SIDEBAR

TEATR. Od tragedii do groteski

Teatr antyczny Nie ma drogi dla śmiertelnych, by uniknąć nieszczęścia losu. (Sofokles) Przedstawienia odbywały się na świeżym powietrzu, w amfiteatrze. Amfiteatry były tak usytuowane, aby nawet widz w ostatnim rzędzie słyszał wszystko, co zostało powiedziane na scenie. Treść tragedii nigdy nie była zupełnie nieznana widzom – autorzy bowiem poruszali w swych utworach tematy znane z mitologii. A mimo to przedstawienia wywoływały silne emocje, określane jako katharsis (oczyszczenie). Aktorzy występowali w maskach, ale nie zmieniali ich w trakcie

Ludzie i wynalazki wiek XIX

Karol Darwin Sformułował teorię ewolucji. Wstrząsnęła ona światem. Dzieło z 1859 roku: O powstaniu gatunków. Pomysł najbardziej bulwersujący: człowiek i małpa mają wspólnego przodka. Dmitrij Mendelejew Rosyjski chemik. Jego najważniejsze dzieło to zestawienie wszystkich znanych pierwiastków chemicznych w układ okresowy pierwiastków, zwany też tablicą Mendelejewa. Robert Koch Pokonał gruźlicę. W roku 1882 odkrył jej przyczynę – zarazek zwany odtąd prątkiem Kocha. Odkrył też tuberkulinę. Za wkład w walkę z gruźlicą, która w wieku XIX była chorobą

Zbigniew Herbert – Dlaczego klasycy

Zbigniew Herbert Dlaczego klasycy (1) W księdze czwartej Wojny Peloponeskiej Tucydydes opowiada dzieje swej nieudanej wyprawy pośród długich mów wodzów bitew oblężeń zarazy gęstej sieci intryg dyplomatycznych zabiegów epizod ten jest jak szpilka w lesie kolonia ateńska Amfipolis wpadła w ręce Brazydasa ponieważ Tucydydes spóźnił się z odsieczą zapłacił za to rodzinnemu miastu dozgonnym wygnaniem exulowie wszystkich czasów wiedzą jaka to cena (2) generałowie ostatnich wojen jeśli zdarzy się podobna afera skomlą

Wisława Szymborska – Niektórzy lubią poezję

Wisława Szymborska Niektórzy lubią poezję Niektórzy – czyli nie wszyscy. Nawet nie większość ale mniejszość. nie licząc szkół, gdzie się musi, i samych poetów, będzie tych osób chyba dwie na tysiąc. Lubią – ale lubi się także rosół z makaronem, lubi się komplementy i kolor niebieski, lubi się stary szalik, lubi się stawiać na swoim, lubi się głaskać psa. Poezję – tylko co to takiego poezja. Niejedna chwiejna odpowiedź na to pytanie

Wisława Szymborska – Pierwsza fotografia Hitlera

Pierwsza fotografia Hitlera A któż to jest ten dzidziuś w kaftaniku? Toż to mały Adolfek, syn państwa Hitlerów! Może wyrośnie na doktora praw? Albo będzie tenorem w operze wiedeńskiej? Czyja to rączka, czyja, uszko, oczko, nosek? Czyj brzuszek pełen mleka, nie wiadomo jeszcze: drukarza, konsyliarza, kupca, księdza? Dokąd te śmieszne nóżki zawędrują, dokąd? Do ogródka, do szkoły, do biura, na ślub może z córką burmistrza? Bobo, aniołek, kruszyna, promyczek, kiedy rok temu przychodził

Adam Mickiewicz – Niepewność

Adam Mickiewicz Niepewność Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę; Jednakże gdy cię długo nie oglądam, Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam I tęskniąc sobie zadaję pytanie: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu W myśli twojego odnowić obrazu; Jednakże nieraz czuję mimo chęci, Że on jest zawsze blisko mej pamięci. I znowu sobie powtarzam

Szymborska – Pochwała złego o sobie mniemania

Wisława Szymborska Pochwała złego o sobie mniemania Myszołów nie ma sobie nic do zarzucenia. Skrupuły obce są czarnej panterze. Nie wątpią w słuszności swych czynów piranie. Grzechotnik aprobuje siebie bez zastrzeżeń. Samokrytyczny szakal nie istnieje. Szarańcza, aligator, trychnina i giez żyją jak żyją i rade są z tego. Sto kilogramów waży serce orki, ale pod innym względem lekkie jest. Nic bardziej zwierzęcego niż czyste sumienie na trzeciej planecie od słońca. Rodzaj

Wisława Szymborska – Nic dwa razy

Wisława Szymborska Nic dwa razy Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny. Choćbyśmy uczniami byli najlepszymi w szkole świata, nie będziemy repetować żadnej zimy ani lata. Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy. Wczoraj, kiedy twoje imię ktoś wymówił przez mnie głośno, tak mi było, jakby róża przez

Jan Kochanowski, Na dom w Czarnolesie

Ta fraszka to niemal modlitwa do Boga, a życzenia wcale niemałe. Mówią o tym, jak wyobrażał sobie szczęście renesansowy poeta, ale też nie są obce nam – ludziom końca tysiąclecia. W centrum uwagi znajduje się dom, a któż nie chciałby mieć cudownego domu. Jan Kochanowski Na dom w Czarnolesie Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje, Raczyż błogosławieństwo dać do końca swoje! Inszy niechaj pałace marmórowe mają i szczerym złotogłowem ściany obijają, Ja, Panie, niechaj mieszkam

W Weronie – Cyprian Kamil Norwid

Cyprian Kamil Norwid W Weronie 1 Nad Kapuletich i Montekich domem, Spłukane deszczem, poruszone gromem, Łagodne oko błękitu 2 Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów, Na rozwalone bramy od ogrodów, I gwiazdę zrzuca ze szczytu    (spada meteoryt) (opis przestrzeni) 3 Cyprysy mówią, że to dla Juliety, Że dla Romea, ta łza znad planety Spada – i groby przecieka; 4 A ludzie mówią, i mówią uczenie, (dwa głosy w zdefiniowaniu zjawiska: cyprysy

Jan Kochanowski – Treny (Tren V, Tren VII, Tren VIII)

Kilka ważnych uwag o Trenach Tren – to stary gatunek poezji, pisano go długo przed Kochanowskim na cześć osoby zmarłej. Zawsze miał stały układ: najpierw chwalono cnoty zmarłego, potem prezentowano wielkość straty, jaką ponieśli żyjący, demonstrowano żal, potem zaś pocieszenie, a w finale zamieszczano pouczenie. Wszystko to „rozłożył” Kochanowski na dziewiętnaście trenów. Pierwsze (I-VIII opisowe) opisują Urszulkę i ojcowski ból. Tren IX i X – to maksymalna rozpacz, nawet bunt

Testament mój – Juliusz Słowacki (interpretacja)

Juliusz Słowacki Testament mój Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami, Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny, Dziś was rzucam i dalej idę w cień – z duchami – A jak gdyby tu szczęście był – idę smętny. Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica Ani dla mojej lutni – ani dla imienia; – Imię moje tak przeszło jako błyskawica I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia. Lecz wy,

Tadeusz Różewicz – Prawa i obowiązki

Tadeusz Różewicz Prawa i obowiązki Dawniej kiedy nie wiem dawniej myślałem że mam prawo obowiązek krzyczeć na oracza patrz patrz słuchaj przecie Ikar spada Ikar tonie syn marzenia porzuć pług porzuć ziemię otwórz oczy tam Ikar tonie albo ten pastuch tyłem odwrócony do dramatu skrzydeł słońca lotu upadku mówiłem ślepy Lecz teraz kiedy teraz nie wiem wiem że oracz winien orać ziemię pasterz pilnować trzody przygoda Ikara nie jest ich

Zbigniew Herbert – Pan od przyrody

Wiersz jest opowieścią o pewnym nauczycielu, który przed wojną uczył przyrody, a w drugim roku wojny został zabity. Podmiot liryczny – były uczeń profesora, zapewne sam poeta – wspomina jego postać… I to mogłoby właściwie wystarczyć, gdybyśmy chcieli przyszpilić wierszowi zwięzłą metkę. Ale nie wystarczy, bo jak to u Herberta bywa, rzecz nie tylko o jakimś dawnym przyrodniku i jego uczniu, ale o nas, którzy wiersz czytamy. Zbigniew Herbert Pan

Zbigniew Herbert – Pan Cogito a ruch myśli

Pan Cogito – to bardzo ważna postać we współczesnej literaturze polskiej. Trudno powiedzieć, czy jest stary, czy młody, czy ma brodę, czy nosi dżinsy. Jedno wiemy na pewno – ten człowiek umie myśleć. Nie przechodzi obojętnie koło ważnych ludzkich spraw, wciąż bada, analizuje, walczy ze złem i rozmyśla o życiu… Nazywa się Cogito, co po łacinie znaczy „myślę”. Wymyślił go poeta Zbigniew Herbert, który uczynił Pana Cogito bohaterem całego cyklu

Wisława Szymborska – Muzeum (interpretacja)

Wisława Szymborska Muzeum Są talerze, ale nie ma apetytu. Są obrączki, ale nie ma wzajemności od co najmniej trzystu lat. Jest wachlarz – gdzie rumieńce? Są miecze – gdzie gniew? I lutnia ani brzęknie o szarej godzinie. Z braku wieczności zgromadzono dziesięć tysięcy starych rzeczy. Omszały woźny drzemie słodko zwiesiwszy wąsy nad gablotką. Metale, glina, pióro ptasie cichutko tryumfują w czasie. Chichocze tylko szpilka po śmieszce z Egiptu. Korona przeczekała

Wisława Szymborska – Lekcja

„Kto rozwiąże ten węzeł – będzie panem świata!”. Tak brzmiała przepowiednia dotycząca skomplikowanego węzła złożonego w świątyni Zeusa przez Gordiosa, założyciela miasta Gordion. Gdy Aleksander Wielki, zwany też Macedońskim, zdobył miasto Gordion, stanął oko w oko z węzłem. Oczywiście, próbował go rozwiązać i nic z tego nie wyszło. Nie wiemy, czy wódz uśmiechnął się pobłażliwie, a węzeł zacisnął się w sobie jeszcze mocniej. Fakty są takie: Aleksander dobył miecza, węzeł

Zbigniew Herbert – Kamyk

Do tego, żeby zastanawiać się nad istotą kamienia, trzeba być poetą… My, zwykli ludzie, wiemy, że można mieć serce twarde jak kamień, że można kamyki wrzucać do cudzego ogródka (to wymyślił Wolter). Kamienna może być pustynia i kamienne były tablice, na których Bóg wypisał Dziesięć Przykazań. Kamień może być milowy, może też służyć do rzucania – to ostatnie jest szczególnie paskudne. Co jeszcze można wymyślić na temat zwykłego, szarego kamienia?

Mapa polskiej poezji współczesnej

Chronologiczny przegląd poezji współczesnej – według dat debiutów Przed rokiem 1920 LEOPOLD STAFF (1878-1957) – określany jako poeta trzech pokoleń. Choć debiutował w Młodej Polsce (Sny o potędze, 1901) wierszami przesyconymi duchem nietzscheanizmu, był bardzo aktywny również w dwudziestoleciu (m.in. Ścieżki polne, Wysokie drzewa, Barwa miodu). Utożsamiany z poetycką elegancją i spokojem, po wojnie wydał tradycyjny tom Martwa pogoda (1946), by w 1954 roku kompletnie zaskoczyć nowoczesną formą (Wiklina). JAROSŁAW IWASZKIEWICZ (1894-1980) – debiutował w 1915 roku,

16. Wizja i znaczenie Boga oraz obraz natury w twórczości Jana Kochanowskiego

Wizja i znaczenie Boga oraz obraz natury w twórczości Jana Kochanowskiego. Zacznij: Wizja Boga w twórczości Jana Kochanowskiego zmienia się, ewoluuje – od bardzo optymistycznej do dojrzałej, niepozbawionej jednak optymizmu. Obraz natury – zachwycającej, pełnej harmonii – źródła przeżyć estetycznych – pozostaje mniej więcej niezmienny. Rozwiń: Hymn Czego chcesz od nas, Panie… porusza temat Boga (który ukazany jest jako wielki, genialny artysta, łaskawy władca, który obdarza człowieka ogromnymi łaskami, oczekując w