Przypada we Francji na lata siedemdziesiąte XIX wieku. To wtedy rozpoczęli działalność trzej wielcy poeci:

  • Jean Arthur Rimbaud,
  • Paul Valéry,
  • Stéphane Mallarmé.

Statek pijany Jeana Arthura Rimbauda

To długi, szalony poemat, wyładowany, jak tytułowy statek, po brzegi niesamowitymi symbolami. Konstrukcja wiersza skupia się wokół motywu dryfowania samotnego statku-człowieka, który, „prądem rzek obojętnych niesion w ujścia stronę”, wypływa na bezkresny ­ocean. Ta metafizyczna podróż pełna jest dziwnych i mniej dziwnych przygód, spotkań z ptakami, potworami morskimi, głębinowymi rybami, wizyt w potężnych wirach i morskich bagniskach. Wszystko to symbolizować może podróż duchową – rozwój człowieka, a może tylko poety. Mimo uderzającego wręcz czaru mijanych obrazów i wizji – samotnego wędrowca dręczy nieokreślony smutek:

Lecz zbyt wiele płakałem! Jutrznie są bolesne,
Srogie – wszystkie księżyce, gorzkie – wszystkie zorze”.

I pojawia się pragnienie zyskania wiecznego spokoju: „O, niech dno me pęknie, niech pójdę pod morze”. Wraz z nim zaś – niemożliwa do zrealizowania – tęsknota za nieświadomością, za stanem duchowego ubóstwa:

Jeżeli jakiej wody tam w Europie pragnę,
To błotnistej kałuży, gdzie w zmrokowej chwili
Dziecina pełna smutków, kucnąwszy nad bagnem,
Puszcza statki wątlejsze od pierwszych motyli.

Bo też cała ta podróż prócz narkotycznego upajania się obrazami nic nie daje. Nie uwalnia od udręki spleenu. Nie wyzwala z duchowych sprzeczności. Kto wie, czy Rimbaud nie powiedział tu czegoś bardzo prywatnego, co w jakiś sposób uzasadnia jego słynną ucieczkę od poezji…

Samogłoski Jeana Arthura Rimbauda

To z kolei słynny sonet przypisujący synestezyjne skojarzenia poszczególnym samogłoskom. Najpierw kolory: „A czerń, E biel, I czerwień, U zieleń, O błękity”. Później zaś swoiste indywidualne skojarzenia – podążające drogą poetyckiej zasady analogii i pozwalające odnaleźć w tych głoskach, widoczne tylko dla poety, tajemnicze, ukryte znaczenia. „A” przywołuje wizje „much brzęczących w odorze”, I – „purpurę, krwi strugę z ust” – w ostatniej strofie, „O” zaś – Omegę, symbol końca i jednocześnie Oko Boga. Skojarzenia te trudno umotywować w sposób logiczny – i o to zresztą chodzi. Zapytany o te motywacje, Rimbaud odpowiedziałby zapewne: tak to jest. To jednak nie zobowiązuje. Może dla Was samogłoski mają inne znaczenia…

Sztuka poetycka Paula Valéry’ego

To wiersz manifest dojrzałego symbolizmu. Valéry zamyka w nim swoją wizję poezji – jako sztuki muzycznej, posługującej się analogią i synestezją, niedosłownej i malującej odcieniem, a nie wyrazistą barwą.

„Nade wszystko muzyki!” – takim wezwaniem się zaczyna, później zaś, przez trzy strofy, poeta tłumaczy, jak osiągnąć ten cel: zaleca stosowanie wiersza nieparzystego, łączenie „wyrazów niedbale dobranych” i przymglone współbrzmienie „Wyrazistego z Niezdecydowanym”. To swoiste przetworzenie zasady analogii – czyniące z niej jedno z podstawowych praw poezji.

Później, niejako w kolejnej części utworu, pojawia się następne wezwanie:

Nade wszystko chcemy odcienia,
Odcienia, nie kolorów tęczy.

Valéry mówi tu: precz z dosłownością, „stroń od puenty zabójczej”, „Złam retoryce kark, bez pardonu!”, „Rym naucz mądrego umiaru”. Poezja jest dlań sztuką operowania aluzją, sugestią, a nie rymowania gotowych sentencji. To, co dosłowne, zwie – z pogardą! – literaturą, w odróżnieniu od królowej sztuk, którą jest poezja.

Niemoc Paula Valéry

„Jam Cesarstwo u schyłku wielkiego konania”. Tak zaczyna się jeden z najsłynniejszych utworów dekadentyzmu. Później zaś następują słowa:

Które patrząc, jak idą Barbarzyńce białe,
Układa akrostychy wytworne, niedbałe,
Stylem złotym, gdzie niemoc sennych słońc się słania.

Akrostychy – trudna i kunsztowna forma poetycka – symbolizują tu estetyczne wyrafinowanie, będące jedyną ucieczką przed nieuchronnym końcem. Ucieczką? A może jakąś narkotyczną podróżą – na co zdawałaby się wskazywać owa „niemoc sennych słońc”. Postawa dekadencka jawi się tu jako rodzaj omdlenia, rozpłynięcia się w pięknie i sztuce. Ale nie jest to błogie omdlenie, oj nie: „Duszy samiutkiej, mdło aż w nudzie co pochłania”. Nuda, spleen, rozkład duszy – nic dziwnego, że słyszymy tu jęk „O, nie móc przez tę słabość, przez żądze tak małe,/ O, nie chcieć zaznać nieco tego falowania!/ O, nie chcieć, o, i nie móc umrzeć chociaż nieco!/ Wszystko wypite!”. W przejmującej atmosferze schyłku nie można wykonać żadnego ruchu: wszystko pochłania wszechogarniający marazm i dławiące uczucie beznadziei:

Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! – Cóż dalej?

Oto i ponura odpowiedź:

Tylko garść słabych wierszy, co ot, w ogień lecą,
Tylko niewolnik nicpoń, co nie dba o pana,
Tylko ból jakiejś troski, co żre pierś, nieznana.

Okna Stéphane’a Mallarmégo

Wiersz ma strukturę dwuczęściową. W pierwszych strofach znajdujemy opis śmiertelnie chorego, który, leżąc już długo w szpitalu, wstaje na moment i „przyciska/Biały zarost i twarz swą kościstą, wybladłą,/ Do szyb, gdzie blask wypala tęczowe zjawiska”. Marzy on „o galerach złotych”, zapominając „o olejach świętych, / Lekach, kaszlu, zegarze, łożu w ciemnym kącie…”. W drugiej zaś części utworu czytamy:

Tak ja, zdjęty niesmakiem, wstrętem do człowieka
Twardej duszy, co w szczęściu brodzi życie całe […]
Pierzcham – i wszystkich okien czepiam się przebojem,
Gdzie tyłem się do życia staje, i z zachwytem
W ich szybach, zmytych rosy wiekuistej zdrojem,
Nieskończoności czystym ozłoconych świtem,
Przeglądam się – i nagle widzę się aniołem!

Następuje chwila ulotnego odrodzenia „pod jakimś dawnym niebem, kędy piękno kwitnie” – uniesienie i spokój, chwila wytchnienia i pobytu w świecie idei. To jednak tylko chwila, moment, który zaraz zostanie brutalnie przerwany: „Lecz biada! Rzeczywistość jest panem: jej tchnienie/ I w tym pewnym schronieniu ściga mnie i plami”. I tak jak konający do swego łoża, tak esteta musi wrócić do rzeczywistości, zanurzyć się z powrotem w codzienność. Pozostaje tylko niedościgłe marzenie, by, póki czas, rozbić szybę i „skrzydły bez piór wzbić się w sfery tajemnicze,/ Chociażby potem przyszło spadać całą wieczność?”.

Zobacz:

https://aleklasa.pl/liceum/c111-jak-odpowiadac-z-polskiego/modernizm-mloda-polska-c111-jak-odpowiadac-z-polskiego/c141-modernizm/wyjasnij-pojecie-symbolizm

Koncepcja słowa w poezji symbolistycznej

Młodopolska symbolika

https://aleklasa.pl/liceum/c111-jak-odpowiadac-z-polskiego/modernizm-mloda-polska-c111-jak-odpowiadac-z-polskiego/c141-modernizm/omow-poezje-francuskiego-symbolizmu

Najważniejsi twórcy symbolizmu

Poezja francuskiego symbolizmu – Charles Baudelaire

https://aleklasa.pl/liceum/c111-jak-odpowiadac-z-polskiego/modernizm-mloda-polska-c111-jak-odpowiadac-z-polskiego/c141-modernizm/73-omow-najwazniejsze-cechy-symbolizmu-jako-pradu-artystycznego

Czym jest zasada analogii i metoda synestezji

Jakich europejskich poetów „końca wieku” możesz wymienić? Scharakteryzuj krótko ich twórczość.

Jak zinterpretujesz utwór Charles’a Baudelaire’a pt. Padlina?

Nurty artystyczne epoki modernizmu