Wacław Potocki
- Był przedstawicielem nurtu sarmackiego w polskiej poezji. Żył w latach 1621-1696.
- Był arianinem, co wpłynęło na jego losy. Nie mógł uzyskać w Polsce wyższego wykształcenia (Akademia Krakowska arian nie przyjmowała), mimo to dzięki zdolnościom i wychowaniu został wnikliwym obserwatorem i krytykiem społeczeństwa polskiego.
- Kiedy w 1658 roku wydano uchwałę o banicji arian z Polski, Potocki zmuszony do zmiany wyznania bądź opuszczenia kraju, wybrał tę pierwszą możliwość (został katolikiem), lecz nie mógł się z tym pogodzić.
- Poślubił Katarzynę Morsztynównę, która była zaciekłą arianką. W ich domu odbywały się spotkania innowierców, przez co zresztą Potocki miał kłopoty. Nie był szczęśliwy – stracił synów (zmarli w wojsku), zmarła też jego córka.
- Potocki związany był z ziemią beskidzką – mieszkał w Łużnej pod Bieczem.
- Za życia nie wydano jego utworów – doczekały się publikacji dopiero w XIX w.
- Stworzył typ poezji publicystycznej, będącej swoistą walką o poprawę rzeczywistości.
Utwory:
- Dwa tomy krótszych utworów: Ogród fraszek i Moralia.
- Epos: Transakcja wojny chocimskiej.
.
Cechy poezji:
- Wacław Potocki jest krytykiem, ale zarazem przedstawicielem polskiej kultury sarmackiej. Wskazywał wady, ale i drogi napraw, dawne wzorce sarmackie, godne naśladowania. Nie miał nic wspólnego z magnaterią i mocno ją krytykował.
- Poeta idealizował ziemiański wzorzec życia, ale widział także problemy stanu chłopskiego – co odróżnia go od większości Sarmatów.
- Pisał wiersze – scenki, dynamiczne, pokazujące obrazki z życia szlachty. Sporo w nich pytań retorycznych, ironii, dialogów. Dzięki temu odbiorca współczesny poznaje język i obyczajowość szlachecką XVII wieku.
- Był poetą publicystą; jego twórczość zawiera mnóstwo postulatów, reform, satyrycznego spojrzenia na rzeczywistość, istotne w nich jest przesłanie, pouczający sens słów poety.
- Źródłami, do których się odwoływał, były Biblia i antyk.
- Krytykował anarchię, fanatyzm, nietolerancję, pychę, pieniactwo…
Przegląd utworów
Kto mocniejszy, ten lepszy
Wiersz-dialog traktujący o nietolerancji wobec innowierców w Rzeczypospolitej. Czemuż odebrano arianom ziemię i wygnano ich z kraju? – pyta jeden z rozmówców, mniemamy, że autor. Wśród argumentów drugiego na czoło wysuwa się prosty: „bo nas więcej niźli ich”. Konkluzja jest smutna – górą wiara większości i prawo silniejszego – słabość musi się podporządkować. Nie są to szczytne ideały.
Pospolite ruszenie
Wiersz-obrazek prezentujący szlachtę polską na pospolitym ruszeniu przeciw Kozakom. Szlachta zamiast walczyć, śpi w namiotach, a dobosz, który chce te smaczne „pierwospy” przerwać, otrzymuje groźbę i brzydkie słowo. Scenka ze szlacheckiego obozu wojskowego jest wyraźną satyrą na Sarmatów. W wierszu Potocki formułuje zarzut wobec stanu szlacheckiego, który zaniedbuje swój podstawowy obowiązek – obronę kraju. Prezentuje postawę szlachty:
Niechże sam strzeże, jeśli tak dalece tchorzy,
A wolnej, równej szlachty sobie snem nie morzy!
Niechaj śpi pijany
Wacław Potocki zarzuca szlachcie przede wszystkim, że nie próbuje dostrzec nadchodzącego zagrożenia. Ślepotę szlachty na problemy ojczyzny przyrównuje do zamroczenia alkoholowego. Pijana Polska śpi – taki motyw powtórzy się w poezji Potockiego, tę wadę będzie później wytykał narodowi Krasicki, stanie się „tradycyjną” przywarą narodową. Na straży pijackiego snu stoi diabeł. Wiersz jest przestrogą przed egoizmem, zapatrzeniem się w siebie i sprzedaniem Polski.
Obraz świata
Śpi świat, pijany winem, zamrużywszy oczy ( …)
Śpi świat rówien martwemu, opiwszy się drzewu.
Pytanie ironiczne
(…)
Tak smaczny sen światu
Przerywać?
Veto albo nie pozwalam
Postulat przeciw przywilejowi liberum veto, dzięki któremu szlachta była w stanie zablokować każdą ustawę. Jeden głos posła przekupionego, czy po prostu konserwatywnego, nie dopuszczał do uchwalenia reform. Wiersz pokazuje, że to, co jest, wydaje się istotą demokracji szlacheckiej, spowoduje upadek ojczyzny. Używa następujących argumentów:
- Gra słów
Niechże wedle sensu swego kto przekłada,
to będzie z łacińskiego: vae, po polsku: biada.
- Apostrofa
Źle zażywasz, bękarcie, wolności sekretu,
Powetujęć pokusa kiedyś tego wetu.
- Pouczenie
Bieda to, gdy zły nie pozwala
na dobre i tym słówkiem ojczyznę rozwala.
Nierząd Polski
Zwyczaj był stary, który w prawo obrócił się z laty, (1)
Między starymi, jako czytamy, Sarmaty,
Że choć się kto szlachcicem w ojczyźnie swej rodził,
Dotąd w złotym pierścieniu na palcu nie chodził,
Ale nosił żelazny, jakoby we zbroi,
Póki znacznej przysługi nie uczynił swojej
Ojczyźnie, ani szable przypasował, aże
Wojewoda mu ją wziąć na sejmiku każe,
Jeśli nią mógł i umiał jako trzeba władać;
Inaczej nie mogł mówić i inszych posiadać.
O, jakoż od dawnego zwyczaju zwyczaj dziś daleki, (3)
Kiedy nie tylko dzieci i żacy od teki,
Przez co im powszednieją, ale noszą i ci, (4)
Których z domu na wojnę nie wystraszą wici.
Zbroje nie zna, obozu nie zna i szyku;
Tacy dziś burmistrzują u nas na sejmiku,
Tacy przed żołnierzami, ledwie godni sieni,
Na ucztach, przywilej on piastując w kieszeni,
Pierwsze miejsca zasiędą, choć to każdy przyzna,
Że piękniejsza poczciwa, niż przywilej, blizna,
Którą krwie utoczywszy przy świętym kościele,
Przy królu, przy ojczyźnie, na odważnym ciele,
Nie w kieszeni synowie matki swojej noszą.
Czemuż się wyrodkowie tak bardzo kokoszą?
To szabla; przypatrzmy się skażonemu światu: (5)
Chłop od cep, rzemieślnicy prosto od warstatu,
Szkoci z zamszu bez wszelkiej kupują przysługi
Nie tylko stan szlachecki, ale czego drugi,
Szlachcicem się rodziwszy, nie ma, choć krew leje:
Na honory i wyższe miejsca przywileje. (…)
W tych ginie staropolska i krew ona szczera; (6)
Nie dba o sławę, skoro pieniędzy nazbiera. (…)
Skończyłem, staropolskie wspomniawszy zwyczaje. (2)
Nikomu nie przymawiam: niech nikt mi nie łaje.
Nierząd panujący w Polsce – co sygnalizuje tytuł – czyli anarchia, brak porządku, poszanowania praw, bardzo niepokoiły poetę. „Nierządem Polska stoi” (jakże podobny tytuł!) to przecież jego najbardziej znany utwór, w którym – jak i tu – z rozrzewnieniem wspomina dawne czasy. Współczesne mu czasy w zestawieniu z nimi wypadają blado… Dawniej szanowano cnotę, honor, dobre obyczaje. Sarmaci słynęli z wojowniczości. Dziś… szkoda gadać.
- [1] Nadawcą wypowiedzi – jak orientujemy się z pierwszych słów wiersza, jest człowiek znający dawne prawa i obyczaje, wielki ich zwolennik. Jak się domyślamy – jeden z Sarmatów. Jest to moralista piętnujący zgubne dla Polski zjawiska, postawy i przestrzegający przez zgubą swoją brać szlachecką – wszystko bowiem idzie ku gorszemu. Jest bardzo zaangażowany w sprawy, które przedstawia, nie są mu one obojętne. Wacław Potocki – Sarmata zasłynął jako krytyk szlacheckich wad. Piętnował je jednak z nadzieją na poprawę sytuacji w Polsce.
- [2] W ostatnich wersach nadawca łagodzi krytyczny, sarkastyczny ton. Podkreśla, że ta krytyka nie miała na celu obrażania konkretnych osób i „nikomu nie przymawia”. Widać wielu było gotowych odebrać te słowa jako przytyk pod ich adresem i takie zapewnienie było naprawdę konieczne…
- [3] W pierwszych kilku wersach artysta przedstawił zwyczaje panujące w dawnej Polsce – żaden szlachcic nie ośmielił się nosić szabli ani pierścienia, dopóki nie zasłużył na nich. Dlatego z godnością i dumą mógł nosić te atrybuty przynależności do stanu szlacheckiego. Wskazany wers sygnalizuje, że po tym zarysowaniu pięknej przeszłości autor wiersza przedstawi, co się wyprawia obecnie; przeciwstawia dawne, mądre zwyczaje zwyczajom, które panują teraz.
- [4] Autor ubolewa nad tym, że szablę noszą ci, którzy w ogóle się do tego nie nadają, bo nie umieją i nie chcą nią władać, tak bardzo przyzwyczaili się do domowych pieleszy… To kolejny konik poety. Utrata ducha bojowego będzie go zajmowała także w Pospolitym ruszeniu.
- [5] Świat współczesny autorowi został określony jako „skażony”, co nie powinno dziwić, gdy wziąć pod uwagę okropne rzeczy, jakie się dzieją w ukazanej przez niego Polsce. To określenie – „świat skażony” możemy zestawić z późniejszą satyrą Ignacego Krasickiego (podobną w tonie) pt. Świat zepsuty.
- [6] Nadawca wypowiedzi jest mimo wszystko dumny z przynależności do swojego stanu i świetnej przeszłości. Ubolewa jednak nad tym, że do stanu szlacheckiego można się wkupić, a dla takich ludzi pieniądze są ważniejsze niż ojczyzna i sarmacka tradycja.
Nierządem Polska stoi
Kondycyja stanu szlacheckiego (1)
Nierządem, powiedział ktoś dawno, Polska stoi. (2)
Gdyby dziś pojźrał z grobu po ojczyźnie swojej,(3)
Zawołałby co garła: Wracam znowu, skądem,
Żebym tak srogim z Polską nie ginął nierządem!
Co rok to nowe prawa i konstytucyje, (4)
Ale właśnie w tej wadze jako minucyje:
Póty leżą na stole, póty nam się zdadzą,
Póki astrologowie inszych nie wydadzą, (5)
Dalej w kąt albo małym dzieciom dla zabawy – (6)
Założyłby naszymi Sukiennice prawy.
Nikt nie słucha, żaden się nie ogląda na nie,
Szlachta tylko uboga i biedni ziemianie, (7)
Którzy się na dziesiątej opierają części,
I to ledwie, tak inszy stan Polskę zagęści.
Mądry, możny, albo kto dostąpił honoru,
Księstwa, grabstwa – ten wolen; niechajże poboru
Szlachcic który nie odda – zaraz mu po szląsku
Pozwy, egzekucyje ślą na onym kąsku,
Że niejeden, niestetyż, z serdecznym dziś płaczem (8)
Z dziatkami cudze kąty pociera tułaczem.
To próbka publicystyki w poezji. Na początek drastyczne przypuszczenie: gdyby nieboszczyk z grobu na ojczyznę spojrzał, przerażony wróciłby w grobową czeluść. Aż tak źle się dzieje: prawo wciąż się zmienia, nikt go zresztą nie przestrzega. Możni wyzyskują biednych i wówczas mają prawo za sobą, a efektem procesów jest krzywda niewinnych. Tak to – nierządem Polska stoi.
- [1] Nierządem Polska stoi to jeden z najbardziej znanych utworów Wacława Potockiego. Autor ubolewa w nim nad kondycją stanu szlacheckiego i ustrojem panującym w Polsce. Jawi się tu jako krytyk obyczajów sarmackich i niedociągnięć ustrojowych.
- [2] Poeta odwołuje się do słów słynnego kaznodziei Piotra Skargi, który przepowiadał upadek Polski, o ile wśród szlachty nie ustanie prywata, brak patriotyzmu itd.
- [3] Ciekawy chwyt i ciekawa sytuacja – poeta przewiduje, jak zachowałby się człowiek żyjący przed laty, gdyby zobaczył to, co dzieje się w Polsce. A dzieją się tak straszne rzeczy, że cudem ożywiony nieboszczyk wolałby wrócić do grobu, niż patrzeć na te okropieństwa.
- [4] Poeta wymienia tu różne wady ustroju w Polsce, nieporządku w kraju, rozmaite ich przejawy. Ważnym są wciąż zmieniające się prawa, za którymi trudno nadążyć.
- [5] Autor pokpiwa z zamiłowania szlachty do astrologii i z ich wiary we wszystkie przepowiednie astrologów i wróżów, które mają wpływ nawet na losy państwa. Według niego to absurd.
- [6] Prawa w Polsce… Właściwie mogłyby nie istnieć, bo i tak nikt ich nie przestrzega. Nie są one nikomu potrzebne – można by dać je dzieciom do zabawy.
- [7] Potockiemu nie jest obojętna dola ubogiej szlachty, biednych ziemian, którzy najbardziej cierpią z powodu bezprawia – czy też nadmiaru praw dla nich najbardziej krzywdzących.
- [8] Autor zauważa ważne, smutne zjawisko społeczne: tracenie (i tak niewielkich!) majątków i poszerzającą się grupę szlachty bez ziemi, która musiała zaciągać się na służbę u magnatów lub mieszkać kątem u bogatszych krewnych.
Człowiek igrzysko Boże
W twórczości Wacława Potockiego możemy również odnaleźć wiele egzystencjalnego niepokoju. Jego wizja człowieka, jego przemijalności daleka jest jednak od subtelnej refleksji Naborowskiego. Potocki jest bezpośredni – najpierw serwuje nam definicję człowieczeństwa. Bardzo brutalną, wręcz naturalistyczną definicję: głowa – „garniec błota”, nos – „odchód plugastwa”, uszy – „dziury na wiatr”, brzuch – „beczka pełna gnoju i zgniłego smrodu”.
To urokliwe zjawisko to my – ludzie. Zaiste powodów do pychy brak, a w dodatku – w grobie „dognijesz ostatka”, a „inszy się rozpościerać będzie w tym po tobie”. Filozoficzny przykład poetyckiego kunsztu Wacława Potockiego nie jest może szczytem smaku, ale barokową myśl o przemijaniu i wartościach ujmuje dobitnie. I zgodnie z postulatem szokowania odbiorcy.
Człowiek igrzysko Boże
Cóż jest świat? Szachownica. Właśnie mu to służy. (1)
A ludzie co są? Szachy rozmaitej struży.
Tu żywot białe pole, czarne śmierć zaswoi. (2) [przywłaszczy sobie]
Skoro hufce ze strony postawią obojej,
Dwaj doświadczeni gracze usiędą za stołem;
O, jakie bezpieczeństwo: pokusa z aniołem.
Białym anioł, czarnym czart, i słusznie, hetmani,
Nieproszona fortuna przyświeca i na niej
Siła należy, ona nadzieją i strachem
Miesza graczów, u niej met często w ręku z szachem.
Prostą drogą stateczne zwykły chodzić rochy;
Raz w prawo, drugi w lewo skacze rycerz płochy; (3)
Księża na krzyż; latają wszędzie wściekłe baby;
Król tylko o jeden krok dokoła, chybaby,
Co się więc trafia, że mu kto z bliska w nos dmuchnie,
Uchyliwszy powagi, przeskoczy do kuchnie:
Znośniejszy dym niżli strach. Mieszają się pieszy,
Ale cóż, dalej kroku żaden nie pospieszy.
W tej ci i świat, i ludzie położeni mierze,
Stąd śmierć i żywot wiecznie oboje swych bierze.
Prosto idą prostacy, nic to, choć leniwo;
Rzadki żołnierz do nieba trafi, skacząc krzywo.
Niech jak najświątobliwiej krzyżem władną księża.
Pamiętajcie niewiasty na rajskiego węża: (4)
O was się naprzód kusił. Statek w ludziach kocham,
Który należy, jako wspomniało się, rochom.
Bóg z nieba spektatorem oraz tej gry sędzią, (5)
Własne sumienie świadkiem; kto upadnie piędzią (6)
Z niechcenia, ratować go święty anioł zdole,
Ale kto się na czarne gwałtem ciągnie pole,
Kto śmierci w garło lezie, nie chce powstać z grzechu,
Wiecznie ginie, diabłu się dostawszy do miechu.
Ma anioł, ma i diaboł osobliwą puszkę,
Do której chowa wziętą z swego pola duszkę,
Więc tu każdy żołnierską niech obiera sobie,
Żeby z białego pola położył się w grobie.
Z czarnego się umykać, ba, co tchu, co pary
Uciekać radzę, kiedy wieczne rodzi mary.
Człowiek Boże igrzysko to tytuł znanej fraszki Jana Kochanowskiego, w której człowiek został ukazany jako igraszka w rękach Boga. Tak jest i w tym utworze.
- [1] – Świat został tu porównany do szachownicy, a ludzie do pionków o różnej hierarchii. Z dalszej części wiersza dowiadujemy się, na czym polega ta gra.
- [2] – Symbolem życia są białe pola, śmierci – czarne. Los pionków zależy od szczęścia i umiejętności graczy – a nasz los jest w rękach anioła i szatana, którzy zasiadają za szachownicą.
- [3] – Tu mamy do czynienia z dość hybrydalną wersją motywu danse macabre – ukazani tu zostali ludzie różnych profesji i stanów, którzy nie unikną śmierci.
- [4] – Nagle pojawia się przestroga skierowana do kobiet, obarczanych – jako córki Ewy – za grzech pierworodny. To właśnie pramatka Ewa pierwsza uległa szatanowi pod postacią węża, który nakłonił ją do zjedzenia zakazanego owocu.
- [5] – U Kochanowskiego „Bóg śmieje się z nieba”, patrząc na ludzką śmieszność. Potocki ukazał Go jako Widza i sędziego tej gry.
- [6] – Człowiek nie jest jednak tak zupełnie bezwolny… Powinien kierować się własnym sumieniem. Ci, którzy pchają się na czarne pola, działają na własną zgubę. A „ciągnąć na czarne pole” to nic innego jak żyć w grzechu i nie chcieć zrezygnować ze zgubnego stylu życia.
Co to takiego sarmatyzm?
- Szlachta polska w wiekach XVI, XVII, pragnąc podkreślić i umotywować swe znaczenie i chwałę, uważając się zarazem za potomków Sarmatów, stworzyła kulturę sarmatyzmu.
- Sarmatyzm to zatem ideologia i kultura szlachty polskiej XVII i połowy XVIII wieku oparta na przekonaniu, że rycerstwo polskie i wywodząca się od niego szlachta pochodzi od starożytnych Sarmatów.
- Cechował ją konserwatyzm, a jednocześnie umiłowanie wolności, praw jednostki (pod warunkiem że jednostka była z warstwy szlacheckiej), zażarta religijność i patriotyzm. Niestety, to ostatnie pojęcie zostało przez Sarmatów wypaczone,
a nieograniczona wolność i możliwość samodzielnego ustanawiania prawa doprowadziły Polskę do upadku.
Cechy sarmatyzmu
Nietolerancja, religijność połączona z dewocją, a także pycha, duma z pochodzenia od starożytnych wojów. Niestety, sarmatyzm stał się usprawiedliwieniem samowoli, rozrostu przywilejów, które doprowadziły do zguby kraju. Przy okazji sarmatyzmu natrafiamy w sztuce i literaturze na obrazy uczt, pijaństwa, kłótni i zwad. Jednak sarmatyzm jako ideologia znaczenie pejoratywne zyskał dopiero w dobie oświecenia. Wtedy przyczyn rozbioru Polski upatrywano w obyczajach i nieudolności szlachty.
Sarmata w literaturze
XVII-wiecznego szlachcica polskiego i żołnierza biorącego udział w ówczesnych wojnach znajdziemy w Pamiętnikach Jana Chryzostoma Paska, to po trosze prototyp Zagłoby z Trylogii Henryka Sienkiewicza.
Kreacje XIX-wieczne Sarmaty to:
- Cześnik i Rejent z komedii Aleksandra Fredry Zemsta,
- Sędzia, Jacekek Soplica z Pana Tadeusza Adama Mickiewicza,
- bohaterowie Trylogii Henryka Sienkiewicza.
Wniosek: są to kreacje bardzo różne i wcale nie negatywne
Zobacz: