Druga część Dziadów jako wykładnia ludowej moralności.
Wstęp I
Na werdykty moralne zawarte w II części „Dziadów” łatwiej spojrzeć, jeśli uświadomimy sobie, że główną cechą tego utworu jest ludowa moralność. „Dziady” prezentują stary, pogański zwyczaj przywoływania duchów, które ujawniają swoje grzechy. Czasem ludzie mogą pomóc zjawom, czasem nie…
Wstęp II
Przykład trzech duchów, które pojawiają się podczas ludowego obrzędu dziadów to pokazanie różnych grzechów, które popełniają ludzie.
Rozwinięcie
Prastary obrzęd dziadów to spotkanie dwóch światów – duchów i ludzi żywych. Na celu miał pomoc błąkającym się duchom, które pokutowały za popełnione na ziemi grzechy.
Przywoływanie duchów to rola Guślarza – to on się z nimi kontaktuje, rozmawia i decyduje o pomocy dla duchów.
Koncepcja uczciwego życia według ludowej teorii wynika z dialogów duchów z Chórem – główne zasady Chór powtarza w formie refrenu. Spotkanie z problemami duchów, które cierpią za popełnione grzechy, jest nauką dla ludzi.
Duchy Rózia i Józi – małych dzieci – to duchy o grzechach lekkich. Za życia nie popełniły żadnych przewinień – proszą jednak zebranych o ziarnko gorczycy. Ich grzechem jest to, że w swym krótkim, szczęśliwym dzieciństwie nie zaznali żadnych trosk i przykrości. Okazuje się jednak, że aby dostać się do nieba, trzeba także zaznać ziemskich smutków, „lekki” żywot wśród zabaw i pieszczot nie uprawnia do szczęścia wiecznego:
Kto nie zaznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie.
Innego rodzaju grzech ma na swym sumieniu Widmo. To duch pana, który gnębił swych poddanych, dopuszczał, by umierali z głodu – nie znał litości. Nigdy nikomu nie pomógł, dlatego trudno oczekiwać, żeby teraz ktoś pomógł jemu. Nie ma dla niego litości – nawet gdyby ktoś z zebranych w kaplicy osób zechciał mu pomóc, nie pozwolą na to ptaki – cierpiący kiedyś z jego powodu ludzie. Chór ogłasza, podkreślając nieludzkie postępowanie pana:
Kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże.
Ale okazuje się, że według ludowej moralności nie tylko złe uczynki mogą zostać uznane za grzechy – zgrzeszyć można także biernością. Tak zgrzeszyła Zosia. Jej historia jest krótka – była najładniejszą w wiosce panną, łamała serca młodzieńcom, wyśmiewała ich i igrała z ich uczuciami. Nie wykorzystała tego, co niósł jej los – nie uczestniczyła w życiu, nie poznała prawdziwej miłości – była bierna i w nic się nie angażowała, co także okazało się grzechem. Chór przestrzega:
Kto nie dotknął ziemi ni razu,
Ten nigdy nie może być w niebie.
Duże wątpliwości może też budzić jeszcze jedna przestroga:
Kto za życia choć raz był w niebie,
Ten po śmierci nie trafi od razu.
Okazuje się więc, że nie jest łatwo osiągnąć zbawienie również wtedy, gdy nie zaznało się miłości. Zosia igrała z uczuciem adoratorów, dlatego teraz musi swą postawę odpokutować.
Zakończenie
Według romantycznego spojrzenia nie tylko złe uczynki mogą być nazywane grzechami. To również brak zaangażowania w to, co się dzieje na świecie, nieudzielanie się w życiu. Każdy musi wnieść w życie jakąś swoją cząstkę – dlatego Józio z Rózią, mimo że nie zrobili nic złego, także muszą odpokutować.
Zobacz:
Udowodnij, że Dziady Adama Mickiewicza są dramatem romantycznym
Reguły ludowej moralności zawarte w II części Dziadów Adama Mickiewicza
Jakie przestrogi dają ludziom wywołane duchy w II cz. Dziadów Adama Mickiewicza?
Mądrości ludowe w Dziadach Adama Mickiewicza – praca na lekcji.