Młodość i dojrzewanie

Czas młodości to jednocześnie czas kształtowania się człowieka. Prawdopodobnie nie ma ważniejszego pod tym względem okresu w życiu. To wtedy człowiek zyskuje swoją ostateczną osobowość, nabywa najważniejsze dla siebie wzorce. Wtedy kształtuje się jego świadomość i moralność. Wtedy też ostatecznie wkracza na swoją drogę życiową. Jasne więc jest, że ów czas ludzkiego kształtowania się jest obiektem żywego zainteresowania twórców. Przemiany, które sprawiają, że w końcu powstaje „dorosły człowiek”, stały się tematem wielu ważnych utworów.

Ukuto nawet specjalne pojęcie: Bildungsroman, które w języku niemieckim znaczy „powieść o budowie”, czyli o dojrzewaniu, konstruowaniu się człowieka. Znaczącą rolę odgrywają w niej klasyczne atrybuty młodości: gorące przyjaźnie, pierwsze miłości, młodzieńcze fascynacje rozmaitymi „idolami”, pierwsze poważne wybory, wreszcie kontakty ze „światem dorosłych” – bunt przeciwko niemu, a zarazem odnajdywanie w nim wzorów do naśladowania i punktów oparcia. Klasyczna Bildungsroman ma akcję rozpisaną na cały okres owego dojrzewania – od końca dzieciństwa aż po wczesną dorosłość, a niekiedy nawet dalej, koncentrując się jednocześnie na jednym, głównym bohaterze. Sztandarowy przykład to powieści o Wilhelmie Meistrze Johanna Wolfganga Goethego (Lata nauki Wilhelma Meistra). Do tego nurtu można też zaliczyć polską powieść Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki Ignacego Krasickiego, choć jest to dzieło niewątpliwie artystycznie słabsze.

Później, na przełomie XIX i XX wieku, Bildungsroman wkracza w nową fazę rozwoju: losy bohatera stają się pretekstem do opowieści o czasach, w których żyje – jego rozterki i wybory stają się miniaturą najważniejszych dylematów kultury. Jako przykłady posłużyć mogą dzieła takie jak Czarodziejska góra Thomasa Manna, Demian Hermana Hessego czy nawet Przedwiośnie Stefana Żeromskiego. To wszystko utwory, w których dojrzewanie bohatera jest już tylko jednym z głównych wątków, podczas gdy pozostałe rozgrywają się na szerszym planie – ogólnokulturowym czy ogólnospołecznym.

Także na przełomie wieków pojawia się kolejna specyficzna odmiana Bildungsroman. To powieści o kształtowaniu się młodego artysty. Mowa tu na przykład o arcydziełach takich jak Portret artysty z czasów młodości Jamesa Joyce’a i W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Prousta; przy czym w tej drugiej powieści problem ten dotyczy tylko niektórych z nieskończonej liczby wątków.

 

Młodość i nowość

Od romantyzmu jednym z naczelnych kryteriów wartości artystycznej literatury jest jej nowatorstwo. Powstające teksty mają wnosić coś nowego, odkrywczego. Liczą się tylko wtedy, gdy w jakiś sposób wykraczają poza przyjęte dotąd schematy. Ta niezwykle ważna zmiana – sprawiająca, że w nowoczesnych badaniach literackich mówi się coraz częściej o całym wieku XIX i połowie XX jako o epoce modernizmu (nowoczesności), a dotychczasowe epoki traktuje raczej jako nurty artystyczne – wiąże się także z pojęciem młodości. Znak równości między pojęciami młodości i nowości to jeden z podstawowych motywów sztuki całego XIX i początków – jeśli nie całej pierwszej połowy – XX wieku.

Od ataku romantyków na klasyków rozpoczyna się w sztuce epoka młodości. Przedstawiciele każdego nowego prądu artystycznego za jeden z podstawowych swoich argumentów przeciwko poprzednikom uważają triumfalny okrzyk: My jesteśmy młodzi, wy jesteście starzy! Starzy – czyli nudni i bliscy śmierci. Nadchodzi młode, nowe życie. Teraz jest jego czas, to ono będzie wyznaczać kierunki i kryteria. Do czasu, aż się zestarzeje – i pojawi się następne pokolenie młodych. W ten sposób toczyły się losy wszystkich nurtów literackich. Romantycy z Odą do młodości na ustach zmietli „zgrzybiałych” klasycystów.

Pozytywiści atakowali „starych romantyków”, pisząc o własnej, „młodej” literaturze. Nie minęło dwadzieścia lat, a już rozpoczęło się niszczenie „starych” pozytywistów przez młodopolan, którzy, jak Artur Górski, użyli nawet pojęcia młodości do samookreślenia się. Po trzydziestu latach „młodzi” skamandryci pastwili się nad „starymi” młodopolskimi symbolistami. Pokolenie później katastrofiści dystansowali się od „starej literatury” skamandrytów. Ba, nawet socrealiści nie omieszkali podkreślić swojej młodości – tak jak wszyscy poprzedni, traktując ją jako jeden z podstawowych dowodów swoich racji. Wszystko to sprawiło, że w dzisiejszej świadomości artystycznej niewiele jest bardziej wytartych pojęć niż młodość właśnie. Nikt już nie chwali się młodym wiekiem, a szafowanie schematem „wymiatania” starych pokoleń twórców przez młode może już tylko nudzić. Młodość się zestarzała. Pozostaje natomiast jednym z ulubionych słów wytrychów kultury masowej, karmiącej się często rozmaitymi sztampami, stereotypami. Kult młodości, który dzisiaj przeżywamy, to swoisty efekt omówionego właśnie procesu.

 

Młodość utracona

W dziełach starszych twórców często pojawia się motyw tęsknoty za utraconą młodością, chęć powrotu do młodzieńczej świeżości, ba, nawet do naiwności. Bezpośredniego powrotu jednak nie ma. Jedyną jego namiastką staje się literatura. Czasem nie tylko namiastką, lecz także drogą mentalnej wyprawy do lat młodości. Wyprawy szlakiem wspomnień, która to najpełniejszy wymiar zyskała w powieści W poszukiwaniu straconego czasu. Proust potraktował ją jako punkt wyjścia do zbadania mechanizmów działania samej pamięci.

Na ogół jednak pisarze skupiają się na mniej lub bardziej nostalgicznej rekonstrukcji mentalnych krajobrazów swej młodości. Przykładem mogą tu być Dolina Issy Miłosza i Kronika wypadków miłosnych Konwickiego.

 

A kiedy młodość była „be”?

W antyku młodość była czasem tyleż sympatycznym, ile niebezpiecznym. Owszem, młodość to piękno ciała, moc ducha i zdrowie. Prócz tego jednak – niebezpieczeństwo nierozwagi czy nawet zepsucia. Świadczy o tym choćby mit o Ikarze: bohater zginął, bo nie słuchał rad starszego, doświadczonego ojca. Starożytni raczej woleli słuchać się starszych. Wielki badacz antyku Walter Jaeger doszedł nawet do wniosku, że cała ówczesna kultura oparta była na czymś, co starożytni Grecy zwali paideą, czyli na szczególnym systemie wychowania. W nim to młodzi zawsze pozostawali pod opieką starszych. Nawet Platon w swej Uczcie, wychwalając związki homoseksualne, podkreśla, że idealny układ to taki, w którym jeden z partnerów jest znacznie starszy od drugiego. Wówczas bowiem staje się on, bardziej niż kochankiem, opiekunem, wychowawcą i nauczycielem swego młodego przyjaciela, który z kolei odpłaca mu tym, co w istocie dla ludzi tamtego czasu jest główną zaletą młodości: otwartością i wdziękiem.

Przyjrzyjmy się jeszcze postaci Antygony. Oto bohaterka, która na przykład dla romantyków byłaby uosobieniem wszelkich cnót, a zlekceważone przez nią zakazy uznane zostałyby przez nich za opresje „systemu”. Starożytni jednak widzieli to zupełnie inaczej. Rozumieli czyn Antygony, ale za równie uprawnione uważali ustalenia państwowe, za którymi stała mądrość starszych. W dodatku dla starożytnych wartością był nie tyle sam młodzieńczy bunt Antygony, ile to, że przeciwstawiając się Kreonowi, stanęła po stronie tradycji przodków i nakazu religijnego.

W średniowieczu młodość to czas, w którym najchętniej i najszybciej ulega się pokusom ciała i zmysłów i zapomina o podstawowych wartościach. Młody Tristan narusza święte prawo lojalności. Piękne panny z ballad Villona, dbając o swe apetyczne ciała, zapominają o nieuchronnym przemijaniu. W średniowiecznym myśleniu młodość i nowość jest czymś, co trzeba jakoś przezwyciężyć – może niekoniecznie wedle ascetycznego wzorca, jak święty Aleksy, który spędza ją w dziewictwie i poniżeniu, ale z pewnością zachowując rozwagę i nie ulegając zbytnio pokusom.

Podobnie zresztą myślą barokowi poeci metafizyczni. Stały jest w ich twórczości motyw błędów młodości, za które żałuje starzejący się poeta. Wie jednak, że i tak zostaną mu one policzone, może tylko błagać poniewczasie o łaskę i zmiłowanie. Młodość jest dla niego czasem głupoty i słabości, w którym celem stają się złudne światowe uciechy, jak u Sępa Szarzyńskiego „złoto, sceptr, sława”, i w którym dla owych „zbiegłych lubości” zapomina się o tym, co w życiu najważniejsze – czyli o dążeniu do Boga.

 

Młodość

Antyk

Młodość to czas, w którym lepiej znajdować się pod opieką starszych.

  • Platon, Uczta

W wypadku Ikara młodość to idealizm, nierozwaga i nieostrożność.

  • Mitologia Jana Parandowskiego lub Zygmunta Kubiaka

Konflikt racji oparty na konflikcie pokoleń.

 

Średniowiecze

Młodość – czas, w którym najłatwiej zapomina się o Bogu i przemijaniu.

Młodość – asceta przezwycięża jej pokusy.

 

Renesans

Młodość to czas, w którym człowiek powinien się wyszumieć.

  • Jan Kochanowski, Na młodość, Pieśń XX

Ulisses krytykuje młodzież za brak troski o ojczyznę.

Młodość jest uczciwa, nieustępliwa, nie idzie na kompromisy.

Barok

W barokowej poezji metafizycznej młodość przemija jak całe życie, więc trzeba się koncentrować na tym, co nieprzemijające, co zapewnia życie wieczne.

W poezji dworskiej młodość to czas zabawy, flirtów.

Oświecenie

Bildungsroman – powieść edukacyjna, powieść o dojrzewaniu

Jeden z satyrycznych zarzutów postawionych królowi dotyczy właśnie jego wieku: młodość jest niemądra, prawdziwą mądrość zapewniają… siwe włosy. To, rzecz jasna, ironia!

Romantyzm

Po raz pierwszy młodość zyskuje tak wielkie znaczenie. Wielcy bohaterowie romantyzmu są młodzi i młodość poświęcają dla idei. Po raz pierwszy młodzi mówią o sobie: my. Mają poczucie wspólnoty pokoleniowej i odrębności. Obserwujemy konflikt pokoleń. Młodość jest postępowa, odważna, bezinteresowna, pełna zapału, entuzjazmu, patriotyzmu. Jest jednak także impulsywna, nierozważna, nie myśli o konsekwencjach swoich czynów.

Tęsknota za młodością

Pozytywizm

Wezwanie do tworzenia teraźniejszości w zgodzie z tradycją.

Modernizm

Elementy Bildungsroman

  • James Joyce, Portret artysty z czasów młodości

Pragnienie wiecznej młodości

Dwudziestolecie międzywojenne

Elementy Bildungsroman

Bunt młodości nie tylko przeciwko dorosłym, ale przeciwko wszelkiej formie. Józio jest odmianą bohatera dojrzewającego.
Zachwyt młodością, jej żywiołem, możliwościami; witalizm, seksualność. Poeci głoszą „młodość” jako program – buntują się przeciw tradycji.

Po roku 1939

Tragizm młodości w obliczu zagrożenia wojennego, konieczność stawienia czoła wojennej rzeczywistości, „dojrzewanie przyspieszone w czasie”

Tęsknota za czasem lub krainą młodości

Trud wchodzenia w dorosłość

  • Tomek Tryzna, Panna Nikt

 

Zobacz:

Młodość – motyw do prac pisemnych

Młodość w literaturze

Młodość – TEST

Młodość – motyw

Młodość w literackich i filmowych dziełach współczesności.

Młodość – cytaty