ŻiT Miłosz Twórczość
Piosenka o końcu świata W dzień końca świata Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia błyszczącą sieć. Skaczą w morzu wesołe delfiny, Młode wróble czepiają się rynny I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć. W dzień końca świata Kobiety idą polem pod parasolkami, Pijak zasypia na brzegu trawnika, Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa, Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa I noc gwiaździstą odmyka. A którzy czekali
Czesław Miłosz Piosenka o końcu świata W dzień końca świata Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia błyszczącą sieć. Skaczą w morze wesołe delfiny, Młode wróble czepiają się rynny I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć. W dzień końca świata Kobiety idą polem pod parasolkami, Pijak zasypia na brzegu trawnika, Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa, Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa I
Czesław Miłosz Piosenka o końcu świata (1) W dzień końca świata Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji, Rybak naprawia błyszczącą sieć. Skaczą w morzu wesołe delfiny, Młode wróble czepiają się rynny I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć. (2) W dzień końca świata (3) Kobiety idą polem pod parasolkami, Pijak zasypia na brzegu trawnika, Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa, (4) Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa I
Dwór Nie ma domu, jest park, choć stare drzewa wycięto I gąszcz porasta ślady dawnych ścieżek. Rozebrano świren, biały, zamczysty, Ze sklepami czyli piwnicami w których stały półki na jabłka zimowe. Takie jak dawniej koleiny drogi w dół: Pamiętałem, gdz ie skręcić, ale nie poznałem rzeki; Jej kolor jak rdzawej samochodowej oliwy, Ani szuwarów, ani lilii wodnych. Przeminęła lipowa aleja, niegdyś droga pszczołom I sady, kraina os i szerszeni opitych słodyczą Zmurszały i zapadły się w oset
Czesław Miłosz Wiara, Nadzieja, Miłość z cyklu Świat (Poema naiwne) Wiara Wiara jest wtedy, kiedy ktoś zobaczy Listek na wodzie albo kroplę rosy I wie, że one są – bo są konieczne. Choćby się oczy zamknęło, marzyło, Na świecie będzie tylko to, co było, A liść uniosą dalej wody rzeczne. Wiara jest także, jeżeli ktoś zrani Nogę kamieniem i wie, że kamienie Są po to, żeby nogi nam raniły. Patrzcie, jak
Czesław Miłosz Wyprawa do lasu Drzewa ogromne, że nie widać szczytu, Słońce zachodząc różowo się pali Na każdym drzewie jakby na świeczniku, A ludzie idą ścieżką, tacy mali. Zadrzyjmy głowy, weźmy się za ręce, Żeby nie zgubić się w trawach, jak w borze. Noc już na kwiaty nakłada pieczęcie I z góry spływa kolor po kolorze. A tam nad nami uczta. Dzbany złota, Czerwone wina w osinowej miedzi. I wiezie
Czesław Miłosz Który skrzywdziłeś Który skrzywdziłeś człowieka prostego Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, Gromadę błaznów koło siebie mając Na pomieszanie dobrego i złego, Choćby przed tobą wszyscy się skłonili Cnotę i mądrość tobie przypisując, Złote medale na Twoją cześć kując, Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli, Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić – narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy I sznur i gałąź pod
Miłosz o etyce i moralności Czymże jest poezja, która nie ocala narodów ani ludzi? Czesław Miłosz Przedmowa Trudno byłoby znaleźć u Miłosza wiersz, który nie stanowiłby głosu w dyskusji o zasadach etycznych. Czy taką właśnie rolę – moralizatora i strażnika prawdy przewidywał dla siebie poeta marzący o „opiewaniu festynów i radosnych gajów” (W Warszawie)? Chyba nie, ale cóż – życie nie zawsze pisze scenariusze zgodne z naszymi wyobrażeniami. Wydarzeniem, które
Campo di Fiori Wymowę Campo di Fiori podpowiada sam poeta. Zestawia on dwa place, dwa społeczeństwa i dwa wydarzenia historyczne. Pierwsze to spalenie na stosie Giordana Bruno w 1600 r. na Campo di Fiori. Kiedy spłonął stos, życie znów zajęło plac – handel, zakupy, kosze oliwek i cytryn – zwyczajne, tętniące życie. Drugie podobne, choć dużo późniejsze wydarzenie to rok 1943 – powstanie w getcie Warszawy, salwy za murem a tuż obok, na placu warszawskim w piękną
Czy wiesz, do jakich dwóch faktów historycznych odwołuje się Miłosz w wierszu? Do likwidacji getta warszawskiego podczas drugiej wojny światowej i do spalenia Giordana Bruna na stosie w 1600 roku. Giordano Bruno, uczony i dominikanin, miał odwagę wystąpić z zakonu i głosić swoje nauki, niezgodne z ówczesną nauką Kościoła. Za to spotkała go kara: 20 stycznia 1600 roku papież Klemens VIII podpisał wyrok skazujący Giordana Bruna – jednego z najświatlejszych umysłów epoki – na śmierć. Powstańcy z getta też
Czesław Miłosz Wiersz na koniec stulecia Kiedy już było dobrze I znikło pojęcie grzechu I ziemia była gotowa W powszechnym pokoju Spożywać i weselić się Bez wiar i utopii, Ja, nie wiadomo czemu, Obłożony księgami Proroków i teologów, Filozofów, poetów, Szukałem odpowiedzi Marszcząc się, wykrzywiając, Budząc się w środku nocy, Wykrzykując nad ranem. Co mnie tak pognębiało, Było zawstydzające. Brak taktu i rozwagi Byłby w mówieniu o tym, A nawet jakby zamach Na zdrowie ludzkości. Niestety moja
Czesław Miłosz Który skrzywdziłeś Który skrzywdziłeś człowieka prostego Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, Gromadę błaznów koło siebie mając Na pomieszanie dobrego i złego, Choćby przed tobą wszyscy się skłonili Cnotę i mądrość tobie przypisując, Złote medale na twoją cześć kując, Radzi, że jeszcze jeden dzień przeżyli, Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić – narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy I sznur i gałąź pod ciężarem
Czesław Miłosz Do polityka Kto ty jesteś człowieku – zbrodniarz czy bohater? Ty, którego do czynu wychowała noc. Oto starca i dziecka w ręku dzierżysz los I twarz twoja zakryta Jak golem nad światem. Czy obrócisz w popioły miasto czy ojczyznę? Stój! Zadrżyj w sercu swoim! Nie umywaj rąk! Nie oddawaj wyroku niespełnionym dziejom! Twoja jest waga i twój jest miecz. Ty ponad ludzką troską, gniewem i nadzieją Ocalasz albo gubisz Pospolitą rzecz. Ty
Czesław Miłosz Rady Na miejscu młodych poetów (miejscu wysokim, cokolwiek sądzi pokolenie) wolałbym nie mówić, że ziemia jest snem wariata, bajką niemądrą, pełną wrzasku i furii. To prawda, nie zdarzyło mi się oglądać triumfu sprawiedliwości. Usta niewinnych nie upominają się o nic. I kto wie, czy błazen w koronie, z kielichem w ręku, ryczący że bóstwo mu sprzyja ponieważ tylu i tylu otruł, ściął, oślepił, nie rozrzewniałby widzów: że taki
Czesław Miłosz Walc Już lustra dźwięk walca powoli obraca I świecznik kołując odpływa w głąb sal. I patrz: sto świeczników we mgłach się zatacza, Sto luster odbija snujący się bal. I pyły różowe jak płatki jabłoni, I skry, słoneczniki chwiejących się trąb Rozpięte szeroko jak krzyże w agonii Szkło ramion, czerń ramion, biel ramion i rąk. I krążą w zmrużone swe oczy wpatrzeni, I jedwab szeleści o nagość, ach cyt…
Czesław Miłosz Szedłem dzisiaj przez ogród Szedłem dzisiaj przez ogród od wiosny zamglony alejami skąd widać ulicy zwaliska. Wiatr tu rozwiewa murów popalonych złomy, skrzypi żwir. Kropla deszczu i drzew na czoło pryska. Jakieś pary na szczątkach ławek. Niebo chmurne. W taką wiosnę przystanąć, na ścieżce rysować i z myśli wszystkich wrogich, walących się szturmem jedną wybrać, jak łódkę wiozącą przez powódź. Więc myślałem kim jestem. Jestem człowiek nagi, co
Motto: Choć się natura troistym grodzi Ze stali murów opasem, Rozum człowieczy wszędy przechodzi Niezłomny pracą i czasem. Tymi on wsparty, bory wędrowne Burzliwym morzom poruczył, Wydarł z otchłani kruszce kosztowne I skakać głazy nauczył. (Adam Naruszewicz Balon) Czesław Miłosz Zaklęcie Piękny jest ludzki rozum i niezwyciężony. Ani krata, ni drut, ni oddanie książek na przemiał, Ani wyrok banicji nie mogą nic przeciw niemu. On ustanawia w języku powszechne idee I prowadzi
Czesław Miłosz Wieść O ziemskiej cywilizacji co powiemy? Że był to system kolorowych kul, z zadymionego szkła, W którym zwijała się i rozwijała nitka świetlnych płynów. Albo że było to zbiorowisko pałaców promieniopodobnych Wystrzelających z kopuły o zamczystych wrotach Za którymi chodziła potworność bez twarzy. I że co dzień miotano losy, a komu wypadło nisko, Prowadzony był tam na ofiarę: starcy, dzieci, chłopcy i dziewczęta. Inaczej też może powiemy: że mieszkaliśmy w złotym runie, W tęczowej sieci,
Czesław Miłosz Elegia Ni zapomnieniem wiecznym, ani pamiętaniem, mgłą gór, ni stolic wrzawą świat nie uspokoi. Aż po latach bojowań krzyż albo i kamień, i ptak zaśpiewa na nim jak w ruinach Troi. Miłość, jadło, napoje towarzyszą w drogach, ale nie ku nim bystre zwróciły się oczy. Ciężkie, senne powieki światłość pali sroga i czas ostrzega cicho, nim ciało przekroczy. Dobre zwierzęta wierne, ludzie krótkotrwali Szarpią na próżno ręce skrzepłe
Czesław Miłosz Dwór Nie ma domu, jest park, choć stare drzewa wycięto I gąszcz porasta ślady dawnych ścieżek Rozebrano świren, biały, zamczysty. Ze sklepami, czyli piwnicami, w których stały półki na jabłka zimowe. Takie jak dawniej koleiny drogi w dół; Pamiętam, gdzie skręcić, ale nie poznałem rzeki; Jej kolor jak rdzawej samochodowej oliwy, Ani szuwarów, ani lilii wodnych Przeminęła lipowa aleja, niegdyś droga pszczołom, I sady, kraina os i szerszeni