„Należy uwierzyć, że w tym powszednim krzątaniu są też jakieś rzeczy wiekuiste, powszechne” (Maria Dąbrowska). Odwołując się do wybranych przykładów z literatury oraz własnych doświadczeń, podziel się spostrzeżeniami na temat znaczenia codzienności w życiu człowieka.

O kim pisać?

Najpierw możesz wymienić tych, którzy codzienności nie znoszą:

Codzienność często uznawana jest za zło konieczne, za coś gorszego niż na przykład bohaterskie czyny, wielkie odkrycia itp. Dlatego wiele postaci literackich ucieka od codzienności:

  • Hrabia Henryk z Nie-Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego – potrzebował w życiu wielkich idei – zwykłość i banalność go przytłaczały; w ogóle – bohater romantyczny pogardzał czymś tak przyziemnym jak zwykła codzienność…
  • Emma Bovary z powieści Gustawa Flauberta – niespełniona w życiu osobistym, tęskniła za miłością rodem ze łzawych romansów – codzienność ją męczyła, nienawidziła pracy i obowiązków; ucieczka od codzienności okazała się dla niej niszcząca.
  • Olga, Masza i Irina z Trzech sióstr Antoniego Czechowa – życie tytułowych bohaterek upływa na marzeniach o wyjeździe do Moskwy; siostry nie znoszą swych zwyczajnych zajęć – wierzą naiwnie, że w Moskwie toczy się „prawdziwe życie”, fascynujące, pełne przygód, dalekie od prozaicznych trosk.

Następny punkt – dzieła będące pochwałą codzienności:

Wielu innych bohaterów dowodzi jednak, że prawdziwy sens życia polega na tym, by cieszyć się swoją codziennością, która może dawać radość i satysfakcję, nawet jeśli jest niełatwa:

  • Księga Koheleta – praca powinna cieszyć i dawać zadowolenie, a nie tylko służyć gromadzeniu dóbr materialnych;
  • Lalka Prusa:
    • Rzecki wykonuje swoje codzienne obowiązki najlepiej jak potrafi; praca stała się dla niego wszystkim – zrezygnował z życia osobistego, ale radość znalazł właśnie w zajęciu subiekta;
    • Julian Ochocki i profesor Geist – praca daje im satysfakcję, poczucie spełnionego obowiązku, radość odkrywania czegoś nowego, nawet jeśli nie wiąże się to z korzyściami materialnymi czy społecznym uznaniem;
  • Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej:
    • Marta – codzienne zajęcia są jej całym światem – prowadzenie domu Benedykta i opieka nad jego dziećmi, choć wymagają wiele wysiłku i cierpliwości, dają olbrzymią radość;
    • Jan i Anzelm Bohatyrowiczowie – spełnieni właśnie w swoich codziennych zajęciach gospodarskich, związanych ściśle ze światem natury;
  • Noce i dnie Marii Dąbrowskiej:
    • Bogumił – całkowicie oddany swoim obowiązkom, które stara się wykonywać najlepiej jak potrafi, z poszanowaniem innych ludzi; „ja tu robię swoją historię” – to jego credo; według Bogumiła codzienność jest równie ważna jak polityka, bohaterskie czyny czy wojny.

Rzecz trzecia – filozoficzny aspekt tematu:

Zgodnie z myślą Marii Dąbrowskiej w codzienności kryje się odwieczny ład i porządek, trudna do nazwania tajemnica, może nawet sacrum – trzeba jednak umieć tę stronę codzienności dostrzec:

  • Pieśń świętojańska o sobótce Kochanowskiego, Pieśń żniwna Karpińskiego – praca jako sfera życia uświęcona przez boski, naturalny porządek;
  • Chłopi Reymonta – człowiek, pracując na roli, wpisuje się w porządek natury i zostaje niejako przez tę pracę uświęcony;
  • Sto lat samotności Márqueza – życie mieszkańców Macondo koncentruje się wokół pracy – to ona tworzy wyższy, trudny do wyjaśnienia ład;
  • Prawiek i inne czasy Tokarczuk – najprostsze zajęcia bohaterów urastają do rangi niezwykle istotnych, powtarzanych od wieków czynności – postacie i wydarzenia mają w dużej mierze charakter archetypiczny;

Twórcy literatury pokazują równie często, że w świecie pełnym nienawiści i zła jedynym wyjściem jest właśnie ucieczka w codzienność, pragnienie, by urządzić po swojemu fragment świata i zbratać się z nim:

  • Kandyd Woltera – w świecie dalekim od optymizmu najlepszą radą okazuje się uprawa własnego ogródka;
  • Mikołaj Doświadczyński z powieści Krasickiego – ideały należy realizować w swoim środowisku, poprzez codzienne życie;
  • Bogumił z Nocy i dni Dąbrowskiej – zamiast polityką czy spiskowaniem Polacy powinni się zajmować zwykłą, codzienną, pożyteczną pracą. Pamiętajmy, że jest to idea jeszcze pozytywistyczna. Podobna postawa staje się modna w XX-leciu międzywojennym – w sytuacji „radości z odzyskanego śmietnika”. Po odzyskaniu niepodległości wielu pisarzy uznało, że właśnie codzienne, prozaiczne zajęcia i obowiązki powinny zastąpić wielkie idee i patriotyczne zrywy (w literaturze nastąpił więc zwrot w stronę codzienności i zwykłości – np. w wierszach Tuwima czy Wierzyńskiego).

Przykładowy wstęp

Historia świata utkana jest z wielkich czynów i idei. Nie ma w niej miejsca na opowieści o milionach ludzi, którzy przeżyli życie prosto i zwyczajnie. Takie życie dla historyka nie znaczy zbyt wiele – dla niego liczą się przecież wojny, pakty, wspaniałe odkrycia i najgorsze tragedie.
Prawda jest jednak taka, że nasze życie upływa właśnie na czynnościach prozaicznych, codziennych i jak najbardziej zwyczajnych. Wszelkie sytuacje czy wydarzenia skrajne, ekstremalne są jedynie rzadkimi epizodami. Epizodami, należy dodać, szczególnie ulubionymi przez mistrzów pióra czy filmowych scenarzystów.

Na szczęście jednak – nie przez wszystkich. Okazuje się bowiem, że również to, co zwykłe i codzienne, może być interesujące, niebanalne, a nawet tajemnicze. Przede wszystkim jednak poprzez taką właśnie codzienność i zwyczajność można dowiedzieć się o człowieku najwięcej.

Proponowane zakończenie

Wielkie idee, marzenia, cele, bohaterskie czyny – dzięki temu świat idzie do przodu. Dzięki temu tworzy się historia. Tylko to, co sprzeciwia się ustalonym porządkom, co wychodzi poza zwykłość, normalność i codzienność, może stać się, w powszechnym mniemaniu, prawdziwie wielkie i ważne.

Czy jednak jest tak rzeczywiście? Przypomina mi się cytat z książki Marcina Kydryńskiego Chwila przed zmierzchem, opowiadającej o podróży autora do Afryki. Na początku zadaje on pytanie: ,,po co jechać do Afryki?” i podsuwa kilka odpowiedzi. Między innymi taką: ,,Żeby udowodnić sobie, że jest się twardym facetem (potem okazuje się, że warszawskie ,,z dnia na dzień” jest znacznie trudniejsze niż przebrnięcie Wodospadów Wiktorii suchą stopą)”.

Prawdziwe bohaterstwo, spełnienie i szczęście nie musi oznaczać jedynie zdobywania najwyższych szczytów, walki na wojnie czy odkrycia ważnych dla ludzkości wynalazków. Może to być po prostu zwykłe ,,z dnia na dzień”, przeżyte nie bez wysiłku, ale z poczuciem, że robi się coś naprawdę ważnego.

Zobacz:

Codzienność