- Lektura literatury renesansowej przynosi informacje o ówczesnej epoce.
Dowiadujemy się przecież:- o podziale stanowym społeczeństwa – wójt, pan, pleban (Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem Mikołaja Reja),
- o ówczesnych prawach, obyczajach, szkole, urzędach (O poprawie Rzeczypospolitej Andrzeja Frycza Modrzewskiego),
- o życiu ziemiańskim (Żywot człowieka poczciwego Mikołaja Reja),
- o życiu dworskim (Dworzanin polski Łukasza Górnickiego),
- o rozrywkach i zabawach wiejskich (Pieśń świętojańska o sobótce),
- o wydarzeniach historycznych (Pieśń V Pieśń o spustoszeniu Podola Jana Kochanowskiego),
- i prywatnych z życia twórców (Treny – śmierć Urszuli Kochanowskiej).
- Zawiera wiele prawd życiowych wartych przemyślenia, a czasem przyswojenia. Wiadomo, że wzór dworzanina jest dziś już nieaktualny, lecz wciąż wartościowy jest ideał patrioty i miłość do ojczystego kraju.
- Dobrą, uspokajającą receptą na życie wydaje się stoicyzm, który zapewnia spokój ducha, godne przyjmowanie ludzkiego losu, zwycięstwo rozumu i cnoty. Propaguje go przecież Jan Kochanowski w Pieśniach i Mikołaja Rej w Żywocie…
- Aktualny wciąż jest epikureizm. „A ja z tym trzymam, co kto w czas uchwyci” – głosił poeta z Czarnolasu. Przypomina się hasło carpe diem – korzystaj z dnia, bo wkrótce, podobnie jak teatralne kukiełki, „wemkną nas w mieszek”.
- Bliska jest także współczesnemu człowiekowi idea antropocentryzmu, stawiania człowieka w centrum zainteresowania, gdyż żyjemy w epoce „materialnej”, odwołującej się do cielesnych uciech. Wciąż żywy jest humor fraszek Kochanowskiego, figlików Reja, wciąż śmieszą złorzeczenia Pietruchy pod adresem okrutnego Starosty z Żeńców Szymona Szymonowica.
- Aktualny jest także kult nauki rozpropagowany w renesansie, a dla wielu pociągającym sposobem na nieśmiertelność wciąż wydaje się motyw exegi monumentum – sławy poetyckiej chwalonej przez Jan Kochanowskiego.
Czy czytanie tej literatury może sprawić przyjemność? Dla koneserów poezji jest przyjemnością wczytać się w płynność i rytm pieśni Kochanowskiego, a nawet w groźne, „powykręcane” już nieco, ponure strofy Mikołaja Sępa Szarzyńskiego – O nietrwałej miłości rzeczy świata tego. Odmienność staropolskiego języka wręcz przydaje tej twórczości wdzięku i egzotyki.
Zobacz: