Skomentuj postawę głównego bohatera Dżumy Alberta Camusa na podstawie przytoczonego fragmentu.
„W ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę” – tak przynajmniej uważał doktor Bernard Rieux, główny bohater Dżumy Alberta Camusa. Choć niekiedy wydaje mi się, że to patetyczne słowa pozbawione większego sensu, nieznajdujące potwierdzenia w otaczającej nas rzeczywistości, bardzo chciałabym w nie wierzyć, a jeszcze bardziej – żeby okazały się prawdziwe. Przekonanie o ich prawdziwości nie opuszczało mnie podczas lektury powieści Camusa i tuż po niej – oczywiście za sprawą głównego bohatera, doktora Rieux.
Choć zasługuje on na podziw, nie ma nic wspólnego ze stereotypowym wyobrażeniem bohatera: rycerzem Rolandem czy Achillesem. W odróżnieniu od nich jest zwyczajnym, skromnym człowiekiem, szarą eminencją bohaterstwa, a jednak to właśnie dzięki niemu miasto zjednoczyło się we wspólnej walce z epidemią. Osobowość doktora miała ogromny wpływ na Ramberta, który planował przecież jak najszybciej opuścić miasto i wrócić do ukochanej. Zdał sobie jednak sprawę z tego, że gdyby tak postąpił, okazałby się tchórzem i konformistą, niegodnym jej uczucia. Doktor nie wygłasza kazań i nie rzuca gromów, nie zawstydza i nie wznosi bojowych okrzyków, a mimo to udaje mu się osiągnąć rzecz, zdawałoby się, niemożliwą: zjednoczyć w walce z zarazą egoistycznych i przerażonych mieszkańców Oranu. Roland czerpał siłę do walki między innymi z przekonania o ustalonej hierarchii wartości i porządku panującym na świecie. Na pierwszym miejscu stawiał Boga, władcę, ojczyznę i honor rycerski. Światem, w którym żyje bohater powieści Camusa, zdają się rządzić zupełnie inne prawa – prawo absurdu, chaosu, niezasłużonego cierpienia. Przede wszystkim absurdu. W myśl teorii Alberta Camusa ludziom żyjącym na takim świecie trudno jest zachować godność i poczucie sensu życia czy nawet tego, co robią. Często bowiem przegrywają z wszechwładnym absurdem. Jedyną szansą na zachowanie godności jest decyzja o podjęciu walki ze złem, aktywność, niepoddawanie się – najlepiej, gdyby to była walka wspólna, gdyż zjednoczone siły grupy ludzi dają większe szanse na powodzenie. W Micie Syzyfa Camus pisał przecież, że Syzyf przez swą wytrwałość zasługuje na podziw i współczucie – właśnie ten „mitologiczny złoczyńca”, skazany na wieczną mękę w królestwie Hadesa, powinien być dla nas swego rodzaju wzorem do naśladowania. Nasz los bowiem wcale nie różni się tak bardzo od jego…
Jakie są ważne składniki postawy doktora Rieux?
Przede wszystkim wiara w ludzi, służenie im pomocą – Rieux nie skreśla nikogo, uważa, że wysiłek każdego człowieka w walce ze złem to ważna cegiełka, nawet gdy możliwości danej jednostki w porównaniu z innymi są znikome. Po drugie, aktywność. Bierność, pogodzenie się z wszechobecnym absurdem, to najgorszy wybór, mimo iż prawdopodobieństwo, że ta walka zakończy się zwycięstwem, jest znikome. Mamy jednak (moralny) obowiązek walki ze złem; tylko próby pokonania absurdu świata dają szansę na ocalenie godności. Po trzecie – duma z powodu bycia lekarzem – Rieux nie traktuje tego zawodu tylko jako sposobu na zarabianie pieniędzy, lecz jako powołanie, obowiązek, służbę innym, może nawet swego rodzaju zaszczyt i misję. Oczywiście, nie liczy na pieniądze i zaszczyty – na walce z dżumą nie zarobił przecież ani grosza, nie pragnie także uwielbienia ani fanfar. Rieux leczył ludzi za darmo, robił to dla nich, ale – jak myślę – także dla siebie; chciał mieć pewność, że się nie poddał, że może bez wstydu spojrzeć w oczy swojemu odbiciu. Wykonywany zawód determinuje jego życie, wyzwala w nim określoną postawę moralną i etyczną – ta postawa to heroizm i swego rodzaju smutna nadzieja. Pomaga innym nawet kosztem własnej prywatności, ale bynajmniej nie robi z siebie męczennika. Taki był przecież jego wybór, a doktor tak jak autor powieści, miał zapewne świadomość, że w świecie, którym rządzą absurd i przypadek, na niewiele rzeczy mamy tak naprawdę wpływ.
Wykonywany zawód zdeterminował także życie doktora Judyma, bohatera Ludzi bezdomnych. Porównanie tych obu lekarzy narzuca się samo – i nie da się ukryć – wypada ono na niekorzyść Judyma, który zdaje się zmuszać do wykonywania swoich zadań, praca nie przynosi mu satysfakcji, wewnętrznego spokoju. Sprawia wrażenie rozgoryczonego, niezadowolonego, zgorzkniałego. Myślę, że nigdy nie był tak dobrym lekarzem jak Rieux, gdyż wydawało mu się, że ta praca to przede wszystkim poświęcenie, wyrzeczenie się szczęścia osobistego. Czy aby na pewno lubił swoich pacjentów? Choć wykonywał zawód o charakterze altruistycznym, społecznym, w gruncie rzeczy nie wyzbył się egoizmu. Chciał przede wszystkim spełnić swoje postanowienie, reszta (w tym ludzie – którzy powinni być przecież dla niego najważniejsi!) – schodziła na dalszy plan. Postawa doktora Rieux wydaje się naturalna, normalna, po prostu zwyczajna. Nic specjalnego? Nieprawda, jakiś czas po lekturze powieści przychodzi refleksja, że właśnie taki szary, zwyczajny heroizm to najtrudniejsza rzecz, na jaką moglibyśmy się zdobyć i że takich ludzi jak doktor Rieux nie ma właściwie zbyt wielu. Dżuma to powieść-parabola, tak więc opowiada ona nie tylko o konkretnych wydarzeniach w Oranie. Tytułowa dżuma to wojna, nieszczęścia, wszelkie zło, z którym stykamy się na co dzień – i wobec którego powinniśmy przyjąć taką postawę jak Rieux.
Bohatera powieści często nazywa się laickim świętym lub świętym bez Boga. Tego rodzaju świętość jest zupełnie inna niż świętość z Bogiem. Doktor zupełnie nie przypomina dwóch świętych, o których uczyliśmy się w szkole i których sylwetki mechanicznie przywołujemy w myślach, gdy usłyszymy słowo „święty”. Nie umartwia się ani nie poniża jak Święty Aleksy, aby tylko osiągnąć życie wieczne (choćby dlatego, że w nie wierzy). Nie przypomina także Świętego Franciszka z jego afirmacją istnienia – w odróżnieniu od niego uważa, że świat jest okrutny, niesprawiedliwy, absurdalny i skażony złem. Trudno by znaleźć w nim choćby ślady radości i harmonii, które sławił Święty Franciszek. Nie może więc, tak jak oni, czerpać siły z wiary. Paradoksalnie, czerpie siły z przekonania o… absurdzie rządzącym światem. Ten święty-ateista wydaje się jednak sympatyczniejszy i bardziej realny niż bohaterowie dzieł hagiograficznych. Wydaje się także bardziej ludzki – nie jest idealistą, nie wierzy w cudowne ozdrowienia ani w cudowne zwycięstwo dobra. Rieux wypowiada bardzo ważne słowa: że gdyby istniał Bóg, to On zająłby się zaprowadzeniem ładu i porządku na świecie, ale skoro nie istnieje, każdy z nas musi się zająć tym sam. Choć nasze możliwości są bardzo skromne i dlatego wspólnymi siłami można zdziałać o wiele więcej. Doktor nie uważa wcale, by jego wkład w walkę z epidemią (ze złem panującym na świecie) był największy; potrafi docenić wkład innych. Czerpie siły także z przekonania o nieistnieniu Boga – a to naprawdę niezwykłe u świętego. Pod względem cnót chrześcijańskich, takich jak skromność i gotowość do służenia innym, przewyższa ojca Paneloux, jednego z bohaterów powieści, ale nie tylko – także wielu współczesnych chrześcijan.
Aby pozostawić jakiś ślad, doktor pisze pamiętnik, który ma być świadectwem wspólnej walki, która miała miejsce w Oranie. Staje w nim po stronie zadżumionych, dotkniętych zarazą, a jeśli chcemy odczytać powieść głębiej – po stronie dotkniętych złem, które bynajmniej nie było zasłużone. Rieux nie chce i nie umie odbierać dżumy jako kary za ludzkie grzechy.
Bernard Rieux jest wzorem aktywnej postawy, którą powinniśmy przyjąć wobec każdego przejawu zła, z którym się spotkamy – nie tylko wobec wybuchu epidemii czy wojny. Postawy, którą propagował Albert Camus i która najsilniej została wyrażona w Dżumie. Mimo dydaktycznego przesłania Camusowi udało się stworzyć bohatera, który nie wydaje się być przesiąknięty ideami pozytywizmu – a tacy byli przecież, w większości przypadków, pozytywni i stawiani za wzór bohaterowie literatury polskiej. Rieux budzi podziw i sympatię, choć nie ma efektownych przygód i barwnego życiorysu, jak większość bohaterów literackich, którzy wywołują w nas te uczucia.
Zobacz:
Dlaczego Bernarda Rieux, bohatera i narratora Dżumy Alberta Camusa, nazywamy świętym bez Boga?
Zaprezentuj postać doktora Rieux – głównego bohatera i narratora Dżumy
Co to znaczy, że Dżuma jest powieścią-parabolą? Wytłumacz, jak rozumiesz to pojęcie.