Moralność pani Dulskiej Zapolskiej

Dlaczego Aniela Dulska wymawia jednej ze swych lokatorek mieszkanie?

Dlatego, że lokatorka ta wywołała skandal, próbując popełnić w domu samobójstwo po zdradzie męża.
Z tego powodu nazwisko Dulskich jako właścicieli kamienicy znalazło się w gazetach, pod budynek musiało podjechać pogotowie, co główna bohaterka uważa za niewyobrażalną sensację. Szczególnie ważne wydają jej się takie szczegóły jak wynoszenie niemal nagiej lokatorki z kamienicy czy trywialny, zdaniem Dulskiej, sposób odbierania sobie życia, jaki wybrała nieszczęśnica (otrucie zapałkami).

Dulska uważa też za niemoralne to, że jej lokatorka rozchodzi się z mężem, nie umie zrozumieć, jak można odebrać sobie życie dla mężczyzny z powodu jego romansu ze służącą.

Nie trafiają do Dulskiej argumenty niedoszłej samobójczyni, która zupełnie nie ma dokąd pójść. Właścicielka kamienicy wygłasza frazesy o braku wiary i szaleństwie lokatorki (chrześcijanin nie powinien targnąć się na własne życie).

Uważa też, że lokatorka nie miała powodów do rozpaczy, bo romans toczył się pod jej własnym dachem, można więc go było ukryć przed światem, a to jest dla Dulskiej najważniejsze.

Komu jeszcze Dulska nie chce wynająć mieszkania, a komu – mimo ewidentnie złej opinii tej osoby – jednak wynajmuje?

Pani Aniela nie zgadza się na wynajęcie mieszkania swojej krewnej – pani Juliasiewiczowej, gdyż obawia się, że nie będzie ona w stanie punktualnie płacić odpowiednio wysokiego czynszu. Wynajmuje natomiast mieszkanie kobiecie lekkich obyczajów, choć rzekomo surowo potępia prostytucję. Ceni to, że „kokocica” (jak ją nazywa) jest wypłacalna i można jej dowolnie podnosić czynsz. W rozmowie z lokatorką nazywa ją nawet osobą samodzielną i niezależną.

Za co pani Dulska krytykuje Juliasiewiczową?

Przede wszystkim za rozrzutność i brak rozsądku. Pani Dulska uważa, że Juliasiewiczowa i jej mąż żyją ponad stan, nie oszczędzają. Wypomina krewnej przyjmowanie gości gorącą kolacją, prenumerowanie gazet, chodzenie do teatru. Sądzi też, że ta źle wybrała męża: mogła wyjść za bogatszego i jako osoba wydająca dużo powinna była właśnie tak zrobić. Według Dulskiej nie ma znaczenia, że kandydat do ręki krewnej już zmarł: byłaby przecież zamożną wdową…

Pani Dulska uważa także, że Juliasiewiczowa ma opinię kokietki. Za dużo przebywa poza domem i… ufarbowała włosy na rudo, a, zdaniem pani Anieli, żadna porządna kobieta nie farbuje włosów na taki właśnie kolor…

Jakie są dowody skąpstwa Dulskiej?

Bohaterka dramatu Zapolskiej wydziela mężowi cygara i pieniądze na drobne wydatki. Kiedy każe Meli przykleić sobie plaster, to używany. Przerabia stary toczek, bo minimalizuje wydatki na ubrania, nie przyjmuje gości, nie prenumeruje gazet (można przecież czytać pożyczone).

Niekiedy jej skąpstwo jest silniejsze od poczucia wstydu i całkowicie kłóci się z moralnością: każe udawać Hesi małe dziecko, by nie płacić paru groszy więcej za bilet, nie naprawia też pieca, bo woli, by to za swe pieniądze zrobił przyszły lokator, wciąż podnosi czynsz, ale choć zdziera z lokatorów, nie zapewnia im godziwych warunków: w mieszkaniu niedoszłej samobójczyni panuje wilgoć, a u najuboższych jest coraz większa ciasnota, właścicielka kamienicy nie dba jednak o to, bo nigdy nie przechodzi przez tę część budynku.

Sama chodzi w podartych i brudnawych rzeczach, bo uważa, że jako porządna i oszczędna mężatka nie musi o nie dbać. Sądzi, że kobieta, która „szeleści jedwabiami” pod spódnicą, nie jest porządna, taką opinią krzywdzi na przykład niedoszłą samobójczynię. Nie podobają jej się również rude włosy Juliasiewiczowej – zdaniem Dulskiej – także znak złego prowadzenia.

Tak surowa wobec innych pani Dulska własne córki ubiera na lekcje tańca w sposób, zdaniem Zbyszka, zbyt przyciągający spojrzenia studentów.
Nigdy by się do tego nie przyznała, ale zapewne myśli, że to pomoże córkom znaleźć męża…

Jakie charakterologiczne różnice można zauważyć pomiędzy córkami pani Dulskiej?

Mela jest czułą, wrażliwą, dość anemiczną, a może nawet chorą osobą. Spokojna, nie lubi, gdy inni się kłócą. Jest naiwna i niezaradna. Mówi się, że wdała się w ojca. Nie kokietuje studentów jak siostra, nie interesują jej nieprzyzwoite nowinki na temat biologicznej strony miłości, przynoszone do domu przez Hesię. Miłość pojmuje idealistycznie. Wierzy, że Zbyszek naprawdę kocha Hankę i szczerze chce im pomóc. Sama planuje pójść do klasztoru…

Z kolei Hesia jest energiczna, śmiała, ciekawa świata i zaradna. Niekiedy jest intrygantką, np. wtedy, gdy sygnalizuje matce, że Zbyszek właśnie przyszedł do domu po całonocnej hulance. Tak naprawdę zazdrości bratu. Jest spragniona nowinek z knajp, zapachu i smaku cygar, niedozwolonych tańców. Interesuje ją miłość, jej fizyczna strona, próbuje jakoś zdobywać wiedzę na ten temat. Kokietuje studentów. Jednak, podobnie jak pani Dulska, twierdzi, że nigdy się nie zapomni.

Siostry bardzo się różnią. Mela jako jedyna chyba w rodzinie Dulskich jest wrażliwa i życzliwie nastawiona do świata, Hesia węszy sensację, ekscytuje się tym, co niedozwolone, i niekiedy cieszy się z nieszczęścia innych ludzi. Jest bystra i spostrzegawcza, np. zna słabostki ojca, który podkrada wydzielane mu cygara. Sama, obłudna jak matka, robi to, co niedozwolone, ale po kryjomu.

Co Mela pod nieobecność matki opowiada ciotce Juliasiewiczowej?
Jakie wnioski wyciąga Juliasiewiczowa po tej opowieści?

Naiwna dziewczyna w tajemnicy opowiada o podpatrzonej przypadkiem miłości brata i Hanki (widziała, jak się całowali, a potem zamknęła oczy) i o niezrozumiałych dla siebie słowach służącej („Kto mnie teraz z cudzym dzieckiem weźmie?”). Mówi także o własnych dziecięcych domysłach dotyczących narzeczonego Hanki.

Ciotka na podstawie słów naiwnej Meli oraz własnych obserwacji wnioskuje, że służąca jest w ciąży ze Zbyszkiem. Wydaje jej się to jeszcze bardziej prawdopodobne dlatego, że wcześniej rozmawiała z młodym Dulskim, który sugerował, że podoba mu się Hanka, i z panią Dulską, która dała jej do zrozumienia, iż woli, by syn zaspokajał swe męskie żądze w domu, a nie poza nim.

Jakimi słowami Felicjan Dulski reaguje na rewelacje o ciąży Hanki i matrymonialnych planach syna?

Zmuszony przez żonę do wypowiedzenia się – przeklęcia i zastraszenia syna – mówi: A niech was wszyscy diabli.

Czy Zbyszko chciał ożenić się z Hanką?

Romans ze służącą traktuje lekko, małżeństwo w ogóle nie wchodzi w grę. Takie odczytanie jego zamiarów względem sługi przez Melę traktuje jako absurd i wyraz naiwności dziewczyny. Gdy jednak okazuje się, że Hanka jest w ciąży, a Dulska atakuje go – uznaje, że ożeni się na złość matce i kołtuńskiej rodzinie. Wkrótce jednak przestraszony konsekwencjami swej deklaracji i postraszony przez Juliasiewiczową, że zostanie wydziedziczony, wycofuje się z danego wcześniej słowa.

Jakiego podstępu używają Dulska i Juliasiewiczowa?

Wzywają matkę chrzestną Hanki, Tadrachową, by wypytać o dziewczynę. Po początkowym spoufaleniu się z nią przy kilku kieliszkach likieru, próbują wybadać, jaką reputację miała dziewczyna (pod pretekstem rzekomo aranżowanego dla niej małżeństwa z rzemieślnikiem). Liczą na to, że dowiedzą się czegoś o złym prowadzeniu się Hanki. Gdy jednak okazuje się, że dziewczyna, dopóki nie zawitała do domu Dulskich, cieszyła się nieposzlakowaną opinią, proponują pieniądze w zamian za zatuszowanie skandalu (nazywając to jednak wielką łaską, a nie zadośćuczynieniem krzywd).

Szyki mąci Zbyszko, który próbuje przekornie udowodnić, że ożeni się ze sługą.
Zostaje jednak zręcznie przekonany przez kokieteryjną i sprytną Juliasiewiczową i rezygnuje z tego zamiaru.
Ciotka, pozornie sprzyjając małżeństwu Zbyszka, wypytuje go, jak wyobraża sobie wspólne życie z Hanką po tym mezaliansie. Podsyca w nim niepokój. Zna charakter leniwego i lubiącego dostatnie życie, niestroniącego od zabaw Zbyszka, wie, że przerazi go perspektywa budowania rodziny bez pieniędzy. Jest sprytna i osiąga to, co zaplanowała: Zbyszko wycofuje się z pomysłu ożenku z Hanką.

Ile ostatecznie wynosi odszkodowanie, które otrzymuje Hanka?

Proponuje się jej „kilkadziesiąt koron”, dziewczyna jednak domaga się tysiąca i tyle dostaje. Grozi sądem, a Dulska, choć z ciężkim sercem, daje pieniądze, bo boi się skandalu.

Czy Dulscy zmieniają się pod wpływem zaistniałych wydarzeń?

Absolutnie nie. Zbyszko zamierza jeszcze bardziej się „lumpować”: bawić, pić po nocach i wydawać pieniądze aż do momentu, gdy ożeni się z zamożną panną, a raczej jej posagiem.
Pani Dulska natomiast może nadal spokojnie głosić frazesy o moralnym, bogobojnym życiu i… zdzierać z lokatorów pieniądze, by odbić sobie to, co musiała zapłacić Hance.

Na jaką przysługę pani Dulskiej liczy Juliasiewiczowa i i czy krewna ją jej wyświadcza?

Juliasiewiczowa sądzi, że skoro pomogła Dulskiej wybrnąć z bardzo niezręcznej, w jej mniemaniu, i kłopotliwej sytuacji, ta wynajmie jej może wolne mieszkanie w swej kamienicy.

Dulska kategorycznie odmawia: potrzebuje bogatych lokatorów, od których bezwzględnie mogłaby ściągać wysokie czynsze, by odbić sobie nieprzewidziane wydatki związane z odszkodowaniem dla Hanki.

Facebook aleklasa 2

Zobacz:

Moralność pani Dulskiej – Gabriela Zapolska

 

Moralność pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej

Aniela Dulska – bohaterka literacka

Omów kompozycję dramatu Zapolskiej pt. Moralność pani Dulskiej

Krytyka mieszczaństwa w Moralności pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej.

Modernistyczny portret kołtunerii – Moralność pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej

Jaką tematykę podejmuje Gabriela Zapolska w Moralności pani Dulskiej? Omawiając stosunki panujące w tej rodzinie, uzasadnij swoje zdanie.

75. Ocena moralności mieszczańskiej w wybranych utworach młodopolskich