Wolter

Syn paryskiego urzędnika naprawdę nazywał się François Marie Arouet. Przybrał pseudonim Wolter, zresztą utrzymywał, iż jest nieprawym synem pewnego księdza – czy to dla uatrakcyjnienia swej biografii, czy też dla wyjaśnienia patronatu, który nad edukacją młodzieńca sprawował ów duchowny. Wolter był człowiekiem błyskotliwym i inteligentnym, o niezależnych poglądach, których zażarcie bronił. Sądzę, że nie był lubiany – skoro potrafił docinać, a nawet ostro krytykować dokonania swoich kolegów. Sam miał podobno powiedzieć, że twórca, z którym on – Wolter – się nie spierał, nie stworzył zapewne nic godnego uwagi. Wolter był więźniem Bastylii (za przekonania), był też faworytem monarchów: przyjacielem pruskiego Fryderyka Wielkiego czy Ludwika XV. Był autorytetem doby oświecenia, ważną postacią, od jego nazwiska wywiedziono nawet termin wolterianizmu. Zmarł w roku 1778, w tym samym, co Rousseau, z którym podobno się nie lubili. Wolter napisał: powiastki filozoficzne: Zadig, Kandyd oraz Listy o Anglikach.

Jean Jacques Rousseau

,,Ojciec sentymentalizmu” rozpoczął swą karierę udziałem w konkursie Akademii w Dijon. Pytanie brzmiało: ,,Czy odrodzenie nauk i sztuk przyczyniło się do naprawy obyczajów?” Oczywiście wszyscy twierdzili, że tak – natomiast Rousseau zaprzeczył. Podobno zresztą sam na to nie wpadł, lecz podpowiedział mu tę drogę inną od wszystkich Diderot. Rousseau potrafił jednak rozwinąć i zażarcie bronić owej tezy – wywiódł z niej całą koncepcję o człowieku i jego związku z naturą. Twierdził, że odejście od niej niesie ludzkości jedynie zło, dobro przynieść może tylko życie zgodne z prawami natury. Filozof pouczał także, jak należałoby wychowywać dzieci – właśnie w oddali od zepsutego świata, a w bliskości przyrody. Owocem tych przemyśleń jest Emil – powieść o ,,dobrym dzikusie” wychowanym w izolacji od zwykłego świata. Tylko jedno wśród tych wzniosłości wydaje się wątpliwe: jak mógł tak wytrawny pedagog oddać własnych pięcioro dzieci do przytułku? Uczynił to – pięcioro niemowląt ze związku z prostą dziewczyną Teresą le Vasseur wychowywał dom podrzutków. Nie zmienia to faktu, że myśl i utwory Rousseau bardzo silnie oddziałały na literaturę europejską: np. Goethego i Mickiewicza.

Denis Diderot

Główny redaktor Encyklopedii, autor wielu haseł był podobno uczuciowy, inteligentny i gwałtowny – otwarcie głosił swoje poglądy, narażał się więc rozmaitym osobistościom. Miał wszakże potężną protektorkę – przyjaźnił się z carycą Katarzyną II, która zadbała o sprawy finansowe filozofa, a nawet ściągnęła go do dalekiej Rosji na ponad półroczną wizytę. Diderot był materialistą, a oznacza to, że nie wierzył w istnienie Boga. Pogląd tak śmiały zawiódł go do Bastylii – filozof nie omieszkał bowiem ujawnić światu, iż jego zdaniem dla ślepca ważniejszy jest zmysł węchu niż wiedza o istnieniu Boga. W literaturze Diderot to głównie dramaturg – jest twórcą tzw. dramatu mieszczańskiego, i oczywiście autor ponadczasowej powiastki filozoficznej pt. Kubuś Fatalista i jego pan. Pełna humoru opowieść o podróży Kubusia i jego pana jest w zasadzie wykładem na temat teorii predestynacji. Innymi słowy – poglądu, iż całe nasze życie w najdrobniejszych szczegółach zostało zaplanowane, a ów scenariusz zapisany jest w górze i tak go sobie tu, na ziemi, żyjąc wypełniamy. Jak można się domyślić, pierwsze skrzypce w tym duecie gra Kubuś, ale i jego pan bierze ważny udział w filozoficznych debatach, które wiodą.
Zauważ, iż osią akcji jest motyw podróży oraz że znamy już podobny układ postaci. Pan i sługa przemierzający świat to przecież czołowi bohaterowie Don Kichota.

Markiz Donatien de Sade

„Czarna” postać oświecenia francuskiego utrwala w literaturze libertynizm i oczywiście otoczona jest nimbem złej sławy. Ba! Od nazwiska markiza wywiedziono termin sadyzm, który, jak wiemy, oznacza dewiację polegającą na czerpaniu przyjemności z zadawania bólu i cierpienia innym. Ze wszelkich biografii wynika, że rozpustny markiz organizował imprezy i dopuszczał się ekscesów przekraczających rozwiązłość nawet jego epoki. Znajdziemy jednak też uwagi, iż jego czyny nie odbiegały od pomysłów innych libertynów, lecz dodatkowo je opisywał, co ściągnęło nań oburzenie i gniew współczesnych. Markiza więziono, przebywał też w zakładzie dla obłąkanych, choć podobno jego książki były bardziej pretekstem niż przyczyną odizolowania niesfornego człowieka. Umierając wyparł się swoich utworów, wiele z nich ­spalono. Dziś jego pornografia nie jest już tak przerażająca. Ważne wydaje się ukazanie zła i okrucieństwa drzemiących w psychice człowieka, a nie pomysłów seksualnych.

Jonathan Swift

Angielski pisarz, któremu ludzkość zawdzięcza Podróże Guliwera, urodził się w Dublinie i tam zmarł. Sam przygotował sobie epitafium na swój grób, miało brzmieć ,,gdzie już więcej nie zdoła rozraniać serca srogie oburzenie”. Co zapamiętać o Swifcie? Był człowiekiem obdarzonym niezwykłą wyobraźnią, a także odwagą, bo światy stworzone przez niego w Podróżach Guliwera to przecież fantastyczna satyra na współczesne społeczeństwo. Był osobowością niejednoznaczną, z jednej strony nad wyraz inteligentny – z drugiej podejrzewano go o pomieszanie zmysłów, pod koniec życia nawet o obłęd. Fakt ten nawet nie dziwi, jeśli pomyśleć, że informował domowników, że chce zamieszkać w stajni, bowiem konie szlachetniejsze są od ludzi. Twierdził też, że krainy, jakie zwiedził Guliwer, faktycznie istnieją. Czy tak myślał, czy kpił – nie wiemy. Był podobno obciążony chorobą dziedziczną uniemożliwiającą małżeństwo, choć niektóre biografie mówią o potajemnym ślubie z córką sir Williama Temple. Za to niejaka ,,Vanessa” Hester Vanhomrigh – zginęła przez swoje przywiązanie do Jonathana Swifta…

Daniel Defoe

Anglik zwany prekursorem światowego dziennikarstwa, tego w dzisiejszym, amerykańskim stylu, charakteryzującym się błyskawiczną reakcją na sensacyjny temat, pogonią za wydarzeniami, szalonym tempem pracy. Poza tym był Defoe podwójnym agentem oraz ówczesnym biznesmenem, handlował, zajmował się publicys­tyką. No i napisał Robinsona Crusoe – powieść wszystkich pokoleń. Niestety, młodzież od lat czyta ją w formie okrojonej, w oryginale relacja między Robinsonem a Piętaszkiem jest przedstawiona zupełnie inaczej – Anglik sprawuje władzę, a nie nawiązuje przyjaźń. Prototyp Robinsona – Aleksander Selkrik faktycznie zaznał losu rozbitka i spędził na bezludnej wyspie 6 lat.

Charles de Montesquieu (Monteskiusz)

Czwarty z czołowych filozofów francuskiego oświecenia. Nie tak popularny może jak Wolter czy Rousseau, wart jednak kilku zdań. Uczony arystokrata napisał Listy perskie, w których zobrazował francuską rzeczywistość widzianą oczyma podróżujących po Europie Persów. Inne dzieło Monteskiusza mieści się w dziedzinie prawa – O duchu praw – tam zawarł na przykład podział na władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, który obowiązuje w wielu państwach do dziś.

Giambattista Vico

Tak jak filozofowie francuscy (np. Rousseau) podkreślali związek człowieka z naturą, tak Włoch – Vico podkreślił różnice, wskazał dorobek kulturowy, język, moralność (istota humanizmu) jako czysto ludzkie wytwory.

David Hume

Filozof angielski, reprezentant idealizmu subiektywnego, czyli poglądu, iż rzeczywistość to tylko suma wrażeń tego, kto na nią patrzy.

Immanuel Kant

Filozof z Królewca, po którym filozofia nigdy nie była już taka jak przedtem. To Kant wymyślił, że poznanie świata przez człowieka nie odbywa się bezpośrednio i swobodnie. Otóż w umyśle naszym tkwią odpowiednie formy, które przykładamy do różnych zjawisk – wszystko na przykład postrzegamy w kategoriach czasu i przestrzeni, nie umiemy wyjść poza te formy. Tę refleksję uznano za wielką, na miarę przewrotu kopernikańskiego. I to właśnie Kant powiedział słynne zdanie: ,,niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie”. Rozwiązanie problemów ludzkości widział w rygorystycznym trzymaniu się ustalonych zasad – ,,regułę nieczynienia nikomu tego, czego nie chciałbyś, by uczyniono tobie” uznawał za wyznacznik postępowania.

Ludwik XV

Monarcha francuski, realizator absolutyzmu oświeconego. Obok filozofów i pisarzy warto być może wymienić kilka koronowanych głów – było nie było rządzili Europą. Ludwika XV ujrzeć można na portretach w dumnej postawie i z kaskadą modnych wówczas loków. To za jego czasów francuski stał się językiem uniwersalnym. Dwór francuski nadawał ton – w kwestiach mody, etykiety, rozrywki – wydawano na nie przeogromne sumy. Król Ludwik XV lubił kobiety i nie był wierny królowej (zresztą Pol­ce – Marii Leszczyńskiej). Do najsłynniejszych metres należą pani de Pompadour i pani du Barry.

Ludwik XVI

Nie był już tak rozrywkowy i to on zebrał krwawy plon złej polityki i rozrzutności swoich poprzedników. Był podobno człowiekiem spokojnym, rozmiłowanym w mechanizmach, tymczasem jego rządy przerwała straszliwa rewolucja. Jak wiemy, ścięto monarchę i jego żonę – Marię Antoninę.

Katarzyna II

Caryca rosyjska także pragnęła prowadzić w Rosji rządy absolutyzmu oświeconego. Dlatego utrzymywała żywe kontakty z Diderotem i zapraszała go do organizowania uniwersytetu. Faktycznie jednak była monarchinią bardzo despotyczną, przyczyniła się do wzrostu potęgi rosyjskiej, potrafiła kontrolować sprawy polskie, aż wreszcie doprowadzić do rozbiorów Polski.

 

Zobacz: