Ważne nazwiska poetów:

.

Zbigniew Herbert

„Klasyczne” wiersze Herberta

Dlaczego klasycy
Dedal i Ikar
Nike, która się waha
• Do Marka Aurelego
• Do Apollina
Powrót prokonsula
• Rekonstrukcja poety
• O Troi

 

Herbert jest najważniejszy!
Spadkobierca myśli, obserwator postaci dawnego, antycznego świata – najwięcej darów starożytności wprowadził do współczesnej poezji. Herbert bez obaw czerpie ze świata ksiąg, obrazów, mitów, również z mądrości Biblii, ale szczególnych barw w jego poezji nabiera właśnie kostium antyczny. Wielu uważa Herberta za klasyka, który w postawach antycznych upatruje wzorców postępowania, odnajduje w nich powagę, spokój, prawość – obce współczesnemu światu. Zobaczmy.

Dlaczego klasycy

1
W księdze czwartej Wojny Peloponeskiej
Tukidydes opowiada dzieje swej nieudanej wyprawy

pośród długich mów wodzów
bitew oblężeń zarazy
gęstej sieci intryg
dyplomatycznych zabiegów
epizod ten jest jak szpilka
w lesie

kolonia ateńska Amfipolis
wpadła w ręce Brazydasa
ponieważ Tukidydes spóźnił się z odsieczą

zapłacił za to rodzinnemu miastu
dozgonnym wygnaniem

egzulowie wszystkich czasów
wiedzą jaka to cena

2
generałowie ostatnich wojen
jeśli zdarzy się podobna afera
skomlą na kolanach przed potomnością
zachwalają swoje bohaterstwo
i niewinność

oskarżają podwładnych
zawistnych kolegów
nieprzyjazne wiatry

Tukidydes mówi tylko
że miał siedem okrętów
była zima
i płynął szybko

3
jeśli tematem sztuki
będzie dzbanek rozbity
mała rozbita dusza
z wielkim żalem nad sobą

to co po nas zostanie
będzie jak płacz kochanków
w małym brudnym hotelu
kiedy świtają tapety

Cóż za żałosna historia! Niestety, nagle skarlałe i plugawe wydają się tapety brudnego hoteliku wobec starożytnych gmachów. Skrywana miłość hotelowa zdaje się niczym w porównaniu z uczuciami zrywającymi narody do wojny (wspominamy choćby przypadek Heleny trojańskiej). Dlatego klasycy – że prości, szlachetni, powściągliwi, panujący nad emocjami. Popatrzcie na Tukidydesa: wielki wódz nie skarży się i nie lamentuje, z godnością przyjmuje wyrok zbyt surowy. Generałowie ostatnich wojen – wodzowie współcześni – w wypadku podobnej afery skomlą przed potomnością. Porównanie wypada żenująco dla współczesnych. Cztery wersy, które poświęca Herbert na usprawiedliwienie Tukidydesa, wywołują podziw i szacunek: mówi tylko, że miał siedem okrętów, była zima i płynął szybko. Nie zdążył – pozostanie wygnańcem. Nie jest małym, rozbitym dzbankiem z wielkim żalem nad sobą. Te dzbanki to my: lamentujący współcześni, płaczący kochankowie, rozskomleni wodzowie. To, co po nas zostanie, nie będzie wzorem – a tymczasem to jest istota klasycyzmu.

.

Do Marka Aurelego

Dobranoc Marku lampę zgaś
i zamknij książkę Już nad głową
wznosi się srebrne larum gwiazdą
to niebo mówi obcą mową
to barbarzyński okrzyk trwogi
którego nie zna twa łacina
[…]

Obawiam się, że jesteśmy potomkami barbarzyńców. Z przestrogą zwraca się poeta do cesarza filozofa, stoika, erudyty, którym był Marek Aureliusz. Po stronie władcy są: spokój, łacina, nauka, „rachunek gwiazd i mądrość traw”. Po stronie barbarzyńców – „żywiołów niewstrzymany nurt”, „okrzyk trwogi”. Tam spokój – tu chaos, tam cisza – tu krzyk. Po prostu klasycyzm przeciw barbarzyńcom. Nie wszystkie jednak grzechy i zbrodnie są wymysłem postklasycznym. Powrót prokonsula przedstawia dwór cesarski pełen fałszu, okrucieństwa, zdrady. Prezentuje model władcy tyrana, który był wówczas i, niestety, nie zaginął wraz z klasycyzmem. To realia, które można nazwać historycznymi, tymczasem jest jeszcze mitologia, do której chętnie zagląda Herbert. Czy wiemy, na przykład, co się stało po zakończeniu pojedynku między Apollinem a Marsjaszem?

.

Apollo i Marsjasz

Właściwy pojedynek Apollona
z Marsjaszem
(słuch absolutny
contra ogromna skala)
odbywa się pod wieczór
gdy jak już wiemy
sędziowie przyznali zwycięstwo bogu

mocno przywiązany do drzewa
dokładnie odarty ze skóry
Marsjasz
krzyczy
[…]

żwirową aleją
wysadzaną bukszpanem
odchodzi zwycięzca
zastanawiając się
czy z wycia Marsjasza
nie powstanie z czasem
nowa gałąź
sztuki – powiedzmy – konkretnej
[…]

Mitologiczny epizod posłużył Herbertowi do rozważań o cierpieniu i o sztuce. Króluje w wierszu kontrast: znów spokój przeciw krzykowi. Ten spokój (Apollona) oznacza jednak beznamiętność i boską obojętność, a krzyk Marsjasza – prawdę i cierpienie, ludzką niedoskonałość. Tym razem jesteśmy po stronie Marsjasza – i rzeczywiście, z tego powstanie nowa gałąź sztuki.

 

Czesław Miłosz

Cokolwiek dostanę do ręki, rylec, trzcinę, gêsie pióro, długopis […]
Spełniam, do czego zostałem w prowincjach wezwany.

Miłosz jest „pisarzem dziejów ludzkości” – obojętne, o jakich czasach pisze. Łączność antyku ze współczesnością jest zrozumiała, tak samo zresztą jak łączność odległego czasu biblijnego czy historycznego czasu śmierci Giordana Bruna na Campo di Fiori. Oto Portret grecki:

Brodę mam gęstą, oczy przesłonięte
Powieką, jak u tych co znają cenę
Rzeczy widzianych. Milczę jak przystoi
Mężowi, który wie, że ludzkie serce
Więcej pomieści niż mowa. Rodzinny
Kraj, dom i urząd publiczny rzuciłem
Nie żebym szukał zysku albo przygód.
Nie jestem cudzoziemcem na okrętach.
Twarz pospolita, poborcy podatków,
Kupca, żołnierza, nie różni mnie w tłumie.
Ani się wzbraniam oddać cześć należną
Miejscowym bóstwom. I jem to co inni.
Tyle wystarczy powiedzieć o sobie.

Jest to portret grecki – i zarazem nie tylko grecki. Wtopiony w tłum, nierozpoznawalny dla ludzi, konformistyczny, milczący… Może to twarz szpiega, a może wygnańca. „Tyle wystarczy powiedzieć o sobie” – stwierdza podmiot, a zarazem bohater wiersza. Dlaczego tylko tyle – i aż tyle? Czy to antyczny człowiek-każdy, czy filozof, który „udaje Greka”, czyli udaje, że nie wie nic, choć wie wszystko? Sposób mówienia zastosowany w wierszu sytuuje postać mówiącą w starożytności („milczę jak przystoi mężowi”, „ani się wzbraniam oddać cześć należną miejscowym bóstwom”). Ale to, w jaki sposób dokonuje ona autocharakterystyki, sprawia, że portret wyrasta poza określoną epokę – wtopić się w tłum, zamilczeć o sprawach ważnych i jeść to, co inni, można w każdych czasach. Czy jest to portret pochlebcy?

 

Leopold Staff

Staff jest klasykiem, w jego poezji sporo wątków klasycznych staje się punktem wyjścia do refleksji ogólnej. Pociągała go postać Wenus, pisał wiersz Do Muzy, szukał swego imienia W ruinach świątyni starożytnej, opisywał Ruiny Palatynu. Nie pominął postaci Nike, Prometeusza, faunów… Bardzo znany jest wiersz pt. Odys.

Niech Cię nie niepokoją
Cierpienia twe i błędy.
Wszędy są drogi proste,
Lecz i manowce są wszędy.

O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało.

Zostanie kamień z napisem:
Tu leży taki a taki.
Każdy z nas jest Odysem,
Co wraca do swej Itaki.

Odyseusz, wśród Rzymian zwany Ulissesem, przeszedł do naszej świadomości i kultury jako uosobienie sprytu, pomysłowości i jako wędrowiec, poszukujący drogi do domu. Itaka stała się symbolem miejsca powrotu, rodzinnego domu i szczęścia, którego wciąż szukamy, a które nie wszyscy znajdują. Odys znalazł, ale tułał się lat dziesięć – nieprzyjazne wiatry co rusz w złą stronę spychały jego okręty.

Staff przywołał historię Odyseusza, by w sposób prosty, ale naprawdę trafny pokazać, że los Odysa jest właściwie losem każdego z nas – bez względu na epokę, w której żyjemy, bez względu na to nawet, czy w ogóle widzieliśmy na własne oczy morze i okręt pod żaglami. „O to chodzi jedynie,/ by naprzód wciąż iść śmiało”. Nie pierwszy Staff głosi pochwałę aktywności, ciągłych poszukiwań i dążenia do prawdy. Słusznie przypomni się Faust Goethego: tylko dzięki temu, że „wiecznie dążąc się trudził”, uniknął piekła. Nie jest ważny cel wędrówki – nieważne, czy do niego dotrzemy. Być może, manowce zwiodą człowieka w zupełnie inne rejony, niż chciał, i osiągnie zupełnie inny cel, niż się spodziewał. Tak zresztą dzieje się najczęściej. Trasa Odyseusza dla antycznego bohatera była wielką żeglugą – dla nas oznacza życie. Zerknijcie na ostatnią zwrotkę. Kamień nagrobny dowodzi egzystencjalnego wymiaru wiersza. Manowce, proste drogi, błąkanie się po dżungli i zaskakujące wyjścia – to wszystko życie ludzkie. A Itaka? Port nieznany, do którego wszyscy dotrzemy. W ten sposób śmierć otrzymała w literaturze jeszcze jedno imię.

 

Ważne motywy antyk w poezji

Ważny motyw – Dedal i Ikar

Mitologiczna opowieść o tragedii Ikara zainspirowała artystów do rozważań o idealizmie, o granicach marzycielstwa, lotach ku słońcu. Dedal wymyślił sposób, by człowiek mógł latać – skrzydła zlepione woskiem. Ikar poleciał za wysoko, spadł i zabił się. Czy powinien był lecieć? Namalował ­upadek Ikara słynny Bruegel. Pisali o młodzieńcu poeci.

• Ernest Bryll, Wciąż o Ikarach głoszą
• Tadeusz Różewicz, Prawa i obowiązki
• Stanisław Grochowiak, Ikar
• Zbigniew Herbert, Dedal i Ikar

Ważny motyw – Heraklit

Heraklit był tym filozofem, który w sposób niezwykle obrazowy ujął regułę przemijania rządzącą światem: „Nie wejdziesz po raz drugi do tej samej rzeki”. Panta rhei – wszystko płynie. Jak woda w rzece: nie sposób ją zatrzymać lub choć uchwycić. Pomysł i postać podoba się wielu poetom współczesnym.

• Wisława Szymborska, W rzece Heraklita
• Halina Poświatowska, Heraklicie – przyjacielu…
• Czesław Miłosz, Heraklit

Ważny motyw – Nike

Nike – bogini zwycięstwa, symbol zwycięstwa, młoda kobieta
ze skrzydłami, trzymająca w ręku palmową gałąź. Rzeźbiono ją w różnych ujęciach: gdy sfruwa z nieba, na dziobie okrętu (Nike z Samotraki), kiedy wiąże sobie sandał… Również poeci polubili ten motyw:

• Zbigniew Herbert, Nike, która się waha
• Ernest Bryll, Nike
• Leopold Staff, Nike z Samotraki

Zobacz:

Nawiązania do antyku we współczesnej poezji polskiej

Powroty do tradycji w poezji współczesnej

Jak rozumiesz przesłanie wiersza Leopolda Staffa pt. Odys?

Analiza porównawcza wierszy Leopolda Staffa Nike z Samotraki i Ernesta Brylla Nike

Antyk w poezji XX wieku

Jaką rolę kulturotwórczą odgrywał i nadal odgrywa dorobek antyku?

Antyk w literaturze i sztuce późniejszych okresów