W jaki sposób i przez kogo realizowany jest w „Lalce” program pozytywistów?
Lalka powstała w latach 1887-1889, a więc w czasach, kiedy program pozytywistów okrzepł i był już wystarczająco znany ogółowi Polaków. Nie znaczy to jednak, że był – jak chcieliby pozytywiści – z zapałem realizowany. Wiele wskazuje na to, że działo się inaczej. Lalka ukazuje zapewne stan faktyczny – swoistą obojętność społeczeństwa wobec haseł pozytywizmu oraz brak rzeczywistych warunków niezbędnych do tego, aby program ów realizować.
Pośród ogromnej liczby bogato charakteryzowanych postaci trudno znaleźć w Lalce takie, które jednoznacznie można by określić mianem pozytywistów.
Modelowy pozytywista, taki, którego opisywano w programowych opowiadaniach i publicystyce tego okresu, to młody, wykształcony inteligent (inżynier, lekarz, nauczyciel), energiczny, dbający o swój rozwój i sukces, ale także świadomy służebnej wobec społeczeństwa roli i, zgodnie z tą rolą, wspierający uboższych i mniej wykształconych swoją pracą, intelektem, umiejętnościami. Takiej modelowej postaci właściwie w Lalce nie ma. Może najbliższy temu ideałowi byłby Ochocki, ale on niewiele robi na rzecz innych. Jedynie mówi o potrzebie takiego działania, sam jednak nie oddaje mu się.
Osobą, która i mówi o hasłach pozytywizmu, i działa zgodnie z nimi, jest właściwie tylko prezesowa Zasławska. Paradoksalnie to jedna z najstarszych postaci Lalki. Na jej przykładzie Prus pokazuje, że aby być pozytywistą, niekoniecznie trzeba być młodym i prężnym. Koniecznie jednak trzeba mieć wyczucie na sprawy społeczne i być wrażliwym na los innych. To te cechy sprawiają, że prezesowa urządza swój folwark jako wzorowe gospodarstwo pozytywistyczne: traktuje chłopów z szacunkiem, stwarza im godziwe warunki i pracy, i odpoczynku, dba o ich zdrowie, o ich dzieci. W gospodarstwie Zasławskiej każdy wie, co należy do jego obowiązków. Wszystkie zajęcia są godziwie wynagradzane. Nikt nie jest obciążony pracą ponad miarę, dlatego każdy wykonuje to, co do niego należy, chętnie i ze świadomością, iż przynosi to pożytek ogółowi. Sama właścicielka nie wywyższa się, stara się być rzeczywistą gospodynią tego miejsca, jest skromna i naturalna, co sprawia, że ludzie, którzy pracują w folwarku, darzą ją autentycznym szacunkiem i miłością.
Tyle że przecież prezesowej nie można w żadnym wypadku uznać za typową przedstawicielkę jej warstwy – arystokracji. Pozostali sportretowani w Lalce arystokraci myślą przede wszystkim o własnym interesie, pustej rozrywce, trwonią życie na błahych rozmowach, balach, przyjęciach, uważając, że nie muszą nikomu służyć. Dwa wyjątki w tej grupie to książę i hrabina Karolowa. Oni myślą co nieco o wspieraniu innych, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że czynią to jakby na pokaz…
Mieszczaństwo ukazane w Lalce to grupa wyjątkowo mało aktywna,
biernie poddająca się rzeczywistości, przepełniona strachem o swój los i zawiścią wobec tych, którzy – jak Wokulski – są rzutcy, przedsiębiorczy i śmiało realizują wytyczone cele. Nie ma wśród nich pozytywistów – to ludzie skarlali, dbający jedynie o swoje przyziemne interesy. Widać więc, że przedstawiciele obu najważniejszych, mających największe możliwości grup społecznych dziewiętnastowiecznej Polski – szlachty i mieszczaństwa – nie są przekonani do programu pozytywistów. Nie widzą sensu i potrzeby jego realizacji.
Jest jednak w Lalce jeden człowiek, który zdaje się wyznawać inne przekonania – to Wokulski. O ile prezesowa Zasławska traktowana jest przez innych arystokratów jako nieszkodliwa dziwaczka, o tyle działania Wokulskiego budzą większe zainteresowanie i różnorodne uczucia: czasem podziw, ale częściej zdziwienie, niechęć lub irytację. Jeśli program pozytywistów sprowadzimy do kilku haseł: pracy u podstaw, pracy organicznej, emancypacji kobiet, równouprawnienia Żydów, scjentyzmu – to zobaczymy, że Wokulski realizował je przez całe życie. To zaś wyraźnie odróżnia go od innych bohaterów tej powieści, którzy realizują je tylko okazjonalnie. Wiele inicjatyw Wokulskiego to działania pozytywisty. Wsparcie udzielane przez niego Mariannie, Wysockim, Węgiełkowi to przejaw pracy u podstaw. Wspierając Szlangbauma, ułatwia mu wtopienie się w polskie społeczeństwo. Stawskiej pomaga stać się niezależną. Stworzenie przez niego spółki do handlu z cesarstwem to przejaw pracy organicznej. A jeśli jeszcze doda się do tego charakterystyczną dla niego postawę scjentysty, przekonanego o sensie i potrzebie rozwoju nauki, która zdolna jest zmienić świat na lepsze, a także to, że Wokulski ma głowę do interesów, energię i zapał niezbędne do realizacji najbardziej niezwykłych pomysłów – powstanie portret pozytywisty. Oczywiście określenie Wokulskiego tylko tym mianem zubożyłoby tę postać, ale niewątpliwie realizował on program pozytywistyczny.
Jak traktowali to inni?
Przede wszystkim mało kto widział czystość intencji Wokulskiego – podejrzewano go o hochsztaplerstwo, zakłamanie, chęć wkradnięcia się w łaski arystokracji. Jego energia, rzutkość, przedsiębiorczość pozostały niedocenione. Dla swoich działań nie zyskiwał on wsparcia innych, zajętych jedynie pomnażaniem własnego majątku wcale nie po to, aby dzielić się nim z uboższymi. Snute przez Wokulskiego projekty kanalizacji czy upiększenia Warszawy dzięki działalności warstw bogatszych – pozostały jedynie mrzonką, niemożliwą do realizacji w świecie, w którym każdy dba jedynie o swoją korzyść.
Na pytanie, w jaki sposób i przez kogo jest realizowany w Lalce program pozytywistyczny, trzeba udzielić pesymistycznej odpowiedzi.
Tego programu nie realizuje tu prawie nikt. A zarazem z treści przedstawionych w powieści wynika, iż program pozytywistyczny mógłby społeczeństwo polskie uzdrowić. Cierpi ono na wiele chorób, wśród których na plan pierwszy wysuwają się nędza, brak edukacji, egoizm warstw posiadających. Tymczasem tylko nieliczne jednostki, jak Wokulski czy Zasławska, próbują ten uzdrawiający program realizować. Większość tych, którzy także mogliby to czynić, przeżarta egoizmem i chęcią bogacenia się, nie dostrzega interesu ogólnospołecznego i program pozytywistów traktuje jako zbędne – bo nieprzynoszące im żadnego doraźnego, materialnego pożytku – dziwactwo.
Zobacz:
Lalka jako powieść realistyczna o społeczeństwie wielkomiejskim – konspekt wypowiedzi