Po okresie renesansowego optymizmu – przejawiającego się w niezłomnej wierze w sens ludzkich działań wspieranych przez mądrego, sprawiedliwego, dobrego Boga, który rozsądnie skonstruował świat – nadchodzi czas pesymizmu, zwątpienia. Ludzie renesansu z ufnością patrzyli w przyszłość, wierząc, że dzięki swym zdolnościom i wiedzy osiągną szczęście. Wiara ta jednak okazała się utopią. Nie tylko nie udało im się zwyciężyć chorób i śmierci. Nie stworzyli także sprawiedliwych państw, nie zaniechali prowadzenia wojen. Wydaje się, że to właśnie renesansowa pasja w zdobywaniu wiedzy i umiejętności, odkrywaniu „boskich tajemnic” przyczyniła się do kryzysu świadomości ludzi baroku. Bo wiedzy nie zdobywa się bezkarnie – im większą ma się świadomość, im więcej wie się o skomplikowaniu świata, tym trudniej wybierać.
Dzięki ideom renesansowym człowiek osiągnął wolność, ale okazała się ona także ciężarem, zmuszającym do czynienia wyborów. W XVII w. ludzi poraziła świadomość tego, jakie trudności towarzyszą dokonywaniu wyborów w tym skomplikowanym świecie – kultura baroku właśnie owo skomplikowanie i trudności odzwierciedla. Literatura i sztuka tego okresu pełne są sprzeczności, kontrastów, zagadek. Życie wydaje się udręką. Można albo jej się poddać, ewentualnie rozpaczliwie licząc na zbawienie w życiu wiecznym, albo próbować ją przezwyciężyć, oddając się zabawie i hedonistycznemu używaniu. Stąd dwa główne nurty kultury barokowej – dworski i religijny, często przedziwnie się ze sobą splatające, tworzące niezwykłe, działające na wyobraźnię obrazy.
Skąd nazwa?
Portugalskie słowo „barocco” oznacza perłę o dziwnym, nieregularnym kształcie, rzec można – nie w pełni wartościową. Tak też określano tę epokę – jako dziwaczną i pozbawioną głębszych wartości. Dopiero w drugiej połowie XX wieku zaczęto dostrzegać jej walory – nie dziwaczność, lecz oryginalność: niezwykłą wyobraźnię twórców barokowych, ich odważną nieustępliwość w rozważaniu problemów moralnych dotyczących natury Boga i świata. Niektórzy badacze wywodzą znaczenie określenia „barok” od terminu oznaczającego w dawnej logice niepoprawne rozumowanie – tu także odgrywa rolę pejoratywna ocena epoki.
Świat w czasach baroku
Zmieniał się, „rozszerzał”: barok rozwijał się także w krajach Ameryki Południowej, wiek wcześniej jeszcze Europejczykom nieznanych. Kolonizujący te ziemie jezuici przywozili na nie także kulturę i sztukę tego okresu. W Europie wiek XVII był stuleciem wojen i zamętu. Pogłębiające się podziały religijne wykorzystywane były przez polityków do rozszerzania wpływów, wywoływały krwawe bitwy, niosące cierpienia i rozpacz.
Kontrreformacja
Gwałtowny rozwój reformacji, powstawanie nowych wyznań i wspólnot religijnych już w poprzednim stuleciu zaczęło zagrażać Kościołowi. W latach 1545-1563 w Trydencie obradował sobór powszechny, który podjął wiele decyzji mających przyczynić się do ochrony interesów Kościoła, a także wpłynąć na szerzenie „jedynej prawdziwej wiary” – katolickiej. Sobór uznał, że tolerancja religijna jest niemożliwa, że jest powodem zamętu i upadku norm moralnych, zatem należy uczynić wszystko, aby rozwijała się jedna tylko religia. Trybunał Inkwizycji, specjalny kościelny sąd, surowo tropił wszelkie odstępstwa od wiary katolickiej i równie surowo karał heretyków. Ograniczono bardzo wolność słowa, tworząc Indeks ksiąg zakazanych. Dzieło, które się na nim znalazło, nie mogło być rozpowszechniane jako nieuznawane przez Kościół. Przestano myśleć o reformie samej wiary – przeciwnie: zagrożony Kościół tym bardziej podkreślał niepodważalność dogmatów i wszelkich przepisów, np. nakazywał bezwzględne przestrzeganie celibatu przez księży.
Wojna trzydziestoletnia
Jeden z najokrutniejszych konfliktów w dziejach, obejmujący swym zasięgiem niemal całą ówczesną Europę. Zaczął się od zamieszek między państwami protestanckimi a katolickimi na terenie Rzeszy Niemieckiej. Wyznający husytyzm Czesi rychło zbuntowali się przeciw katolickim Habsburgom; w roku 1620 pod Białą Górą ponieśli druzgocącą klęskę, w wyniku której utracili niezależność państwową na ponad dwieście lat. Kolejne państwa przyłączały się do wojny po jednej lub drugiej stronie, zawsze przyczyniając się do cierpień ludności cywilnej, pustosząc ogromne obszary Europy. Oblicza się, że u progu wojny Cesarstwo Niemieckie liczyło 16 milionów obywateli, a pod koniec – mniej niż 10 milionów. Spalone i doszczętnie zniszczone zostało około 1/3 terytorium, w tym wiele bujnie rozwijających się uprzednio miast. Przyczyniło się to także do znacznego obniżenia się poziomu intelektualnego ludności. Wojnie położył kres pokój westfalski z roku 1648 – utwierdził on faktyczne rozbicie cesarstwa.
Rozwój absolutyzmu
Druga połowa wieku XVII to okres potęgi Francji, ale zarazem początek jej wewnętrznych kłopotów. Absolutyzm rozwijał się już od początku wieku, od czasu rządów Ludwika XIII, ale apogeum osiągnął za czasów Ludwika XIV, zwanego Królem Słońcem. Król traktowany był jako nieomylny namiestnik Boga – od Boga bowiem pochodzić miała jego władza. Wszelkie formy sprawowania władzy przez reprezentantów narodu (Stany Generalne) były stopniowo ograniczane, w czym królowi dzielnie pomagali chciwi władzy politycy: kardynałowie Richelieu i Mazarini. Wywierali oni niesłychanie silny wpływ i na króla, i na politykę państwa, piastując funkcje pierwszych ministrów. Powoływano wprawdzie i innych ministrów, ale nie odgrywali oni praktycznie żadnej roli, całkowicie zależni od woli kardynałów i króla. Ci zaś dbali przede wszystkim o własne interesy i bogactwa. Dwór królewski olśniewał coraz większym przepychem, ale prości ludzie zatrważająco ubożeli. Taki sposób sprawowania władzy odbierał narodowi wszelki wpływ na losy państwa, przyczyniał się do eksploatacji stanów najniższych i z czasem powodował coraz większe niezadowolenie Francuzów. Minie jeszcze dużo czasu, zanim ośmielą się oni zbuntować przeciw namaszczonemu boskim posłannictwem królowi.
Światopogląd ludzi baroku
Posługując się słowami Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego, można powiedzieć, że człowiek baroku, „wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie”, wiódł wojnę „z szatanem, światem i ciałem”. Niepokoje związane z wojnami, strach przed posądzeniem o herezję, niepewność bezpiecznego jutra w zasadniczy sposób wpływały na światopogląd ludzi. Z jednej strony odżyła fanatyczna religijność, przybierająca formy samoumartwiania, ascezy, towarzyszyły jej często przeżycia o charakterze mistycznym. Z drugiej strony ludzie baroku oddawali się chętnie hedonistycznym wręcz uciechom, otaczali przepychem, przywiązywali wielką wagę do wyrafinowanej sztuki. Sprzeczności tego, co ich otaczało, znajdywały wyraz w charakterystycznym dla tej epoki sposobie przeżywania świata i myślenia o nim – często pokrętnym, „przeintelektualizowanym”, sceptycznym i operującym kontrastami.
Barokowa religijność
Rozbudowano bardzo wszelkie formy obrzędowości. Łacina, nadal przecież nieznana prostym ludziom, została utrzymana jako język liturgii – tak więc dla wiernych obrzędy religijne pozostawały bardzo tajemnicze. Msze miały silnie oddziaływać na wyobraźnię wyznawców. W istocie przypominały niekiedy widowiska teatralne, podczas których kaznodzieja przebierał się – mógł być bosy, wyglądem przypominać żebraka – krzyczał, gwałtownie gestykulował, okaleczał się, chłostał metalowym biczem, doprowadzając zgromadzonych do stanu zbiorowej histerii.
Działalność jezuitów
Zakon jezuitów założony został przez Ignacego Loyolę w 1534 r. w celach misyjnych. Rychło zyskał ogromne wpływy. Miał też zasługi w zwalczaniu innowierców. Oprócz zwyczajowych ślubów zakonnych zakonnicy składali, i do dziś składają, specjalne śluby papieżowi – obowiązuje ich szczególne posłuszeństwo władzy papieskiej. Niezwykle dobrze zorganizowani, świetnie wykształceni, stali się jezuici prawdziwa papieską armią. To przede wszystkim oni kolonizowali kraje pozaeuropejskie: Chiny, Japonię, Amerykę, a w Europie zajęli się organizowaniem szkół. W mniej lub bardziej jawny sposób wywierali wpływ na politykę wielu krajów. Ekspansywna działalność jezuitów stopniowo wyrodniała i pod koniec wieku ich szkoły – dawniej zapewniające wysoki poziom wykształcenia – stały się symbolem martwoty i prymitywizmu. Doprowadziło to do kasacji zakonu w roku 1773. Już jednak w 1814 r. został on reaktywowany – odrodził się i do dziś święci triumfy na polu wiary, nauki i… polityki.
Ciekawostka
Jezuita Paolo Segnieri, uważany za jednego z najwybitniejszych mówców epoki, „nakładał często na głowę koronę cierniową, a nagie ciało chłostał metalowym biczem. Jakby tego było mało, okrągłym korkiem oprawionym w metal i najeżonym szpilkami i igłami ranił z całą siłą czoło tak, że krew tryskała obficie na oczach całego zgromadzonego tłumu, który płakał i prosił o litość. Często dochodziło do samobiczowania się tłumu […]. Pociągało to za sobą nieprawdopodobne skutki: powszechną spowiedź, niezliczone nawrócenia, powrót do zgody pomiędzy rodami i całymi miejscowościami, zakaz hazardu i śpiewania obscenicznych piosenek”…
Filozofowie epoki
Kartezjusz (René Descartes) (1595 – 1650)
Autor słów: Cogito ergo sum – Myślę, więc jestem.
Jego poglądy największy poklask zyskały w epoce następnej. Nic w tym dziwnego, skoro był ojcem racjonalizmu – poglądu uznającego rozum za podstawę myślenia o świecie. Odrzucał wszelkie poznanie pozanaukowe. Było to bardzo nowatorskie w czasach baroku, kiedy wielką rolę przypisywano poznaniu duchowemu, metafizycznemu. Kartezjusz myślenie rozumowe uznawał za podstawę metody pozwalającej odkryć wszelkie prawidła świata.
Blaise Pascal (1623 – 1662)
Autor zdania: Człowiek jest jak trzcina – najsłabsza rzecz w naturze, ale jest to trzcina myśląca.
Te słowa stanowią klucz do filozofii Pascala. Z jednej strony postrzega on człowieka jako istotę wyjątkowo słabą, niezdolną do obronienia się nie tylko przed dzikimi zwierzętami, ale choćby przed chłodem. Z drugiej jednak uznaje jego siłę. Kontynuując myśl Pascala, można powiedzieć, że siła człowieka tkwi w jego wiedzy o tym, że umrze! Ludzie żyjący u progu XXI w. zadumają się: jakże to, świadomość śmierci jest przecież czymś ponurym! Tymczasem według Pascala to ta świadomość właśnie powinna być motorem do twórczego, mądrego i dobrego życia.
Baruch Spinoza (1632 – 1677)
Wielu interpretatorów uważa, że nie stworzył on spójnego systemu filozoficznego, ale jego poglądy są niezwykłym świadectwem poszukiwań charakterystycznych dla epoki. Spinoza w dużej mierze był relatywistą. Ten gruntownie wykształcony Żyd zerwał z judaizmem zapewne pod wpływem filozofii Kartezjusza. Wielki znawca Biblii doszukiwał się w tym dziele sprzeczności i niewątpliwą wiarę w Boga próbował połączyć ze świadomością niedoskonałości ludzkiego losu oraz ograniczeń stwarzanych przez naturę. Uważał, że człowiek nie powinien nadmiernie ulegać swoim namiętnościom, ale też nie pragnął zamknięcia natury ludzkiej w swoistym więzieniu sztywnych, nieludzkich zasad: każdy jest bowiem wolny i każdy ma sumienie, które także może być jego drogowskazem.
Zobacz:
Dwory szlacheckie i dwory magnackie – dwa ośrodki twórczości barokowej