Andrzej Kmicic – charakterystyka bohatera.
„Łuna od niego bije”, „Kiedy wszedł, myślałam, że królewicz”, „Już takiego chyba na świecie nie ma” – mówiły o Andrzeju Kmicicu służebne przeznaczonej mu Oleńki Billewiczówny.
Pan Andrzej miał płową czuprynę, śniadą cerę, siwe oczy, „twarz orlikowatą i junacką”, mógł podobać się kobietom, zwłaszcza że nie tylko był przystojny, ale również sławny, i niebiedny. Poznajemy go już na początku powieści jako szlachcica i sławnego żołnierza – chorążego orszańskiego, który zasłużył się w walkach z armią kozacko-tatarską.
Nie bez powodu mówiono o nim „wielkiej fantazji kawaler, choć gorączka okrutny”. Świadczy o tym choćby jego zachowanie wobec nieśmiałej Oleńki, kiedy to już przy powitaniu ujawnia wielką chęć ożenku, sypie komplementami i jak gdyby nigdy nic oświadcza, że by się „nożem pchnął”, gdyby panna go nie chciała.
Wesoły, towarzyski, bezpośredni, śmiały, a może nawet rubaszny. Przy tym dumny i ambitny, o drobniejszej szlachcie mówi: „szaraczki”.
W następnych scenach Potopu poznamy go jako lekkomyślnego hulakę, który nie potrafi uszanować portretów przodków narzeczonej czy sąsiadów i krewnych panny. Także jako okrutnika, który mszcząc się za śmierć kompanów, spali miasteczko Wołmontowicze i wymorduje jego mieszkańców. Ujawni w ten sposób swój upór, okrucieństwo i… bezmyślność. To niewątpliwie człowiek, który kieruje się emocjami, nie rozsądkiem, i z powodu tych emocji straci zaufanie i szacunek panny, ale nie jej (głęboko skrywane zresztą przez Oleńkę) uczucie (to jeszcze jeden dowód uroku osobistego Kmicica).
Daleko posuniętą bezczelnością, ale i desperacją, i brakiem rozsądku wykaże się, porywając ukochaną i narażając jej dobre imię…
Mówiąc oględnie, choć dobrze urodzony, piękny, towarzyski i odważny, może budzić naszą sympatię, ale trudno obdarzyć go zaufaniem albo nie oburzyć się na jego postępowanie wobec Bogu ducha winnych mieszkańców Wołmontowicz. Częściowo usprawiedliwia go fakt, że mści się za rany i śmierć kompanów (inna rzecz, że byli nimi awanturnicy, skłonni do wypitki i wybitki). Trzeba mu przyznać, że jest lojalnym, wiernym przyjacielem i… narzeczonym – mimo trudnej rozłąki z Oleńką nigdy nie przestanie być jej wierny. Wiernie służyć będzie także księciu Januszowi Radziwiłłowi – i to stanie się jego tragedią, bo gdy inni odejdą, on, związany przysięgą, będzie czuł się zobowiązany trwać przy zdrajcy Rzeczpospolitej. Dopiero kiedy przekona się o złych zamiarach i niewierności Radziwiłła wobec ojczyzny, przejrzy na oczy i odstąpi od niegodziwego księcia. O jego prawości i wierności świadczy też fakt, że nawet w obliczu tortur i zagrożenia życia nie przejdzie na szwedzką stronę, namawiany przez pułkownika Kuklinowskiego.
Wszystkie te decyzje świadczą o niezwykłej uczciwości, lojalności i prawości charakteru oraz patriotyzmie Kmicica, który przecież i wcześniej już narażał życie w obronie ojczyzny.
Przede wszystkim odwagą, męstwem i patriotyzmem wykaże się, pod przebraniem i fałszywym nazwiskiem (Babinicz) broniąc Jasnej Góry, a potem króla. Mało kto ważyłby się na takie czyny, jak wysadzenie szwedzkiego działa czy bohaterska obrona władcy w górskim wąwozie.
Jego postawę jako Babinicza cechuje skromność i bohaterstwo, świadczy to o przemianie bohatera, który, niegdyś dumny i uznający innych za szaraków, zdecyduje się na anonimową służbę ojczyźnie i nie będzie ujawniał swego wysokiego pochodzenia… Inna rzecz, że pod własnym nazwiskiem służyć ojczyźnie nie mógł, Kmicic – dopóki nie odkupił win – był uznawany za zdrajcę…
O ile jednak czyny pana Andrzeja z pierwszych kart powieści wydają się nam mocno podejrzane i lekkomyślne, nieodpowiedzialne, poznajemy lekkomyślnego okrutnika i hulakę, o tyle później bohater przeradza się na naszych oczach w rozsądnego młodzieńca, któremu nieznane są hulanki i swawole i którego jedynym celem jest odkupienie win wobec ojczyzny oraz… ukochanej kobiety, urastającej do roli jedynej idealizowanej miłości jego życia (w pierwszych scenach powieści miłość do Oleńki nie przeszkadza Kmicicowi uczestniczyć w awanturach i gwałtach na dziewkach z czeladnej).
Jak ocenić postępowanie Andrzeja Kmicica? Usprawiedliwia je król Jan Kazimierz, któremu Babinicz, myśląc, że umiera, wyznaje swoje prawdziwe nazwisko. Po licznych poświęceniach Kmicica dla ojczyzny władca nie waha się go nazwać tym, który „piersią własną najświętszy przybytek osłaniał, przykład wytrwania i męstwa wszystkim dając”, a także obrońcą królewskiego majestatu oraz wielu miast i wsi.
Król mu wybacza, wybacza Oleńka „ran jego niegodna całować” (?). Czy wybaczają ludzie, których rodziny wyrzynał i zabijał w Wołmontowiczach – kto wie…
Niewątpliwie nie można Kmicicowi odmówić szczerości uczuć, lojalności i wierności, odwagi i honoru. Dla przyjaciół, ukochanej kobiety, księcia, a potem króla i ojczyzny był gotów oddać życie. Mało spotyka się takich ludzi…
Jego późniejsze zachowanie (opisane także w kolejnym tomie Trylogii) może świadczyć o tym, że się ustatkował, szanował i kochał żonę, i pozostał wierny przyjaciołom. Może to świadczyć o tym, iż wyzbył się największej wady swej młodości – skłonności do hulanek i braku rozwagi. Czy jednak do końca? Możemy podejrzewać, że i w dalszym życiu bywał porywczy, dumny, skłonny do gniewu i mściwy, że nieraz emocje brały górę nad rozsądkiem, bo takich cech człowiek nie pozbywa się łatwo. Zachowania Kmicica, już jako wiernego żołnierza i dowódcy króla, świadczą, iż lubił zemstę i rozlew krwi – oto, jak poczynał sobie w dobrach księcia Bogusława:
…nie mogąc wywrzeć zemsty za krzywdy Rzeczypospolitej i swoje na osobie zdrajcy, wywarł ją w straszliwy sposób na posiadłościach elektorskich. Tej samej nocy jeszcze, w której Tatarzy minęli słup graniczny, niebo zaczerwieniło się łunami, rozległy się wrzaski i płacz ludzi deptany stopą wojny. Kto polską mową o litość umiał prosić, ten z rozkazu wodza był oszczędzany, ale natomiast niemieckie osady, kolonie, wsie i miasteczka zmieniały się w rzekę ognia, a przerażony mieszkaniec szedł pod nóż.
Takie zachowanie jest dowodem głębokiej nietolerancji i skłonności do zemsty.
Po części jednak tę postawę usprawiedliwiają czasy, w jakich żył Kmicic i kultura sarmacka, w której był wychowany. Pan Andrzej wzrastał w przekonaniu, że Polacy i katolicy są lepsi od innych nacji i wyznań („była to krew niepolska i w dodatku heretycka”, „zasię był spokojny i sumienie nic mu nie wyrzucało”), Kmicicowi wydawało się nawet, że paląc wsie i miasta księcia Bogusława – zdrajcy – jest „narzędziem gniewu bożego”.
Trudno, by w dzisiejszych czasach postawa taka zyskała szacunek czy choćby akceptację, dlatego bohater, choć przemieniony z hulaki w sługę ojczyzny, niewątpliwie odważnego, wiernego i narażającego własne życie, budzi wiele mojego podziwu, ale i zastrzeżeń.
Zapamiętaj!
- Charakterystyka to opis cech danej postaci.
- Charakterystyka zbiorowa to opis cech jakiejś zbiorowości, grupy.
- Autocharakterystyka to charakterystyka samego siebie.
- Charakterystyka porównawcza to porównanie (zestawienie) cech (najczęściej dwu) różnych postaci, grup; pokazanie podobieństw i różnic między nimi.
Zapamiętaj!
Charakterystyka powinna obejmować:
- przedstawienie postaci (jak się nazywa, kim jest: jaki jest jej status społeczny, majątkowy, czym się zajmuje, w jakim jest wieku);
- wygląd zewnętrzny;
- sposób zachowania, mówienia, ubierania się;
- charakter, usposobienie;
- system wyznawanych wartości;
- ewentualne kompleksy i problemy;
- ocenę postaci.
Uwaga!
- Cechy powinny być wymieniane w jakimś porządku, nie chaotycznie.
- Charakterystyka nie jest tożsama z biografią bohatera, nie chodzi o opisanie kolejnych faktów z życia bohatera, ale o opisanie jego cech i przytoczenie wybranych faktów, które potwierdzają te cechy.
- Warto przytaczać opinie innych postaci o danym bohaterze (np. w formie cytatów).
Sformułowania przydatne przy ocenie postaci:
- Człowiek wartościowy
Wzbudza podziw
Budzi wiele szacunku
Budzi sympatię
- Budzi mieszane uczucia
To złożona postać, niełatwo ją ocenić
Nie sposób zgodzić się z niektórymi wyborami tego bohatera
To postać niejednoznaczna
To postać dynamiczna, w toku akcji przechodzi przemianę
- Zasługuje na potępienie
Nie zasługuje na nasz szacunek
Trudno go (ją ) szanować, lubić
Zobacz: