Mit sarmacki w literaturze późniejszych epok
Sarmatyzm był ideologią o wielkiej sile oddziaływania. Nie przeminął wraz z epoką baroku, trwał w oświeceniu, wkradł się również w epokę romantyczną. Inspirował pisarzy nawet wówczas, gdy zgasł bezpowrotnie. Kontuszowa Rzeczypospolita, trochę zaściankowa, trochę parafialna, warcholsko-pieniacka żyje na kartach wielu utworów. Czasami odpycha i drażni, czasami bawi i śmieszy, czasami lśni pełnym blaskiem.
- W satyrach Ignacego Krasickiego,
nade wszystko w utworze Pijaństwo przedstawiającym obraz wystawnego stylu życia polskiej szlachty, prowadzącego w konsekwencji do pijaństwa i obżarstwa. Utwór jest przerażającym studium nałogowego alkoholizmu, kreśli karykaturalny portret szlachcica, który poszukuje jedynie okazji do napicia się wódki.
- W komedii politycznej Juliana Ursyna Niemcewicza pt. Powrót posła.
W komicznym przerysowaniu, za pomocą przeciwstawnych cech charakteru, autor konfrontuje ze sobą dwa diametralnie różne wizerunki rzeczypospolitej szlacheckiej. Pierwszy reprezentują Podkomorzy i jego syn Walery – wyznawcy szlacheckich cnót, postępu i rozwagi politycznej, drugi – Starosta Gadulski, typowy warchoł i awanturnik, synonim najcięższych grzechów szlachty wobec ojczyzny.
- W komedii Aleksandra Fredry pt. Zemsta.
Któż z nas nie zna dwóch jakże zabawnych i sympatycznych postaci: Rejenta Milczka i Cześnika Raptusiewicza wiodących między sobą sąsiedzką wojnę o mur graniczny. Pod maską śmiechu kryje się jednak gorzka ironia. Rejent i Cześnik to typowe figury Polski sarmackiej – barwne i śmieszne – ale budzące refleksję głębszą.
- W Panu Tadeuszu Adama Mickiewicza.
- Autor mitologizuje świat staroszlachecki, ukazuje go w pełnej krasie. Mickiewiczowskie Soplicowo stanowi symbol polskości, jest oazą ładu ziemiańskiego i arkadią pełną obfitości.
- Wszystko odbywa się tu według odwiecznego scenariusza, zgodnie z rytmem wschodów i zachodów słońca. Każda czynność ma swoje miejsce i swój czas.
- Gwarantami porządku są: Sędzia – strażnik etykiety, Hrabia – strażnik mody i Wojski – strażnik myśliwskiego rzemiosła.
- Postacie wypełniające świat Pana Tadeusza są niezwykle barwne i oryginalne. Nie brakuje im oczywiście typowych szlacheckich przywar, wśród których autor eksponuje przede wszystkim porywczość charakteru, skłonność do kłótni i awanturnictwa. Jednak sarmackie wady zostały potraktowane tu z pobłażliwością, z przymrużeniem oka.
- Mickiewicz ukazuje bowiem świat szlachecki w jego schyłkowej fazie, wie doskonale, że wkrótce przejdzie on do historii, że dawne formy życia polskiego ulegną rozpadowi. Dlatego idealizuje Polskę szlachecką wraz z jej zaletami i ułomnościami, chce bowiem ocalić od zapomnienia to, co było niegdyś bliskie jego sercu.
-
W Grobie Agamemnona Juliusza Słowackiego.
Drugi polski romantyk ma zgoła odmienne podejście do szlachetczyzny, w końcowej partii wiersza dokonuje z nią ostrego obrachunku, wprowadzając metaforę „duszy anielskiej w czerepie rubasznym”. Czerep rubaszny symbolizuje tu wszystkie wsteczne siły Rzeczypospolitej, uosabia zespół największych sarmackich grzechów wobec ojczyzny. Jednym z nich jest więzienie duszy anielskiej, czyli tłumienie wszelkich postępowych myśli, poczynań zmierzających do uratowania kraju przed bankructwem politycznym.
-
W Trylogii Henryka Sienkiewicza.
W powieściach historycznych Sienkiewicza ponownie mamy do czynienia z obroną szlachetczyzny. Napisane „ku pokrzepieniu serc”, w czasie, kiedy Polska rozdrapana przez zaborców znikła z mapy Europy, miały przypominać chwile triumfu polskiego oręża. Dla Polaków pozbawionych ojczyzny taka Polska znaczyła bardzo wiele, dlatego Sienkiewicz był w stanie wybaczyć jej wszelakie wady i wyeksponował przede wszystkim waleczność, męstwo, patriotyzm polskiej szlachty. Jej przywary obrócił w żart, spojrzał na nie przez palce, zrobił wszystko, by zblakły w obliczu zasług szlachty dla Rzeczypospolitej. W efekcie stworzył dzieło, które stało się wielkim narodowym mitem i urosło do rangi polskiej Iliady.
-
W Dziennikach Witolda Gombrowicza.
Autor rozprawia się ostro z sarmatyzmem, jak również z samym Sienkiewiczem, który ów mit sarmacki ponownie wskrzesił i uświęcił. Według Gombrowicza autor Trylogii to „pierwszorzędny pisarz drugorzędny”, „Homer drugiej kategorii”, to „geniusz łatwej urody”, który tak zbanalizował historię i upiększył Polaków, by podobać się za wszelką cenę. Spełnił przy tym tak długo oczekiwany przez rodaków „sen o urodzie”, bo Polacy, którzy tak długo oglądali w literaturze jedynie brzydkie, karykaturalne, warcholsko-pieniackie wizerunki, zapragnęli innej, ładniejszej estetyki. Portret Polaków nakreślony w Trylogii w pełni ich usatysfakcjonował. Rozprawa Gombrowicza z Sienkiewiczem jest nie tylko rozprawą z pisarzem, jest także wyrazem nienawiści do szlachetczyzny, której nie należy mitologizować nawet w imię najszlachetniejszych celów.
Zobacz:
Pamiętniki Paska dokumentem mentalności XVII-wiecznego szlachcica Sarmaty.