W Wielkim testamencie zawarł Villon swoistą filozofię życia, bynajmniej nie pokutniczą jak na średniowiecze przystało. Przeciwnie – poniekąd koresponduje z antycznym carpe diem – chwytaj dzień, ciesz się życiem, bo i tak wszystko przemija, nie ma na to rady ani nie ma co zastanawiać się, dlaczego tak się dzieje. Jeśli mowa o przemijaniu, można spodziewać się porównania z ujęciem barokowym – z wierszem Naborowskiego lub Sępa-Szarzyńskiego. Nie dajcie się zwieść podobieństwu. Owszem przemijalność i kruchość podobnie są postrzegane, ale u Villona z pewnością znajdzie się więcej pochwały życia i inny stosunek do zmysłowości ludzkiej egzystencji. Villon smakuje życie, podczas gdy poeci barokowi obsesyjnie lękają się każdego przejawu doczesności. Zwróćmy też uwagę na gatunek – możliwe jest zestawienie utworu Villona z innym poetyckim testamentem – choćby z utworem Słowackiego –Testament mój albo Herberta Testament.

Gdyby tak się stało – a pisalibyście ten temat, zwróćcie uwagę na:

  • Kreację osoby mówiącej (czyli autokreację). Villon na przykład nie uwzniośla swojej osoby w żaden sposób, wręcz nazywa się łotrem, prezentuje się jako grzesznego i ubogiego. Nie zawsze tak jest, w licznych testamentach literackich spotkacie autokreację wieszcza narodowego, obdarzonego misją, charyzmą itp.
  • Ważne do kogo kierowane są słowa – wyszczególnienie osób oznacza punkty.
  • Ważne – bardzo ważne – co pozostawia potomnym autor testamentu. Ponieważ mamy do czynienia z poezją, nie będą to dobra materialne, lecz duchowe – przy porównywaniu kilku tekstów „testamentowych” zawsze trzeba porównać jakie.
  • Popatrzcie także na nastrój wypowiedzi. Kto pamięta Słowackiego, ten wie – patos, powaga, przesłanie. A Villon – szyderstwo, rubaszność, żarty (niewybredne), styl karnawałowy, mamy bowiem do czynienia z parodią testamentu i choć podstawowy poziom nie wymaga analiz kompozycji – taką rzecz warto stwierdzić i pamiętać.
  • Testament zawsze jakoś odnosi się do swojej współczesności, przedstawia ją i ocenia. Słowacki na przykład z goryczą pisze o współczesnych, którzy go nie docenili. Villon daje panoramę swojego świata, poznajemy środowisko, w którym przebywał, niezbyt zresztą elitarne. Tym samym staje się Wielki testament nie tyle rozliczeniem z potomnymi, co pysznym portretem swoich czasów.
  • Jaka ocena życia, swoich dokonań wynika z testamentu? I ten fakt będzie punktowany, a będzie się różnił u różnych poetów – Villona, Herberta, Słowackiego.

Kiedy François Villon pisał Wielki testament, był ciężko chory i żył w nędzy. Już choćby dlatego jego testament będzie drwiną z rzeczywistego dokumentu, w którym ludzie zapisują potomnym swój majątek. Villon nie miał dóbr do rozdania, ale… kilka oryginalnych myśli, refleksji o życiu ludzkim i talent poety. Dlatego jego testament przetrwał wieki i ma wartość uniwersalną. Ostatnia wola Villona przeplatana jest balladami i rondami.

Najbardziej znane ballady to:
  • Ballada o paniach minionego czasu,
  • Żale pięknej płatnerki,
  • Ballada o wisielcach.

Podejmują temat od dawna towarzyszący człowiekowi: refleksję nad przemijalnością życia i ludzkich spraw. Villon szydzi z wartości, do których przywiązujemy wagę, a szczególnie okrutny jest dla kobiet. Wydaje się, że siła czasu, która degraduje urodę kobiety, jest dla niego najcenniejszym dowodem i najwyraźniejszym obrazem przemijania, znikomości ludzkiego życia. Piękna płatnerka była pięknością, u jej stóp leżał zachwycony Paryż – dziś jest paskudną staruchą. Panie minionego czasu: Flora – piękna kurtyzana rzymska, Thais, Heloiza, królowa Blanka, Berta o Wielkiej Stopie, a nawet Joanna d’Arc. Gdzie są dziś? Nie pytaj! Ich los obrazuje słynne i znakomite, pełne goryczy zawołanie Villona:

Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!

Niestety – to samo spotka i sławnych mężczyzn (Gdzie dziś są wszyscy owi wspaniali mężowie: Wielki Krezus, król Lidii, także perski Kserkses?) i kobietki mniej sławne od wyżej wymienionych, za to blisko związane z Villonem: Różyczka, Maryśka, Małgośka, Brygida… Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że obok filozoficznej przestrogi, zgodnej z duchem epoki – w tle Villonowych pouczeń pobrzmiewa szczery żal za wszelkimi urokami życia. Żal i tęsknota niegodne myśliciela pogardzającego ziemskimi sprawami. Przy okazji kreśli Villon obrazy średniowiecznych zabaw i nagle uświadamiamy sobie, że nie były to czasy li tylko ponure, że nie tylko pielgrzymi i jęczące pochody biczowników są symptomem średniowiecza – ale też sceny ­hulaszczych i swawolnych zabaw. Jak choćby te, które opisuje Villon, przestrzegając młodych chłopców, wyrzucając im: błazeństwa, igry, komedyje, kręgle, karcięta, i dodając: gdzież wszystko idzie? Mam dać szyję? Wszystko na karczmę y dziewczęta.

François Villon

Kim był Villon?

Adoptowanym dzieckiem, studentem paryskiej Sorbony rokującym niezłą przyszłość, a potem: awanturnikiem, przestępcą, tułaczem. Ma na swoim koncie rozboje i gwałty, nawet zabójstwo, był więziony i skazany na szubienicę, której zresztą uniknął.

Poetą, uczonym – miał za sobą studia na Sorbonie. Jak powinno brzmieć jego prawdziwe nazwisko, nie wiemy, był bowiem dzieckiem adoptowanym przez pewnego kanonika Villona, który mu użyczył swojego. Na tym kończy się zacna część biografii autora. Ciąg dalszy jest mało wzorcowy. Villon oddał się ucztom i uciechom, stał się bywalcem karczm, człowiekiem paryskiej ulicy, jego towarzystwo stanowili żebracy i złodzieje, miłością obdarzały prostytutki. Mało tego – Villon kradł, a nawet zabił. Został skazany na szubienicę, ale darowano mu wyrok, za to zaznał więzienia i tortur. Zmarł bardzo młodo, bowiem w wieku około trzydziestu – trzydziestu jeden lat (1431–1463?).

François Villon
O tym poecie, żyjącym w latach 1431 – ok. 1463, najwięcej można się dowiedzieć z ksiąg sądowych i więziennych. Naprawdę nazywał się François de Montcorbier i pochodził z biednej rodziny. Po śmierci ojca opieką nad przyszłym pisarzem zajął się Wilhelm de Villon, kanonik przy klasztorze św. Benedykta. Marzył o karierze duchownej dla swego wychowanka, wysłał go nawet na Sorbonę. François uniwersytet skończył, ale później wybrał inne życie: pijaństwo, kradzieże, bójki… W jednej z nich pchnął nożem przeciwnika, za co został skazany na szubienicę; z czasem karę zamieniono mu na dziesięć lat wygnania z Paryża. Ten hulaka i awanturnik był jednocześnie utalentowanym, wrażliwym poetą, otoczonym dziś barwną legendą. Z jego twórczości zachowało się niewiele: Wielki testament z 1461 r. i wcześniej napisany Mały testament (Legaty Mistrza Franciszka Villona).

 

Czym Wielki ­testament ­zasłużył sobie na wieczną ­sławę?

  • Jest wyrazem myśli późnego średniowiecza: refleksją o przemijaniu i żalem za utraconym życiem.
  • Filozoficzny ładunek utworu, dowodzący kruchości życia, jest zagadnieniem uniwersalnym, trapiącym ludzkość wszech czasów.
  • Zawiera przejmujący obraz śmierci (Ballada o wisielcach) – topos modny w epoce.
  • Obrazy miłości, starości zarysowuje Villon bardzo przekonywająco.
  • Utwór jest obrazem epoki: przybliża sceny zabaw i rozrywek, pokazuje piętnastowiecznych paryżan, ówczesne karczmy, stroje, obyczaje itd. Jest to też obraz „nocnego Paryża”, w którym panowały rozmaite męty: żebracy, prostytutki, złodzieje itd.
  • Utwór został napisany w języku francuskim!
  • Jest kompozycją o dość wysokim poziomie (ballady, ronda, zgodność ilości wersów w strofach, ostatni wers – refren itd.).

 

Jaką wartość dla współczesnego człowieka może mieć Wielki testament Françoisa Villona?

Poemat złożony ze 173 ośmiowierszy z wplecionymi weń balladami i sądami to najważniejszy utwór Villona. Jest parodią testamentu, bo i nie miał za bardzo co rozdawać pierwszy poeta przeklęty. Gdy pisał te strofy, był chory i biedny, rozdaje więc swoje strofy, pieśni i książki, a chude ciało („robactwo się ta nim nie naje”) zapisuje ziemi. Interesujące są ballady – bo zawierają refleksje umierającego Villona (lat zaledwie trzydzieści) nad kwestiami, które ludzkość trapiły na długo przed nim, i trapią po dziś dzień. To wystarczy, byśmy mogli poczuć nić porozumienia łączącą nas ze średniowiecznym poetą.

A oto wartości jego dzieła:

  • zawiera refleksję o przemijaniu życia, o niszczącym upływie czasu. Z goryczą zastanawia się, co stało się z urodą dawnych kobiet, siłą mężów, potęgą władców. Najbardziej obrazowe porównanie, odpowiedź, jaką daje – to śniegi minionych zim.

Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!

to słynne westchnienie Villona stało się na wieki metaforą przemijania,

  • daje bogaty i barwny obraz epoki – nie tylko jej ideologii przepełnionej poczuciem przemijania – ale również tęsknoty za życiem, przywiązania do jego uroków. Istotny jest wymiar ludyczny (zabawy) w Wielkim testamencie. Villon wprawdzie przestrzega (sam zaznał wszelkich rozrywek, jakie oferował średniowieczny Paryż), ale zarazem informuje nas, jak to było: kręgle, karcięta, błazeństwa, dziewczęta, karczmy. Przestrzega młodych chłopców tymi oto słowy, w których pobrzmiewa może nuta nostalgii:

Pludry, kaftany, krasne płaszcze
suknie i wszystkie wręcz szmacięta
idą na figle te hulaszcze
wszystko na karczmę i dziewczęta.

Tym samym zdradza Villon potomnym, iż późne średniowiecze nie było wcale tylko religijne, metafizyczne i ponure.

 

Mieszanie sprzeczności

Podobnie jak biografia Villona jego utwór łączy ze sobą rzeczy odległe: język potoczny z liryzmem, przyziemność z wzniosłością, żarty z powagą. W tym rozdwojeniu jest jednak prawda o ludzkim życiu, które poeta właśnie podsumowuje. Testament jest specyficzną formą – jego autor żegna się z życiem, wydaje dyspozycje dotyczące majątku czy późniejszego pogrzebu. Villon robi to samo, tyle że z wyraźną złośliwością, zapisuje np. rzeźnikom odpowiednio brzmiące szyldy sklepów, latarnie nocnym łucznikom. Nie pozostawia po sobie majątku, może co najwyżej zapisać swoje ciało „ziemi, wielmożney rodzicielce”. Doznał w życiu nędzy, głodu, ludzkiej obojętności. O sobie pisze: „Iam grzesznik, złego iadem struty”, ale też „tułacz wiekuisty”. Zgodnie z tym, co głosi epoka, zwraca się ku Panu:

Iednak Bóg nie chce mey katuszy,
Lecz nawrócenia i pokuty.

Temu wzniosłemu stwierdzeniu towarzyszy całkiem przyziemna przyczyna śmierci: został przez Amora „w sam zadek celnie ugodzony”. Villon to człowiek świadomy tragizmu istnienia, trudno mu uznać porządek świata. Obsesja śmierci i przemijania łączy się u niego z pragnieniem używania życia – rozpaczliwym hedonizmem. Poeta z wielką bezpośredniością pisze o miłości (czego przykładem, raczej pomijana na szkolnych lekcjach Ballada o Wilonie y grubey Małgośce), ale fizyczna rozkosz przynosi też cierpienie. Istotą świata jest przemijanie, dążenie do śmierci. Jakże trudno jednak zaakceptować upływ czasu! Villon bywa bardzo dosadny w pokazywaniu wpływu czasu na ciało człowieka. W Balladzie piękney płatnerki czytamy:

Ciało, o które dbaliśmy zbyt tkliwie,
zgniłe, nadżarte, wzrok straszy i hydzi:
Kość z wolna w popiół y proch się przemienia.

Cóż więc robić? Używaj życia, „bierz ieno chłopców, szaley z niemi” – radzi pannom. Wspomnienia o szaleństwach własnej młodości łączy poeta z bolesnym okrzykiem: „Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi…”.

 

Od razu ­skojarz!

Śmiech i powaga w kulturze średniowiecza
Wieki średnie nie są czasem pozbawionym radości życia! Kojarzymy je najczęściej z ascetami i szlachetnymi rycerzami o poważnych twarzach, ale nie tylko tekst Villona świadczy o znaczeniu śmiechu i zabawy w tej epoce. Religijnym misteriom towarzyszyły w średniowiecznym teatrze farsy i komiczne intermedia. Obok utworów pokazujących piękne wzorce osobowe można znaleźć satyryczne obrazy ludzkich zachowań (O zachowaniu się przy stole, Satyra na leniwych chłopów). Dobrym przykładem współistnienia powagi i śmiechu może być Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią. Ludzie średniowiecza lubili rozrywki – różnego rodzaju festyny, jarmarki, zabawy karnawałowe. W karnawale odrzucano normalny porządek świata, żartowano z rzeczy „świętych”, na przykład władzę przejmował żebrak czy błazen, wyśmiewano prawa, wydając własne – bezsensowne, parodiowano nawet modlitwy czy uroczystości kościelne (Kościół początkowo wcale tego nie odrzucał).

Co daje śmiech? Poczucie wolności, możliwość zapomnienia o tym, czego człowiek się boi – pozwala oswoić lęk.

 

Co warto powiedzieć o Balladzie o paniach minionego czasu?

Osią tej ballady jest zagadnienie przemijania.

Jest to jedna z najznakomitszych i najczęściej cytowanych partii Wielkiego testamentu. Przemijanie ludzkiego życia i świetności zostało przekazane na czymś bardzo czułym na działanie czasu, mianowicie na przykładzie urody pięknych kobiet. Villon stosuje lirykę inwokacyjną (powiedz mi, powiedzcie), konstruując strofy – pytania.

Taka forma każe odbiorcy zastanowić się niejako wspólnie nad tematem, kryje w sobie też nutę nostalgii i rozgoryczenia.

Pytania są powtarzane, ale strofy głównie budują wyliczenia: poeta przytacza całe szeregi pań minionego czasu, powtarzając smutno: gdzie są? Dobór osób także znaczy, są wśród nich monarchinie (królowa Blanka czy matka Karola Wielkiego – Berta o Wielkiej Stopie), kurtyzany (Thais, Flora), mniszka Heloiza (ta od Abelarda), a nawet Joanna d’Arc. Każdą „opatruje”. Villon paroma zdaniami charakterystyki, dzięki czemu bohaterki poematu przesuwają się przed oczami odbiorcy wraz z całym dziedzictwem swoich historii. Ale poeta, choć pyta, to nie odpowiada na swoje pytanie. Za jedyną odpowiedź służy powtarzany wciąż wers – refren, „Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi!”.

Czytelnik lub słuchacz utworu wie, że to pieśń o przemijaniu, a sława i uroda porównane ze śniegiem topnieją tak samo szybko. Musi też przyznać, że temat został ujęty ciekawie i artystycznie.

 

Zobacz:

Wielki testament François Villona – pożegnanie łotra ze światem

Wielki testament François Villona – manifest indywidualizmu. Ukaż to dzieło na tle podejścia do kwestii autorstwa w średniowieczu

Jakie wartości przedstawia Wielki testament Françoisa Villona?

Wielki testament – François Villon

Różne wizje miłości w Dziejach Tristana i Izoldy i Wielkim testamencie

Zinterpretuj podaną poniżej pierwszą strofę Ballady Willona dla swey miłey, jednego z utworów umieszczonych w Wielkim testamencie.

Literatura późnego średniowiecza

Literatura średniowiecznej Europy

Maturalna wiedza o średnowieczu

ŚREDNIOWIECZE – TABELA

Średniowiecze – życiorys kultury