zabobonów, dominacji władzy absolutnej. Bohater wpisany w tak mroczną rzeczywistość co raz poddaje ostrej krytyce jej przeróżne sfery, burzy optymistyczną koncepcję świata, obnażającą jego niedoskonałości i absurdy.
Cóż więc robi Kandyd? Powraca do swojej Kunegundy, zamyka się we własnym świecie i ogranicza się do “uprawy własnego ogródka”. To określenie podobnie jak inne: “wrzucić kamyki do cudzego ogródka”, to znaczy szkodzić komuś, albo “przycinać” w trakcie rozmowy, stały się przysłowiowe.
Autor
Wolter, autor Kandyda naprawdę nazywał się Francois Maria Arouet. Był postacią niezwykle barwną i tak dalece osobliwą jak osobliwe były czasy, w których żył. Czasy krytycyzmu, sceptycyzmu, apologii rozumu, ale także walki o tolerancję, libertynizmu, swobody obyczajów, miłości do przepysznych toalet, bogatych wnętrz i pięknych przedmiotów. Wpisany w pejzaż osiemnastego wieku, współtworzył Wolter jego oblicze i klimat tak poprzez dorobek intelektualny, jaki burzliwą, nieco skandalizującą biografię.
A był synem paryskiego notariusza. Publikować zaczął bardzo wcześnie i już pierwsze utwory wywołały w środowisku Paryża niemały ferment ze względu na śmiałość wypowiadanych tam sądów. W rezultacie skazany został Wolter na wygnanie, a potem na rok więzienia w Bastylii. W końcu musiał opuścić Francję z uwagi na nieprawomyślność poglądów oraz styl życia, obfitujący w liczne, głośne romanse i awantury z wpływowymi ludźmi z paryskich salonów. W roli podróżnika odnalazł się zresztą znakomicie. Przebywał w Anglii, odbył wiele podróży w towarzystwie markizy du Chatelet, która przez długi czas darzyła go ogromną sympatią. Przez kilka lat był gościem na dworze króla pruskiego Fryderyka II, potem mieszkał w Genewie, nigdzie jednak nie odnalazł swojego miejsca. Bezkompromisowy, konsekwentny, stanowczy, a jednocześnie niepoprawny i niekiedy szyderczy, ciągle popadał w konflikty z otoczeniem. Nie dbało popularność, nie zabiegał o względy. Aż wreszcie pod koniec życia kupił posiadłość w Femey, i tam stworzył ośrodek myśli intelektualnej.
“Patriarcha z Ferney”, bo tak nazywano Woltera, do końca życia wzbudzał uczucia ambiwalentne. Nigdy naprawdę nie został całkowicie zaakceptowany. Fascynował i drażnił, budził podziw i zgorszenie. Był niewątpliwie osobowością nietuzinkową, ale jednocześnie reprezentatywną dla epoki rozumu i wal-ki o wolność słowa. Tak dalece zaznaczył w niej swoją obecność, że stał się swego rodzaju zjawiskiem, nazwanym od jego imienia wolterianizmem.
Zobacz:
Kandyd Woltera jako przykład powiastki filozoficznej i Kandyd jako typ bohatera.
Co wiesz na temat Woltera? Wymień jego najsłynniejsze dzieła