Dziś, po wiekach, widzimy, że Jan Kochanowski przyćmiewa swoich szesnastowiecznych literackich współtowarzyszy właściwie pod każdym względem – zarówno jeśli idzie o kunszt poetycki, talent językowy, wyczucie stylu, wszechstronność zainteresowań, jak i rozmiary dokonań artystycznych. Ówcześni czytelnicy bywali jednak innego zdania.
Wśród szesnastowiecznej szlachty największym poważaniem jako pisarze cieszyli się Mikołaj Rej i Stanisław Orzechowski. Ten pierwszy zasłużył sobie na uwielbienie odbiorców chyba przede wszystkim dlatego, że w prywatnym życiu był właściwie taki sam jak oni – i że szlachecki wzór osobowy uczynił jednym z podstawowych tematów swoich dzieł. Drugi zaś, umiejętnie posługując się najważniejszymi dla szlachcica pojęciami, utwierdzał polskich ziemian w przekonaniu o wyjątkowości i słuszności ich postaw. W kręgu ścisłej elity intelektualnej i artystycznej było, rzecz jasna, inaczej.
Za największych twórców uważano Jana Kochanowskiego i Łukasza Górnickiego. Ten drugi ceniony był przede wszystkim ze względu na kojarzącą się z włoskim humanizmem elegancję i wytworność stylu, a także z uwagi na jego świadomy stosunek do powstającego polskiego języka literackiego. Ci sami przedstawiciele elit, którzy w dziedzinie języka polskiego pierwszeństwo przyznawali Kochanowskiemu, niemal tak samo cenili polskich poetów piszących po łacinie – Jana Dantyszka, Andrzeja Krzyckiego i Klemensa Janickiego. Z dzisiejszej perspektywy dokonania poetów łacińskojęzycznych wydają się nieco jałowe – i ograniczają niemal do prostego powielania antycznych wzorców poetyckich. Wówczas jednak umiejętność posługiwania się poetycką, horacjańską łaciną była świadectwem wyrafinowanego, wysokiego kunsztu.
Renesans w Polsce – twórcy
Klemens Janicki
Ten łacińskojęzyczny poeta pochodził z chłopskiej rodziny, ze wsi Januszkowo pod Żninem. Młodym chłopakiem zainteresowali się miejscowi księża. Wieść o jego zdolnościach dotarła do biskupa, humanisty i poety Andrzeja Krzyckiego, który umożliwił mu naukę w poznańskiej Akademii Lubrańskiego. Po zakończeniu studiów przez czas jakiś był Janicki sekretarzem wielkiego biskupa. Na jego dworze poznał smak życia elit, a prócz tego sporządził zbiór łacińskich epigramatów na temat arcybiskupów gnieźnieńskich. Później ułożył podobne dziełko poświęcone polskim królom. Gdy biskup Krzycki zmarł, Janickiego wziął pod opiekę kolejny możnowładca – Piotr Kmita. On to umożliwił poecie wyjazd za granicę, oczywiście do Italii, do Padwy. W 1540 r. otrzymał tu laur poetycki, najwyższe ówczesne wyróżnienie w tej dziedzinie.
W roku 1542 wydał w jednym tomie najwybitniejsze swoje dzieła. Twórczość Klemensa Janickiego uważana jest za szczytowe osiągnięcie polskiej poezji łacińskojęzycznej – czyli tej, którą pisali Polacy po łacinie. Jest wyrazem prawdziwej doskonałości, jeśli idzie o opanowanie języka artystycznego antycznych poetów epoki klasycznej. Podstawowym wzorem jest dla niego Owidiusz. Wpływy rzymskiego poety widoczne są także w najsłynniejszym dziś utworze Janickiego – elegii O sobie samym do potomności.
Łukasz Górnicki
Pochodził z niezamożnej rodziny mieszczańskiej. W zasadzie więc nie miał, mimo swych ogromnych zdolności, szczególnych szans na zrobienie kariery w arystokratycznym świecie. Pomogły jednak znajomości. Jego wuj, Stanisław Gąsiorek, zwany Kleryką, był uznanym poetą łacińskojęzycznym. Zaopiekował się siostrzeńcem. Ten trafił najpierw na dwór biskupa krakowskiego Stanisława Maciejowskiego, z czasem na królewski, gdzie został wnet sekretarzem monarchy. Uzyskał szlachectwo i spore dobra ziemskie. W tym czasie odbył też podróż do Włoch, do Padwy, na studia. Po powrocie do ojczyzny został sekretarzem, a potem bibliotekarzem królewskim. Przyjaźnił się m.in. z Janem Kochanowskim. Jako dworzanin słynął z ogłady, wdzięku i dyplomatycznych umiejętności. Nic więc dziwnego, że te właśnie cechy stanowiły centrum jego literackich zainteresowań.
Mikołaj Rej
Polski szlachcic pełną gębą. Nie korzystał z pomocy mecenasów, nie studiował ani w Polsce, ani za granicą. Zamiast tego wolał doglądać swego gospodarstwa. Do nauki odnosił się z niechęcią, nie przepadał za zagranicą i tym, co cudzoziemskie. W poglądach raczej konserwatywny, wielbiciel obyczajowości szlacheckiej i złotej wolności. Właściwie trochę nawet warchoł. Lubiący konkret i realność, zdroworozsądkowy gospodarz. W dodatku bardzo obrotny – przez całe życie pomnażał majątek. Zajmował się trochę polityką, ale na szczeblu lokalnym, sejmiku szlacheckiego – w trakcie jego obrad często dawał popisy wcielonego sarmatyzmu. Szlachta go uwielbiała – zarówno jako kompana, jak i pisarza. Twórca bardzo płodny – pisał wyłącznie po polsku, łaciny zresztą, tej literackiej, właściwie nie znał. Mimo wszystko jednak twórczość tego poety wykazuje spore pokrewieństwa z humanizmem europejskim, zwłaszcza w sferze stoicko-epikurejskiej koncepcji człowieka. Od razu jednak należy zastrzec, że Rejowy stoicyzm i epikureizm są cokolwiek uproszczone w stosunku do swoich pierwowzorów. Choć niewątpliwie nie był Rej twórcą genialnym, to jego dokonania są niezmiernie dla literatury polskiej ważne. Ich oddźwięki znajdziemy bez trudu w twórczości pisarzy późniejszych, choćby Mickiewicza, Sienkiewicza, Żeromskiego.
Jan Kochanowski
Największy twórca polskiego renesansu. Jego biografia stanowi szczególne połączenie żywotu dwornego humanisty i ziemianina. W młodości Kochanowski, którym opiekują się możni mecenasi, studiuje w Krakowie i Padwie oraz bawi na dworze królewskim, gdzie pełni funkcję sekretarza Zygmunta Augusta. W wieku dojrzałym porzuca wielki świat i osiada w majątku ziemskim – w Czarnolesie, gdzie przez resztę życia we względnym spokoju tworzy. Jego dorobek artystyczny jest bogaty i pełen prawdziwych arcydzieł. Dokonania Kochanowskiego wywarły ogromny wpływ na następne pokolenia literackie – wpływ ten można bez przesady nazwać największym w dziejach literatury polskiej.
W artystycznej biografii Kochanowskiego wyróżnia się trzy okresy.
- Pierwszy z nich to czas terminowania i optymistycznego humanizmu w stylu epoki – poeta pisze wtedy po łacinie.
- Drugi to czas wielkiej twórczości polskojęzycznej w podobnym duchu.
- Trzeci, ten po napisaniu Trenów, określa się mianem humanizmu sceptycznego, i zauważa się jego pokrewieństwa z filozofią Montaigne’a.
Piotr Skarga
Jezuita działający u schyłku renesansu w środowiskach politycznych Rzeczypospolitej. Jego najgłośniejsze dziś dzieło to traktat polityczny w formie ośmiu kazań pt. Kazania sejmowe, wydany jako dodatek do Kazań na niedziele i święta. Skarga to zdecydowany zwolennik kontrreformacji, autor antyreformacyjnych rozpraw i pamfletów, aktywny działacz na rzecz dyskryminacji innowierców, autor słynnego zbioru Żywotów świętych, niezwykle w czasach staropolskich poczytnego, napisanego językiem górnolotnym i obrazowym. Do tradycji literackiej i kulturowej przeszedł za sprawą Kazań sejmowych – jako natchniony prorok, wieszcz przyszłego upadku Rzeczypospolitej.
Szymon Szymonowic
Twórca schyłku epoki, piszący już na przełomie wieków XVI i XVII. Jego najważniejsze dzieło, Sielanki, wydane zostało dopiero w roku 1614 i uważane bywa za ostatnie wybitne dzieło polskiego renesansu. Szymonowic wprowadza rodzimą nazwę gatunku i utrwala w literaturze polskiej jego wzór; utwory tego typu pojawiały się już wcześniej, należy do nich choćby Pieśń świętojańska o Sobótce Kochanowskiego. W zbiorze Sielanki poeta nawiązuje i do tradycji greckich idylli Teokryta, który traktował sielankę bądź jako obrazek realistyczny, bądź jako literacki kamuflaż, którego celem było przemycenie ważnych problemów społecznych, i do tradycji łacińskich Bukolik Wergiliusza, który przedstawiał życie pasterzy w idealnej Arkadii. Sielanki Szymonowica to między innymi utwory o życiu wiejskim, w których pojawia się kostium pasterski i sceneria arkadyjska. Natura przenika życie bohaterów, a oni sami mają w sobie pierwotne, niczym niezmącone dobro. Pisze on jednak także utwory o charakterze realistycznym – przedstawia pracę, trud, a nawet udręczenie chłopa. W tych tekstach nie ma już zbyt wiele miejsca na arkadię i radosną, naturalną szczęśliwość. Pojawiają się za to ciężki znój i okrucieństwo…
Klemens Janicki, O sobie samym do potomności
To wzorowany na Żalach Owidiusza utwór o elementach autobiograficznych. Janicki daje w nim wyraz twórczej dumie ze swego dzieła. Jest przekonany, że czeka go nieśmiertelna sława. Sława ta jest dlań jedną z najwyższych wartości – i najwspanialszą nagrodą za artystyczną pracę. Legenda głosi, że Janicki pisał tę elegię niemal na łożu śmierci. Istotnie, poeta zamyka w niej swoje życie, wspomina i żegna przyjaciół, dokonuje podsumowania drogi życiowej i twórczej. Na swoim kamieniu nagrobnym chce wyryć słowa: „Tu bez nadziei i trwogi spoczywam/ prawdziwie żywy, żegnaj, życie zmarłe!”. To „prawdziwe życie” to oczywiście sława i pamięć u potomności – będącej, na wzór Owidiuszowych Żalów, adresatem utworu. Wiersz Janickiego jest pełną realizacją antycznej elegii – gatunku spokojnego, o melancholijnej tonacji, wyrażającego żal, tęsknotę, napisanego zaś zgodnie z klasyczną zasadą decorum – w stonowanym stylu średnim.
Łukasz Górnicki, Dworzanin polski
Wydany w 1566 r., najważniejszy utwór Górnickiego, także autora traktatów politycznych i dramatów. Jest specyficzną przeróbką – parafrazą – dzieła Włocha Baltazara Castiglionego. Włoskie dzieło, zatytułowane Il Cortegiano (Dworzanin) to dialog na temat cech i umiejętności dwornego arystokraty. Górnicki akcję utworu przenosi do Polski, do willi biskupa i podkanclerzego Stanisława Maciejowskiego w Prądniku. Wszyscy uczestnicy jego literackiej rozmowy są postaciami rzeczywistymi i współczesnymi – to, wymienieni z imienia i nazwiska, słynący z talentów i szarmancji polscy dworzanie renesansu. Choć do takiego ich spotkania w tym składzie w rzeczywistości nie doszło, w Dworzaninie polskim toczą oni elegancką dyskusję, której temat obraca się wokół cech, jakimi winien się odznaczać wybitny dworzanin. To zaś sprawia, że utwór Górnickiego, podobnie jak jego włoski pierwowzór, ma charakter parenetyczny – prezentuje godny naśladowania wzór osobowy i zachęca do dążenia ku niemu.
Według rozmówców dialogu dworzanina takiego powinny cechować:
- „zmyślona niedbałość”, czyli coś w rodzaju wystudiowanej, ale sprawiającej wrażenie naturalnej nonszalancji;
- poczucie humoru;
- wykształcenie i erudycja;
- umiejętność konwersacji, i to w języku ojczystym – sztuce rozmowy po polsku poświęcona jest spora część dialogu;
- umiejętność tworzenia anegdot i dowcipów;
- elegancja, znajomość mody, lecz uleganie jej nie we wszystkim;
- znajomość obyczajów;
- umiejętność zachowania niezależności i jednocześnie eleganckiego wyrażania własnego zdania;
- męstwo w czasie wojny;
- dobry wpływ na przełożonego.
W dialogu bierze udział dziewięć konkretnych postaci, które miały swoje odpowiedniki w świecie rzeczywistym. Każda z nich prezentuje indywidualne, zgodne zresztą z rzeczywistymi, cechy i poglądy. Już to wystarcza, by można było kusić się o wyprowadzenie z ich zachowań i zalet jednego wzorca idealnego dworzanina. Prócz tego jednak w ich wypowiedziach znajdziemy dziesiątki opowieści o konkretnych przypadkach zachowania się w danej sytuacji – często o bardzo anegdotycznym charakterze. Wszystko razem sprawia, że po zakończeniu lektury mamy przed oczyma bogaty i barwny, pełen rozmaitych wariantów obraz idealnego renesansowego dworzanina.
Jan Kochanowski, Pieśni
Pisane przede wszystkim na wzór utworów Horacego ze zbioru zatytułowanego Carmina, niekiedy też na wzór tekstów Petrarki. To dwie księgi liczące około 50 utworów, a ponadto odrębny cykl pt. Pieśń świętojańska o Sobótce oraz pieśń Czego chcesz od nas, Panie, za twe hojne dary. Nawiązują one, choć raczej luźno, do antycznej tradycji poezji śpiewanej – melicznej.
Ze względu na tematykę dzieli się je na:
- autotematyczne – pieśni o poezji i roli poety;
- moralno-dydaktyczne;
- obyczajowe;
- biesiadne i erotyczne;
- lirykę obywatelską.
Niemal wszystkie pieśni Kochanowskiego można określić mianem arcydzieł gatunku. Światopogląd w nich zawarty odpowiada podstawowym cechom humanizmu renesansowego, a treść i forma utworów są odbiciem zasad poetyk antycznych. Świat wartości prezentowany w pieśniach również budzi skojarzenia z antykiem – najwyżej przez Kochanowskiego cenione są cnota i rozum.
Jan Kochanowski, Fraszki
Nazwa gatunku pochodzi od samego Kochanowskiego. To zbiór krótkich, epigramatycznych utworów o tematyce podobnej do pieśni. Są wśród nich teksty lekkie, radosne, a nawet sprośne, prócz tego jednak także utwory poruszające najważniejsze problemy egzystencji. Dominuje w nich filozofia stoicka i epikurejska. Są na ogół wyrazem renesansowego uwielbienia życia i natury, choć nie brak w tym zbiorze także utworów mrocznych i pełnych niepokoju.
Jan Kochanowski, Psałterz Dawidów
Rewelacyjne tłumaczenie biblijnej Księgi Psalmów. Właściwie jej parafraza. Pod piórem Kochanowskiego utwory te stają się pełnymi polotu arcydziełami poezji. Ponieważ zaś, mimo starań o wierność przekładu, poeta myślał o psalmach przez pryzmat własnego światopoglądu, z jego psałterza wyłania się nieco inna niż biblijna wizja człowieka – określana mianem humanizmu chrześcijańskiego. Choć także przed Kochanowskim próbowano tłumaczyć psalmy na polski – czynił to m.in. Rej – dopiero jego przekład zapoczątkowuje wspaniałą polską tradycję translacji psalmów biblijnych: niejeden z następców poety podejmował rzuconą przez czarnoleskiego mistrza rękawicę, starając się go przewyższyć w interpretacji utworów przypisywanych Dawidowi.
Jan Kochanowski, Odprawa posłów greckich
Dramat polityczny, a zarazem tragedia klasyczna napisana zgodnie z regułami poetyk antycznych. Utwór w alegoryczny sposób – ukazując wizytę posłów greckich w mitycznej Troi – dotyka zasadniczych problemów Rzeczypospolitej i jest swoistą diagnozą jej sytuacji politycznej, społecznej i obyczajowej.
Jan Kochanowski, Treny
Cykl dziewiętnastu utworów żałobnych, w których na nowo definiowane są podstawowe pojęcia filozofii humanistycznej. Osobista tragedia poety staje się bodźcem do polemiki z dorobkiem całego życia, do ostrych ataków na filozofię, do zwątpienia w wartości. Stopniowo jednak nastrój cyklu się wypogadza – Tren XIX przynosi zaś niemal pełne, choć trudne, ukojenie i pogodzenie się z losem.
Piotr Skarga, Kazania sejmowe
Utwór niezwykle emocjonalny – bogaty w tyrady i wezwania, pełen obrazowych metafor, alegorii i odniesień do Biblii. Część z zawartych tu środków stylistycznych przynależy już do poetyki barokowej. Część wywodzi się z tradycji antycznej – z mów Cycerona, których Skarga był, jak się zdaje, znawcą. W odniesieniu do tego tekstu można także mówić o stylizacji profetycznej, czyli mającej wywołać u czytelnika wrażenie, że obcuje ze słowami proroka mówiącego pod wpływem Bożego natchnienia. Profetyzm Skargi został zresztą całkowicie uznany przez odbiorców dziewiętnastowiecznych, którzy na własne oczy ujrzeli, jak spełniła się większość z zapowiedzi jezuity dotyczących upadku Polski; tak interpretował jego dzieło m.in. Adam Mickiewicz w wykładach paryskich. Rzeczywiście bowiem – kaznodzieja straszy swych odbiorców rzeczonym upadkiem, wskazując „choroby” nękające Rzeczpospolitą i wzywając do moralnej odnowy i wyrzeczenia się egocentryzmu. W dodatku przewiduje, i to całkiem szczegółowo, rozbiory. To tu pojawia się słynna odtąd alegoria ojczyzny jako tonącego okrętu.
Warto jednak pamiętać, że główną winą za złą sytuację polityczną kraju dzielny kontrreformator obarcza… innowierców. To oni są, jego zdaniem, głównym elementem destruktywnym w polskim społeczeństwie – i przeciwko nim przede wszystkim kieruje on swoje teksty. A zatem Skarga to także zapiekły szowinista, zwolennik wewnętrznej religijnej krucjaty i dyskryminacji wyznaniowej.
Szymon Szymonowic, Żeńcy
Najbardziej znany przykład sielanki realistycznej; mówi się nawet o takich utworach, że to antysielanki. To dialog dwóch wieśniaczek, Oluchny i Pietruchy, harujących w skwarne południe na polu. Ich pracę zakłóca przybycie niebezpiecznego nadzorcy. Przerażone kobiety boją się gniewu ekonoma:
Nie gadaj głosem, aby nie usłyszał tego.
Abo nie widzisz bicza za pasem u niego?
Dopiero po chwili Pietrucha wpada na pomysł udobruchania go za pomocą ludowej pieśni. Śpiew rzeczywiście łagodzi okrutnika, niebezpieczeństwo mija. Zarządca zajmuje się kim innym: „Słyszysz, jakie Maruszce tam daje śniadanie”. W drugiej części utworu robi się nieco bardziej sielankowo – okazuje się także, że za okrucieństwo ekonoma odpowiedzialna jest… jego gospodyni, która o niego nie dba.
Zobacz:
Jakie znaczenie w epoce odrodzenia miał rozwój publicystyki? Jakich znasz jej przedstawicieli?