Posts From Zbyszek

Cyprian Norwid – Fortepian Szopena

Cyprian Norwid Fortepian Szopena Do Antoniego C… La musique est une chose élrange! Byron L’art?… c’est l’art – et puis, voila tout. Béranger I Byłem u Ciebie w te dni przedostatnie Nie docieczonego wątku — – Pełne, jak Mit, Blade, jak świt… – Gdy życia koniec szepce do początku: „Nie stargam Cię ja – nie! – Ja, u – wydatnię!…” II Byłem u Ciebie w dni te, przedostatnie, Gdy podobniałeś

Cyprian Norwid – Bema pamięci żałobny rapsod

Bema pamięci żałobny rapsod ,,Iusiurandum patri datum usque ad hanc diem ita servavi…” Annibal I Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz, Przy pochodniach, co skrami grają około twoich kolan? – Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan, Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz. – Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie, Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie. Trąby długie we łkaniu aż się

Cyprian Norwid – Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie

Cyprian Norwid Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie I Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie, Że ci ze złota statuę lud niesie, Otruwszy pierwej?… Coś ty Italii zrobił, Alighieri?, Że ci dwa groby stawi lud nieszczery, Wygnawszy pierwej?… Coś ty, Kolumbie, zrobił Europie, Że ci trzy groby we trzech miejscach kopie, Okuwszy pierwej?… Coś ty uczynił swoim, Camoensie, Że po raz drugi grób twój grabarz trzęsie, Zgłodziwszy pierwej?… Coś ty, Kościuszko, zawinił

Miron Białoszewski – Rozprawa o stolikowych baranach

Miron Białoszewski Rozprawa o stolikowych baranach Fantazjo warszawskiej Pragi, masz asyryjskie rogi i jedną nogę —–czerwono ———-lakierowaną. O bazar! bazar! bazar! O baran! baran! baran! To jego profil —–– jak z lewej ręki – i jego baranica piękna – ach! dwa profile Nefretet z liworyzacją tete á tete. —–Cztery czerwone kropki uszu, —–Babilony —–trefione w srebra z tłuczonego lusterka —–i czerwone chorągiewki, —–kożuchów złote Homery, —–lazurowe cokoły. A dalej: barany

Ernest Bryll – Lekcja polskiego – Słowacki

Zbyt wielu szło pod wodę. Tych z pierwszych okrętów, co skrzydłem zagarniały każdy wiatr, i z łódek walących rytmy wiosłem, posklejanych w domu, jak wiejski cieśla zdarzył – aby tylko tonąć umiały i z bulgotem zejść w pobojowisko między padlinę wraków. Tam co dzień nurkują nauczyciele – skrobać szkielety – by wszystko, jak wierzą, o ojczyźnie dobyć za perłę. A ona – ojczyzna nasza – także przez cieślę sklecona, niezdarna w swych granicach jak niezwrotny korab, kołysząca

Bogurodzica – jako dokument dziejów języka polskiego

Dla historyków literatury i badaczy języka polskiego Bogurodzica jest bezcennym źródłem wiedzy o procesach zachodzących w polszczyźnie na przestrzeni wieków, czyli ogólniej – bezcennym źródłem wiedzy o języku. W tekście tej pieśni spotykamy liczne archaizmy – wyrazy lub formy, które wyszły już z powszechnego użycia, lub zostały zastąpione innymi. Spotykamy je w tekstach dawnych lub stosujemy, gdy chcemy stylizować tekst na dawny. Archaizmy fonetyczne: • sławiena – sławiona • zwolena – zwolona • Krzciciela – Chrzciciela

Treść i przesłanie – o czym jest Bogurodzica?

To modlitwa, jasne więc że treść jej będą stanowić prośby skierowane do… właśnie – bardzo ważna jest kolejność i ilość osób pojawiających się w tekście. Pierwsza zwrotka to rozbudowana apostrofa do Maryi – Matki Boga – Rodzicielki, a jednocześnie Dziewicy. Wierni proszą Maryję, aby wstawiła się za nimi u swego Syna, zjednała Go im. Druga strofa to zwrot do Jezusa za przyczyną (pośrednictwem) Jana Chrzciciela. Przez wzgląd na życie proroka i zasługi liczą wierni na

Bogurodzica

Bogurodzica Bogurodzica dziewica, Bogiem sławiena Maryja! U twego Syna Gospodzina matko zwolena, Maryja! Zyszczy nam, spuści nam. Kyrieleison. Twego dziela Krzciciela, Bożycze, Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze. Słysz modlitwę, jąż nosimy, A dać raczy, jegoż prosimy: A na świecie zbożny pobyt, Po żywocie rajski przebyt. Kyrieleison . Na tle epoki Bogurodzica to pierwszy polski tekst poetycki. Powstała najprawdopodobniej na przełomie XIII i XIV wieku, choć niektórzy badacze mówią nawet o

Obraz Boga i świata w Trenach Jana Kochanowskiego

Obraz Boga w Trenach ulega zmianie w stosunku do tego, jaki dominował w dotychczasowej twórczości poety. Wcześniej często pojawiał się w niej zachwyt nad wspaniałym porządkiem pełnego dobroci świata, rozumnie rządzonego przez Boga. Wyrazem miłości i zaufania do takiego Stwórcy jest Hymn (Czego chcesz od nas, Panie). Przypomnij sobie jednak, że i przed Trenami wizerunek Boga nie był tylko jednoznacznie optymistyczny. Obie fraszki O żywocie ludzkim sugerują niejako obojętność Boga wobec człowieczej codzienności; choć, przyznać trzeba, obojętność

Omów kompozycję Trenów Kochanowskiego

Jan Kochanowski pierwszy w literaturze polskiej uczynił małe dziecko pełnoprawnym bohaterem utworu literackiego. Urszulka, która „więcej nad trzydzieści miesięcy nie miała” (Tren XII), była dzieckiem niezwykłym, utalentowanym, zasługującym na miano „Safo słowieńskiej”. To oczywiste, że poeta nie mógł łatwo pogodzić się ze stratą utalentowanej córki i dał temu wyraz w Trenach. Chyba najpiękniejszy, a zarazem najbliższy prawdy portret Urszulki znajdujemy w Trenie VIII, w którym w prostych słowach mówi się

Jan Kochanowski – Treny IX, X, XI

Jan Kochanowski Tren IX Kupić by cię, Mądrości, za drogie pieniądze, Która (jesli prawdziwie mienią) wszytki żądze, Wszytki ludzkie frasunki umiesz wykorzenić, A człowieka tylko nie w anioła odmienić, Który nie wie, co boleść, frasunku nie czuje, Złym przygodom nie podległ, strachom nie hołduje. Ty wszytki rzeczy ludzkie masz za fraszkę sobie, Jednaką myśl tak w szczęściu, jako i w żałobie Zawżdy niesiesz. Ty śmierci namniej sie nie boisz, Bespieczna,

Treny Kochanowskiego na maturze

Tego się naucz! Ile utworów wchodzi w skład Trenów? Dlaczego są one dziełem wyjątkowym na tle dotychczasowej polskiej poezji żałobnej? Komu są poświęcone? Treny to nazwa cyklu określająca po prostu gatunek, w którym napisane zostały utwory. Cykl poprzedza dedykacja: „Orszuli Kochanowskiej, wdzięcznej, ucieszonej, niepospolitej dziecinie, która cnót wszytkich i dzielności panieńskich początki wielkie pokazawszy, nagle, nieodpowiednie, w niedoszłym wieku swoim, z wielkim a nieznośnym rodziców swych żalem zgasła, Jan Kochanowski, niefortunny ociec, swojej najmilszej dziewce z łzami

Typy bohaterów w satyrach Ignacego Krasickiego

Są to postacie barwne. Opisane kąśliwie, być może, chwilami z przesadą, ale chyba trafnie. Pozwalają poznać reprezentantów ówczesnego społeczeństwa polskiego, zwłaszcza typy negatywne, przedstawione jednak z humorem. Kobieta modna z satyry Żona modna. Książę biskup ostro piętnuje tu zgubny kosmopolityzm, snobizm i bezmyślne poddawanie się wymogom mody. Pamiętacie tę damę, z którą ożenił się pan Piotr? Koafiura do nieba, krynolina jak dzwon, w ręku piesek maleńki, przystrzyżony wedle francuskiej mody, na policzku muszka… Wokół dworu „z

Palinodia, Ignacy Krasicki

Palinodia to pozorne odwołanie swoich zarzutów. Krasicki napisał satyrę pt. Palinodia, w której rzekomo odwołuje to, co już w innych satyrach napisał. Znów sporo jest ironii w tych niby-przeprosinach i panoramie świetnego świata niepotrzebującego krytyki. Warto zapamiętać pierwsze wersy Palinodii, bowiem często są cytowane (mogą się pojawić również na maturze): Na co pisać satyry? Choć się złe zbyt wzniosło, Przestańmy. Świat poprawiać – zuchwałe rzemiosło… Portrety szlacheckie z Palinodii Piotr – zamożny, pięknie odziany, sławny

Lament świętokrzyski

Lament świętokrzyski (XV wiek) Posłuchajcie, bracia miła! Kcęć wam skorzyć krwawą głowę; Usłyszycie moj zamętek, Jen mi się stał w Wielki Piątek Pożałuj mię, stary, młody, Boć mi przyszły krwawe gody: Jednegociem Syna miała I tegociem ożalała. Zamęt ciężki dostał się mie, ubogiej żenie, Widzęć rozkrwawione me miłe narodzenie; Ciężka moja chwila, krwawa godzina, Widzęć niewiernego Żydowina, Iż on bije, męczy mego miłego Syna. Synku miły i wybrany, Rozdziel z matką swoją rany;

Jan Kochanowski – Pieśni (przegląd)

Pieśń – definicja gatunku Jan Kochanowski, który stworzył z zebranych w dwuksięgu pieśni dzieło wręcz doskonałe, nie miał, jeżeli chodzi o gatunek, żadnego rodzimego poprzednika. Sięgnął do tradycji rzymskiego poety Horacego, którego zbiór wierszy Carmina w epoce renesansu uznawany był za niedościgniony wzór liryki. Nazwa gatunku sugeruje, że mamy do czynienia z utworami przeznaczonymi do śpiewania, ale już w czasach Horacego miała ona tylko uzasadnienie historyczne. Początkowo teksty takie rzeczywiście śpiewano, a nierzadko także przy nich tańczono,

Jan Kasprowicz – Przestałem się wadzić z Bogiem

Jan Kasprowicz Przestałem się wadzić z Bogiem XI Przestałem się wadzić z Bogiem – Serdeczne to były zwady: Zrodziła je ludzka niedola, Na którą nie ma już rady. Tliło w mej piersi zarzewie, Materiał skier tak bogaty, Że jeno dąć w palenisko, A płomień ogarnie światy. Wiedziały o tym potęgi, Co gdzieś po norach drzemią Albo z bezczelną jawnością Jak mgły się włóczą nad ziemią. Wiedziały ci o tym moce, Które złośliwość popędza, By szły powiększać nędzę

Baczyński – Elegia o… [chłopcu polskim]

Elegia o… [chłopcu polskim] Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą, haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze. Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć, gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami. Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg, Przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg. I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut –

Baczyński – Elegia o… (chłopcu polskim)

Krzysztof Kamil Baczyński Elegia o… [chłopcu polskim] Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą, haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze. Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć, gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami. Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg, Przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg. I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, i poczułeś, jak się jeży

Kazimiera Iłłakowiczówna – Bóg jest wszędzie

Kazimiera Iłłakowiczówna Bóg jest wszędzie Nie można tego obejść. Bóg jest wszędzie, w każdym dziwnym i strasznym obrzędzie. Wywołuje Go nie tylko modlitw kadzidlany kwiat, ale szubienice i topór i kat. Bóg jest w sędzi, który sądzi krzywo, i w świadku, co przysięga na prawdę fałszywie, nie może nie być. I to mnie przestrasza. Bo jeśli – w świętym Piotrze, to także – w Judaszu; jeśli w Żydzie zamęczonym niewinnie