Autor
Franz Kafka (1883-1924) – mieszkający w Pradze pisarz austriacki pochodzenia żydowskiego, prawnik z zawodu (był urzędnikiem ubezpieczeniowym).
- Utwory wydane za życia:
- Wyrok, Przemiana (1916),
- Kolonia karna, Lekarz wiejski (1919),
- Głodomór (1924).
- Dzieła ogłoszone wbrew testamentowi przez Maksa Broda, przyjaciela pisarza:
- Proces (1925), Zamek (1926),
- Listy do Mileny (1952),
- Dzienniki 1910-1923 (1954),
- Listy do Felicji (1967).
Epoka
XX-lecie międzywojenne
Gatunek
Powieść-parabola. Gatunek ten, występujący często w Biblii, wykorzystują także pisarze XX w., tacy jak Albert Camus (Dżuma) czy Ernest Hemingway (Stary człowiek i morze).
Forma utworu
Fabuła Procesu ma znaczenie przenośne, jest ilustracją ogólniejszych praw ludzkiej egzystencji.
Różne możliwości odczytania powieści:
- obraz bezradności człowieka wobec machiny biurokratycznej: urzędów, sądów itp.,
- problem nieliczenia się z jednostką w systemie totalitarnym,
- osamotnienie człowieka w społeczeństwie,
- refleksja nad ludzką egzystencją – skazanie na nieuchronną śmierć, trud samotnego podejmowania decyzji (związki z filozofią egzystencjalną),
- przykład dążenia do samoświadomości, poznawania samego siebie.
Akcja utworu:
podporządkowana raczej poetyce snu niż logicznym związkom przyczynowo-skutkowym, została wpisana w scenerię jakiegoś anonimowego miasteczka, nieobdarzonego w powieści jakimiś szczególnymi cechami. Brakuje więc konkretyzacji graficznej. Zabieg taki sprzyja formułowaniu sensów bardziej uniwersalnych. Autor zdaje się sugerować, że historia Józefa K. mogłaby się zdarzyć wszędzie.
Czas akcji
nie jest bliżej określony, nie ma żadnych sugestii wskazujących na okres dwudziestolecia międzywojennego, kiedy to powieść powstała. Wydarzenia rozgrywają się jakby w próżni historycznej, los postaci warunkują zupełnie inne czynniki, historia w utworze w ogóle nie jest obecna. Taka koncepcja czasu oznacza, że sprawa Józefa K. mogłaby się zdarzyć zawsze.
Główny bohater powieści
Józef K. – nie otrzymuje w utworze wyraźnej charakterystyki ani zewnętrznej, ani wewnętrznej. Stopień indywidualizacji postaci jest bardzo niewielki: Józef K. nie odznacza się jakimiś szczególnymi cechami, wręcz przeciwnie, autor celowo podkreśla jego przeciętność. Zredukowane do litery K. nazwisko wydaje się zabiegiem celowym. Czyni z bohatera reprezentanta ludzkości w ogóle, swoistego everymana, czyli każdego, dając tym samym do zrozumienia, że historia bohatera nie ma charakteru jednostkowego, nie jest czymś niezwykłym i niepowtarzalnym, ale może przydarzyć się każdemu, zawsze i wszędzie.
Proces Kafki
Bohaterowie
- Józef K. – trzydziestoletni urzędnik bankowy. Zwyczajny człowiek (everyman) bezradny wobec oskarżenia, które rujnuje mu życie. Po równo rok trwającym procesie zostaje skazany na śmierć.
Postawa bohatera wobec oskarżenia: przekonanie o braku winy, bunt, poszukiwanie pomocy, potem rezygnacja, pokora.
- Pani Grubach – właścicielka pensjonatu, w którym mieszka Józef K.
- Panna Büprstner – stenotypistka, mieszkająca w sąsiednim pokoju w pensjonacie; bohater próbuje ją uwieść.
- Wuj Karol – jedyny pojawiający się w powieści członek rodziny Józefa K.; aby pomóc bohaterowi, zabiera go do swego znajomego prawnika Hulda.
- Adwokat Huld – obrońca Józefa K., z którego usług próbuje on później zrezygnować; chory starzec z długą brodą.
- Leni – służąca Hulda, narzucająca się Józefowi K., fascynują ją oskarżeni.
- Malarz Titorelli – polecony przez fabrykanta malarz sądowy, mąż zaufania sądu, wprowadzający bohatera w zawiłości prawne.
- Kupiec Block – po pięć lat trwającym procesie staje się „psem adwokata”, całkowicie zależnym od Hulda.
- Ksiądz – spotkany w katedrze, okazuje się kapelanem więziennym.
Dziwna historia Józefa K.
Powieść zaczyna się zupełnie zwyczajnie, tak mogłaby się rozpocząć powieść sensacyjna czy kryminalna. Nigdy jednak czytelnik się nie dowie, pod jakim zarzutem aresztowano bohatera i kto konkretnie mu te zarzuty stawia. Sąd, przed którym ma stanąć Józef K., pozostaje poza jego zasięgiem, wciąż nieznany. Wyrok jest nieodwołalny, przesądzony z góry, mimo braku konkretnych przyczyn i dowodów.
Świat przedstawiony w powieści jest jakby rozpięty na dwóch biegunach: gdzieś między absurdem sytuacji a logiką, która próbuje bezskutecznie ów absurd zwalczyć.
Bo oto Józef K., skromny urzędnik bankowy, człowiek, mogłoby się wydawać, absolutnie wolny, żyjący w jak najbardziej uporządkowanym świecie, w którym gospodyni punktualnie przynosi każdego dnia śniadanie – budzi się rano i zostaje postawiony w stan oskarżenia przez dwóch urzędników. Sytuacja jest tym bardziej niezrozumiała i dziwna, że mimo tajemniczej winy, która na nim ciąży, może – a nawet powinien – zwyczajnie udać się do pracy i wykonywać jak zawsze swoje obowiązki. Pierwsza reakcja Józefa K. jest reakcją normalnego, racjonalnie myślącego człowieka – to jakaś pomyłka, koszmarne nieporozumienie, które przecież da się za chwilę wyjaśnić. Proces się jednak rozpoczyna, co więcej, okazuje się, że całe miasto, koledzy z pracy, po prostu wszyscy doskonale wiedzą o procesie bohatera.
Józef K. stopniowo i konsekwentnie zostaje wciągnięty w tajniki jakiejś zawiłej, absurdalnej sprawy, której nie zna i nie rozumie, przytłoczony przez gigantyczny i bezduszny mechanizm, rzekomo po to, aby nabrał przekonania o ciążącej na nim winie.
Początkowo buntuje się przekonany o swej niewinności. Wkrótce ulegnie tajemniczej, niezrozumiałej, niewidzialnej sprawiedliwości, która jak fatum zawiśnie nad jego losem i nie pozwoli żyć bez świadomości procesu i wszelkich konsekwencji, jakie się z nim wiążą.
Odtąd Józef K. będzie musiał nieustannie się usprawiedliwiać. Całe swoje życie podporządkuje procesowi, za wszelką cenę zacznie dążyć do tego, aby zobaczyć sąd i przekonać się o rzekomej winie. W tym celu wędruje i gubi się w prawdziwym labiryncie strychów, mansard, poddaszy, gdzie prawdopodobnie przygotowuje się jego proces. Odwiedza nie tylko sale sądowe, ale najbardziej podejrzane zakamarki, budynki znajdujące się na peryferiach miasta. Okazuje się, że jego proces toczy się wszędzie, a każda przestrzeń, którą przemierza, zamienia się w salę sądową. Świat w oczach bohatera traci wyraźne kontury, tworzy zupełnie inne, enigmatyczne konfiguracje. Wyobraźnia powołuje do istnienia plany dziwaczne, odrealnione, niepokojące. Chwilami nie wiadomo, czy rzecz dzieje się w realnej rzeczywistości, czy też jest jakimś koszmarnym snem wyśnionym przez człowieka udręczonego przez najbardziej ponure obsesje. Zmaga się z jakąś niewidzialną, anonimową siłą, której nie potrafi nazwać ani określić. Wie jednak, że zagraża jego istnieniu.
Tragizm sytuacji potęguje ponadto fakt, że w swojej rozpaczliwej i beznadziejnej poniekąd wędrówce po labiryncie poddaszy pozostaje absolutnie sam.
Nikt mu nie pomaga ani nawet nie współczuje. Co więcej, wkrótce Józef K. odkryje kolejną, porażającą prawdę. Wszyscy ludzie należą do sądu, nawet małe dziewczynki, z pozoru beztrosko bawiące się na podwórku, znają dobrze sprawę Józefa K. i stanowią część niewidzialnego wymiaru sprawiedliwości.
Jak kończy się historia procesu bohatera?
Tak samo niespodziewanie, jak się zaczęła. W najmniej oczekiwanym momencie, któregoś wieczoru dwóch podejrzanych mężczyzn ubranych w czarne płaszcze zjawia się w mieszkaniu Józefa K. i wyprowadza go na peryferie miasta. Tam, w kamieniołomie zostaje wykonany wyrok. Bohater ginie tragicznie z nożem wbitym w serce.
Umiera, nieświadomy nadal swojej winy, nikt mu bowiem nawet w obliczu śmierci nie wyjaśnił ani przyczyn procesu, ani uzasadnienia wyroku.
Bardzo to dziwna historia, mało prawdopodobna. Absurd w rezultacie zwycięża logikę, triumfuje w sposób przerażający. Zagadka związana ze sprawą bohatera nie zostaje w efekcie wyjaśniona bezpośrednio. W końcowej scenie spełnia się jedynie to, co zostało zapowiedziane na początku. Poza tym brak komentarzy odautorskich, najmniejszych bodaj sugestii.
Główny bohater – Józef K.
Everyman
Bohater Procesu to człowiek bez tożsamości – pospolite imię, brak nazwiska (jedynie niewiele znaczące K.), żadnych informacji o wyglądzie… Człowiek, który może być każdym.
Bohater Procesu uosabia egzystencjalne lęki każdego człowieka, pokazuje uniwersalne postawy wobec losu. Ta zamierzona kreacja współgra z parabolicznym charakterem powieści.
Marionetka
Pan jest aresztowany, pewnie, ale nie powinno to panu przeszkadzać w wykonywaniu zawodu. I nie powinno to również wpłynąć na codzienny tryb pańskiego życia.
Czy jest to w ogóle możliwe? Józef K. chodzi dalej do pracy, ale całą jego energię pochłania sprawa procesu. Właściwie traci w tym momencie wolność, choć nie został formalnie aresztowany. Życiem bohatera zaczyna sterować anonimowy sąd – wzywa go na przesłuchania, zmusza do szukania adwokata, odwiedzania kancelarii sądowych itp. Józef K. stara się udowodnić swą niewinność, ale w świecie Procesu wina, sprawiedliwość, prawo to pojęcia względne. Człowiek jest zabawką w rękach wszechpotężnego systemu, prawo zostało zawłaszczone przez instytucje. Tak można odczytywać zawartą w zakończeniu powieści przypowieść o odźwiernym, który broni człowiekowi wstępu do prawa.
Józef K. pokazuje nam także, co kształtuje człowieka. Nie on sam – to inni ludzie wpływają na to, jaki jest i jak się zachowuje. Bohater Procesu jest jakby aktorem na scenie życia – ciągle obserwowany, zbyt często próbuje dostosować swoje zachowanie do oczekiwań widzów. Po raz kolejny staje się marionetką. Czytając powieść Kafki, trudno zresztą oprzeć się wrażeniu, że pisarz pokazuje nam świat takich właśnie marionetek. Bohaterowie – pozbawieni osobowości, własnych losów – odgrywają w powieści jakąś wyznaczoną im rolę i znikają. Są raczej znakami niż pełnymi postaciami. Podobnie jest z Józefem K. – on również jest taką osobą znakiem.
Człowiek samotny
Człowiek w sytuacji zagrożenia instynktownie szuka pomocy u innych. Moment aresztowania uświadamia Józefowi K. bolesną prawdę – on nie ma przy sobie nikogo bliskiego. Żyje samotnie – bez rodziny (poznajemy jedynie wuja Karola), w wynajmowanym pokoiku, który trudno nazwać domem. Ludzi traktuje jak natrętów podglądających jego życie. Samo oskarżenie nie pomaga mu w zjednoczeniu się z innymi – bohatera interesują jedynie ci, którzy – jak sądzi – pomogą mu w czasie procesu. Prawdziwe człowieczeństwo wymaga, by umieć zintegrować się ze światem i jednocześnie zachować tożsamość. Indywidualizm Józefa K. stał się dla niego pułapką, gdyż bohater nigdy nie przeżył prawdziwej miłości. Właśnie miłość, nadzieja są niezbędne, by pogodzić się ze światem. Być może, Józef K. uświadamia to sobie w momencie egzekucji – nie chce przecież popełnić samobójstwa, czuje wstyd. Jednak refleksja przychodzi zbyt późno.
Nie tylko Józef K. może być odpowiedzialny za taką sytuację. Tym, co determinuje bohatera, jest system – stworzony przez ludzi i jednocześnie ograniczający ich samych. Paraboliczny charakter Procesu pozwala tu zobaczyć i świat biurokracji, i totalitaryzm. Jakieś nieznane siły, urzędy, tajemnicze organizacje podporządkowują sobie człowieka, pozbawiają go własnego losu. Jednak bez względu na to, jak tę wizję odczytamy, powieść Kafki pozostanie utworem o samotności człowieka w świecie. Proces pokazuje sytuację jednostki w sposób bardzo pesymistyczny – ciągłe poczucie zagrożenia czy wręcz osaczenia, obcość… Uwikłany w relacje międzyludzkie bohater nie znajduje ani pomocy, ani drogi wyjścia.
Człowiek przeżywający metafizyczny lęk
Czego człowiek boi się najbardziej? Samotności, braku poczucia bezpieczeństwa, śmierci? Józef K. musi zmierzyć się z wszystkimi tymi lękami. Przeżywa dojmujące poczucie bezradności – nie może się bronić, bo nie wie, o co został oskarżony. Samotny i ubezwłasnowolniony musi zmierzyć się z czymś, co go przerasta. Tym czymś może być grzech – zło, którym człowiek został skażony już na początku istnienia. Wówczas proces i związane z nim cierpienia można interpretować jako karę. Tym czymś może być także nieuchronność śmierci. Rodzimy się już na nią skazani, całe nasze życie jest zbliżaniem się do umierania („byt ku śmierci”). Następstwem takiej sytuacji jest ciągła metafizyczna udręka. Człowiek nigdzie nie znajduje pomocy – ani u Boga (opisywana przez Kafkę świątynia jest pusta), ani u ludzi. Nie zna praw kierujących światem i ludzkim życiem. „Człowiek swoim istnieniem postawił się w stan oskarżenia”. Zmieniająca się postawa Józefa K. wobec procesu to ilustracja stosunku człowieka do skazania na śmierć: od buntu po pogodzenie się. Sąd, proces mogą symbolizować takie wartości, jak nieskończoność, wieczność, konieczność. Buntując się przeciwko nim, człowiek buntuje się przeciwko sobie.
Człowiek dążący do samowiedzy
Świat pokazywany przez Kafkę przypomina labirynt, w którym Józef K. rozpaczliwie szuka drogi wyjścia. Wszystkie działania bohatera dotyczą procesu. Zanim bohater usłyszał, że został aresztowany, jego życie było właściwie pozbawioną myśli wegetacją. Szedł do pracy do banku, później wracał do domu. Niekiedy chodził do piwiarni, raz w tygodniu odwiedzał niejaką Elzę… Oskarżenie zmieniło jego życie całkowicie. Józef K. zaczyna sobie stawiać pytania. Według jakiego prawa jest on winny? Czy istnieje jakieś niezmienne prawo? W otaczającym go świecie krzyżują się różne porządki.
Bohater tragiczny
W utworach literackich różnych epok bohater stawał zazwyczaj przed jakimś wyborem. Antygona z antycznej tragedii mogła pogrzebać brata lub poddać się woli króla.
Szekspirowski Makbet wcale nie musiał zabijać króla Dunkana – sam podjął taką decyzję. Świat pokazywany w tych utworach ma w sobie etyczny ład – jest wina i kara, jakieś zasady, które powinno się respektować. Tragizm Józefa K. jest inny. Ten bohater znalazł się w sytuacji absurdalnej, pozbawionej logiki. Cierpi, bo nie rozumie otaczającego świata, czuje się osaczony. Nie ma właściwie żadnego wyboru, bo nie rozumie swojej sytuacji. Nie wie, dlaczego został oskarżony i o co, uniemożliwia mu to jakikolwiek bunt.
Uniwersalizacja znaczeń
Aby odnaleźć sens głębszych znaczeń, trzeba przyjrzeć się konstrukcji czasoprzestrzeni i koncepcji bohatera w powieści.
Akcja utworu
podporządkowana raczej poetyce snu niż logicznym związkom przyczynowo-skutkowym została wpisana w scenerię jakiegoś anonimowego miasteczka, nieobdarzonego w powieści jakimiś szczególnymi cechami. Brakuje więc konkretyzacji graficznej. Zabieg taki sprzyja formułowaniu sensów bardziej uniwersalnych. Autor zdaje się sugerować, że historia Józefa K. mogłaby się zdarzyć wszędzie.
Czas akcji
– uniwersalny, nie pozostaje bliżej określony. Drobiazgi techniczne wskazują na XX wiek, ale nie ma to większego znaczenia.. Wydarzenia rozgrywają się jakby w próżni historycznej, los postaci warunkują zupełnie inne czynniki, historia w utworze w ogóle nie jest obecna. Taka koncepcja czasu oznacza, że sprawa Józefa K. mogłaby się zdarzyć zawsze.
Główny bohater powieści – Józef K.
– jest anonimowy, nie otrzymuje w utworze wyraźnej charakterystyki ani zewnętrznej, ani wewnętrznej. Nie wiemy o nim nic poza tym, że pracuje w banku. Wiedzie przeciętne urzędnicze życie. Stopień indywidualizacji postaci jest bardzo niewielki: Józef K. nie odznacza się jakimiś szczególnymi cechami, wręcz przeciwnie, autor celowo podkreśla jego przeciętność. Zredukowane do litery K. nazwisko wydaje się zabiegiem celowym. Czyni z bohatera reprezentanta ludzkości w ogóle, swoistego everymana, czyli każdego, dając tym samym do zrozumienia, że historia bohatera nie ma charakteru jednostkowego, nie jest czymś niezwykłym i niepowtarzalnym, ale może przydarzyć się każdemu, zawsze i wszędzie.
Przestrzeń – rzecz dzieje się w nieokreślonym mieście o szaropłaszczyznach.
- I realna. Józef K. to człowiek postawiony wobec władzy – doskonale zorganizowanej, bezwzględnej góry. Jest bezradny wobec urzędów, instytucji i biurokracji – jest zagubiony w całej machinie współczesnego świata. Zajmuje tu pozycję petenta, tonie w papierzyskach i przepisach, traci swoją indywidualność. Władza – niedostępna i ogarniająca wszystkie sfery życia, kojarzy się z siłą totalitaryzmu, którą wyraźnie pisarz przeczuwa.
- II płaszczyzna metafizyczna i egzystencjalna. W tym ujęciu Sąd przybiera postać Boga, proces Józefa odzwierciedla w mrocznych barwach. Podążamy za Józefem K. po salach sądu umieszczonego na strychach ponad miastem, po ciemnych mieszkaniach, wnętrzach urzędów, w męczącej atmosferze duszności. Cały ten świat jest zdeformowany: dziwaczne pomieszczenia, graciarnie, adwokat w łóżku, groteskowe, “sądowe” dziewczynki nękające dziwacznego malarza, malującego wciąż to samo, groteskowi urzędnicy chłostani przez siepacza – wszystko na kształt koszmarnych majaków sennych.
Narrator – nie ujawnia się, dokładnie relacjonuje akcję, lecz nic nie komentuje, nie opisuje, nie udziela wskazówek.
Proces Franza Kafki – współczesny moralitet
Uniwersalizacja czasu, przestrzeni i postaci stawia pytanie o to, cóż takiego może przydarzyć się każdemu człowiekowi bez względu na epokę, w której żyje, miejsce, w jakim jest? Czego doświadczy na pewno? Przed czym nie uda mu się uciec? Odpowiedź jest jedna – przed śmiercią. Józef K. niczym bohater średniowiecznego moralitetu, staje wobec spraw ostatecznych – wobec życia jako wielkiej zagadki, wobec samotności i przede wszystkim wobec śmierci. Śmierć jest czymś, czego nie jesteśmy w stanie ogarnąć kategoriami intelektu, właściwie zracjonalizować, dlatego Józef K. buntuje się na początku, a potem ulega jej tajemniczej sile. Nie dziwi się, gdy śmierć przychodzi do niego nagle, bez żadnych wyjaśnień.
W tym ujęciu Proces staje się przypowieścią o ludzkim losie, formułującą pewne elementarne prawdy. Oto rodzimy się z góry podporządkowani określonym prawom. Scenariusz jest zaplanowany i nie mamy na to żadnego wpływu. Co więcej nikt nam nie wyjaśnia, dlaczego przychodzimy na świat i dlaczego umieramy. Bóg rozporządza naszym losem, skazując nas na życie, które jest wielką niewiadomą, i na śmierć, która też niczego nie tłumaczy.
Tak już jest. W tej interpretacji proces to nasze życie, niewidzialny sąd – to władza boska, a wyrok oznacza po prostu śmierć, której nikt z nas nie uniknie. Takie metaforyczne sensy zostały wpisane w dziwną historię Józefa K., nadając jej tym samym charakter paraboliczny. Proces należy więc odczytać jako powieść filozoficzną, nie bez powodu zresztą bliską twórcom egzystencjalizmu.
Wymowa utworu
- Człowiek wobec władzy
Losy Józefa K. możemy uznać za los człowieka postawionego wobec władzy: urzędów i instytucji, które o nim decydują. Człowiek przegrywa w walce z takim molochem.
- Człowiek wobec śmierci
Możemy przypisać powieści także sens metafizyczny. Oto rodzimy się, skazani na życie i na śmierć bez żadnych wyjaśnień. Podporządkowani jesteśmy odgórnie ustalonym prawom. Wyrok – śmierć – spada na nas bez zapowiedzi, nie wiadomo jak, kiedy i dlaczego. W takiej interpretacji- sąd – władza, której człowiek podlega – to Bóg,
- proces to trud życia,
- wyrok to natomiast śmierć człowieka.
W tym ujęciu dzieje Józefa K. są parabolą ludzkiego losu, a powieść traktuje o niewiadomej ludzkiego istnienia, o samotności człowieka wobec realnego świata i wobec Boga. Najwyraźniej wyczuwamy tu wpływ filozofii egzystencjalizmu.
Kompozycja Procesu Kafki
Proces Kafki to powieść parabola (przypowieść). Jest to taki typ powieści, w której wydarzenia i postacie odgrywają rolę drugorzędną – są przykładami uniwersalnych prawideł ludzkiej egzystencji. I tak, aby znaleźć właściwą interpretację, należy przejść od bezpośredniego znaczenia dziejów Józefa K. do sensu jego losów jako reprezentanta ludzkości.
Do jakich tematów może przydać się lektura Procesu i innych powieści Franza Kafki?
- Po pierwsze – do wszelkich tematów o charakterze teoretycznoliterackim, chociażby: „Zobaczyć świat inaczej”, „Kreatorzy sztucznych światów”, „Zmęczenie fabułą…”, czyli do zagadnień, które dotyczą rozwoju gatunku, zmian, jakie zaistniały w powieści na początku XX wieku. Proces jest świetnym przykładem na kreacjonizm świata przedstawionego, odejście od mimezis. Można go śmiało ustawić w rzędzie z twórczością Gombrowicza, Schulza, Witkacego, Bułhakowa.
- Po drugie, lektura Procesu na pewno się przyda do wszelkich tematów podejmujących problemy egzystencjalne człowieka, mówiących o lęku, „bojaźni i drżeniu”, samotności, sprawach ostatecznych, problemach, które podejmowali nieco później Sartre i Camus.
- Po trzecie, można wykorzystać powieść Kafki do tematów dotyczących koncepcji samego bohatera. Everyman to postać wszechobecna w literaturze współczesnej. Znajdziemy go u Hłaski, Różewicza, Białoszewskiego.
Ta lektura jest ważna bo:
- To idealny przykład powieści-paraboli. Pozwala na uniwersalizację znaczeń. Jest to w pewnym sensie przypowieść o losach każdego człowieka. Uogólnienie może dotyczyć też społeczeństw totalitarnych, utrwalony zostaje tu mechanizm stłamszenia jednostki przez system biurokratyczny.
- Książka dotyczy tak ważnych i aktualnych wciąż tematów, jak niepokój egzystencjalny, strach przed śmiercią, zło, samotność, totalitaryzm.
- Bohater powieści Józef K. jest idealnym przykładem everymana – człowieka-każdego.
- Proces to współczesny moralitet – człowiek zmaga się w nim ze swym losem i złem świata, zupełnie jak w utworach średniowiecznych.
- Powieści współgra z założeniami egzystencjalizmu.
- Bardzo ciekawa jest w powieści kreacja przestrzeni i specyficzna atmosfera – zagubienia, niepokoju. Taką kreację przestrzeni i kafkowski nastrój naśladowało wielu twórców. Mówi się też o sytuacji kafkowskiej – sytuacji bez wyjścia.
Ważne pojęcia
Egzystencjalizm – kierunek filozoficzny, za którego głównych przedstawicieli uważa się Martina Heideggera, Karla Jaspersa, Jeana Paula Sartre’a i Alberta Camusa. Ten kierunek zakładał, że jesteśmy wrzuceni w istnienie, skazani na samotność w tłumie, a „piekło to inni”. Nic dziwnego, że żyjemy z poczuciem lęku i beznadziei. Podstawową kategorią tej filozofii jest kategoria absurdu.
Absurd – w logice jest to wyrażenie sprzeczne wewnętrznie albo jawnie fałszywe. W literaturze absurd pojawia się dość często – jest posunięciem fikcjonalności utworu do granic możliwości: nie naśladuje rzeczywistości – sugeruje istnienie rzeczy, których nie zaakceptowalibyśmy w normalnym świecie. Przykładem absurdu może być zdanie pochodzące z dzieła Sławomira Mrożka W szufladzie: „Dziś rano, kiedy wysunąłem środkową szufladę biurka, żeby znaleźć okulary – zobaczyłem, że żyją w niej mali ludzie”.
Absurd nie jest jednak tożsamy z fantastyką, która przedstawia nierealny świat w sposób logiczny.
W utworach przesyconych absurdem wydarzenia i sytuacje są początkowo całkiem zwyczajne, z czasem jednak potwornieją i stają się nielogiczne.
Przypowieść (inaczej parabola) – gatunek literatury dydaktycznej. Po raz pierwszy pojawił się w Biblii. Parabola to utwór, w którym przedstawione postacie i zdarzenia nie są ważne ze względu na charakter jednostkowy, ale obrazują pewne uniwersalne prawdy dotyczące świata i człowieka. Przypowieść zawiera dwa plany znaczeń – dosłowny (ciąg przedstawionych wydarzeń) i ukryty, symboliczny, który kryje się pod powierzchnią fabuły.
Moralitet jeden z gatunków literatury średniowiecznej o charakterze moralistycznym. Bohaterem moralitetu był tzw. każdy (ang. everyman), czyli postać pozbawiona indywidualności, będąca przedstawicielem ludzkości w ogóle.
Tematy, z którymi można powiązać Proces
- śmierć,
- strach,
- świat jako labirynt,
- wina i kara,
- samotność,
- everyman,
- przemiany powieści.
Rzeczywistość w powieści:
- absurdalność świata – karykaturalne postacie, ich dziwaczne zachowanie, proces bez aktu oskarżenia;
- świat jako labirynt – błądzenie Józefa K. po mieście, po poddaszach kamienic, gdzie znajdują się pomieszczenia sądu; realia: wąskie ulice, ciasne, ciemne pokoje, długie korytarze i schody, niewielkie okna, wyludnione przestrzenie;
- świat jako teatr – „widownia” towarzysząca ważnym zdarzeniom w życiu bohatera (aresztowanie, przesłuchanie w sądzie).
Utwór zapowiada tendencje i problemy XX-lecia:
historia
- pesymizm wiążący się z I wojną światową,
- wizja totalitaryzmów, która zrealizowała się w latach trzydziestych (Hitler, Stalin);
estetyka
- zerwanie z odtwarzaniem rzeczywistości, tworzenie nowego, subiektywnego jej obrazu,
- wpływ ekspresjonizmu – gwałtowne emocje: przerażenie, poczucie bezradności, świat jak z koszmaru sennego,
- elementy groteskowe – absurdalność świata przedstawionego, karykaturalność postaci.
Estetyka powieści
- Zerwanie z odtwarzaniem rzeczywistości, tworzenie jej nowego, subiektywnego obrazu.
- Wpływ ekspresjonizmu – gwałtowne emocje: przerażenie, poczucie bezradności, świat jak z koszmaru sennego.
- Elementy groteskowe – absurdalność świata przedstawionego, karykaturalność postaci.
Dzieło ważne, bo
- To nowoczesny moralitet – przypowieść o ludzkim życiu i śmierci, jedna z najwybitniejszych książek o śmierci.
- To dzieło o totalitaryzmie – pladze naszej epoki.
- Kreuje ważny w literaturze współczesnej typ bohatera everymana.
- Porusza żywy dziś problem samotności.
- Kafkowski klimat (motyw labiryntów, mrocznych przestrzeni, zagadki istnienia i tajemniczego nieznanego sędziego, wyroku) inspirował wielu twórców literatury i filmu. Nie bez powodu mówi się o sytuacji kafkowskiej.
Zobacz: