Donkiszotyzm i hamletyzm. Objaśnij postawy, odwołując się do pierwowzorów literackich.
Don Kichot
Błędny rycerz poszukujący smoków i złych czarowników, niepoprawny marzyciel pragnący walczyć ze złem całego świata. Mimo wielu przeciwności ma on jednak ochotę do walki – będzie stawał w szranki nawet z wiatrakami czy stadem baranów. Nie może usiedzieć spokojnie na swej zagrodzie, tylko rusza w świat, żeby szukać przygody, przeciwników, których mógłby wyzwać na pojedynek i… kobiety, którą mógłby wielbić. Wierzy, że zło można przezwyciężyć, wyplenić jak chwasty. Ale nie potrafi zauważyć, że mimo jego starań zła wcale nie ubywa. Dla osób patrzących na świat realistycznie – Don Kichot to postać śmieszna, może nawet infantylna, niespełna rozumu, bo przecież wiadomo, że zła wyplenić się nie da, że w świecie rządzi prawo silniejszego.
Hamlet
To honorowy, ale niezdolny do czynu młodzieniec. Jest świadomy zła w świecie, ale cechuje go bezradność i słabość. Obydwie postacie są bardzo wrażliwe, może nawet przewrażliwione. Obydwaj są idealistami, choć Hamlet wydaje się może większym realistą, jeśli chodzi o samą ocenę wszechobecnego zła.
W trgedii Szekspira jest wina (zamordowanie króla), powinna być kara. Znamy zbrodniarza (brat króla, Klaudiusz), powinien ujawnić się też mściciel. Zgodnie z wolą zmarłego, który pokazuje się w zamku jako duch, w rolę mściciela ma wcielić się jego syn – królewicz Hamlet. Niestety, Hamlet nie ma w sobie dość siły, aby ukarać zbrodniarza. Choć duch ojca wyraźnie wskazał mordercę, a po spektaklu Zabójstwo Gonzagi nie ma już żadnych wątpliwości co do winy Klaudiusza, Hamlet wciąż się waha. Wygłasza swój sławetny monolog: Być albo nie być… i czeka nie wiadomo na co. Chce załatwić sprawę honorowo – ma okazję zabić Klaudiusza, ale rezygnuje z zemsty na widok stryja pogrążonego w modlitwie. Tymczasem Klaudiusz nie waha się przed zgładzeniem bratanka – nie traci czasu, by sprytnie uknuć intrygę, dzięki której Hamlet zostałby zabity. Nie udało się wysłać go na pewną śmierć do Anglii, ale uda się wmieszać pomiędzy spór bratanka z bratem Ofelii. Hamlet ginie w pojedynku od zatrutej przez Klaudiusza broni. Jeszcze raz uzyskał dowód potwierdzający winę Klaudiusza. I tym razem dokonuje zemsty – przebija stryja floretem i zmusza go do wypicia resztek trucizny, od której chwilę wcześniej zmarła też królowa. Czy można było uniknąć tylu zbrodni i nieszczęść. Tak, gdyby Hamlet działał szybko, gdyby nie wahał się – być czy nie być, zabić czy nie zabić. Ale takie zachowanie nie byłoby honorowe dla humanisty i idealisty Hamleta, który stał się symbolem bohatera niezdolnego do działania, trawionego wątpliwościami natury moralnej. Hamlet będzie miał swych literackich potomków, również w naszej literaturze – podobne wahania towarzyszyć będą bohaterom romantycznym: Konradowi Adama Mickiewicza i Kordianowi Juliusza Słowackiego.
Uwaga!
Trudno wybrać spośród dwóch postaw, które mimo wszystko łączą wspólne elementy: idealizm, marzycielstwo, chodzenie z głową w chmurach, brak trzeźwego spojrzenia na świat i osądu rzeczywistości. Należy skupić się na opozycji:
- aktywność (Don Kichota),
- bierność (Hamleta).
Którą postawę wybrać?
Wydaje się, że postawa Don Kichota wymaga więcej odwagi. Niełatwo walczyć przez całe życie ze złem i być traktowanym przez otoczenie jak głuptas, wyrzutek, odmieniec, który porywa się z motyką na słońce, z kopią na wiatraki, ze stanowczym NIE wobec narkotykowych dealerów. Łatwiej – jak Hamlet – złożyć ręce i… „usnąć – i nic poza tym”.