Motyw śmierci wydaje się poważny i filozoficzny. Ale tak naprawdę jest jednym z tych najbardziej interesujących: każda epoka, każda społeczność zaznaczała temat śmierci w tworzonych przez siebie tekstach kultury. Nie zawsze ponuro: bywało, że śmierć traktowano z humorem, a przerażające widmo uczynił z niej dopiero romantyzm. Jest o czym mówić i jest się czego uczyć…
Materiał – chronologicznie
Biblia
To najstarszy ze znanych nam dobrze tekstów, wiele mówiący na temat śmierci. Tam opisany został jej… początek i koniec. Śmierć „narodziła się” w raju. Była wynikiem grzechu pierworodnego, karą za niewierność Bogu. Śmierć sprowadza na świat kusiciel Lucyfer, którego bolało szczęście pierwszych rodziców, ich bezpośredni kontakt z Bogiem. Stwórca srogo karze człowieka, lecz jednocześnie mówi o zwycięstwie nad grzechem i końcu śmierci. Obiecuje przyjście Syna, który umierając na krzyżu, wybawi człowieka od śmierci. Zmartwychwstanie Chrystusa niweczy moc zła i odbiera potęgę śmierci.
Antyk
Filozofowie starożytni problematykę śmierci wiązali z rozważaniami o nieśmiertelności duszy. Ich rozważania kształtowały się zasadniczo wokół dwóch koncepcji: epikurejskiej i platońskiej.
- Epikurejczycy traktowali duszę tak jak ciało. Była ona zbiorem atomów. Śmierć to po prostu rozpad atomów i zarazem koniec wszystkiego, przejście do nicości. Nie musimy się bać śmierci – pocieszali epikurejczycy. Póki my istniejemy, śmierci nie ma. Gdy zaś ona nadejdzie, to wtedy nas już nie będzie.
- Platon zaś twierdził, że dusza jest całkowicie duchowa i ma boskie pochodzenie. Ciało to miejsce jej kary za popełnione ongiś grzechy. Śmierć nie jest straszna, ale wręcz pożądana. Wyzwala bowiem duszę z więzienia i oków ciała.
Starożytni artyści przedstawiali śmierć jako młodzieńca – Tanatosa, bliźniaczego brata Snu. W sztuce antycznej pojawiają się często bracia – Tanatos jest okrutny, „ma serce ze spiżu i żelazną wolę”. Eros i Tanatos w kulturze – to znaczy miłość i śmierć, bowiem często właśnie te dwa motywy zestawiano ze sobą.
Od średniowiecza po wiek XVIII
Zagadnienie śmierci zostało bogato zilustrowane w literaturze i sztuce średniowiecza. Sprawa dobrej śmierci stała się centralnym punktem sztuki tej epoki. Powstawały wówczas różnego rodzaju przepisy dotyczące sztuki dobrego umierania. Są to tzw. ars moriendi – ich motyw ilustruje m.in. Legenda o św. Aleksym i inne opowieści o świętych, którzy byli mistrzami w tego typu ćwiczeniach.
Powstawały wówczas także barwne wyobrażenia samej śmierci (dance macabre). Najlepszym tego świadectwem jest polski utwór Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią. Śmierć ukazana jest tu jako rozkładający się trup, który opowiada swoją genealogię. Narodziła się w znanej z Księgi Rodzaju historii, kiedy to Ewa zerwała jabłko z drzewa zakazanego i podała je Adamowi.
Śmierć przedstawiona została obrazowo jako energiczna istota: ruchliwa, uwijająca się sprawnie, goniąca ludzi i zwierzęta.
Tańce śmierci (danse macabre) zrodziły się na przełomie wieku XIV i XV, a przetrwały w Polsce aż po późny wiek XVII. Imponujący ich przykład stanowi ogromny obraz Tańca śmierci (koniec XVII wieku) z krakowskiego kościoła Bernardynów. Tańczą na nim niewiasty ze szkieletami kawalerów, nieprzypadkowo tworząc znamienną figurę koła. Wokół centralnej części obrazu, w owalnych medalionach, widzimy mężczyzn pochodzących z różnych stanów, których kostucha zaprasza do śmiertelnych pląsów. Herby i zaszczyty nie robią tu żadnej różnicy. Śmierć nie daje się przekupić nawet najbogatszym. Takie wyobrażenie bezwzględnej i nieprzekupnej kostuchy stanowiło rodzaj gorzkiego pocieszenia dla najuboższych.
Renesansowe i barokowe żale
Renesansowy sposób myślenia o śmierci nawiązuje do dzieł antycznych. Powstają wówczas liczne utwory funeralne: elegie, epitafia, treny. Miały one na ogół charakter moralizatorski i panegiryczny. Pokazywały zmarłego jako wzór cnót, które godne są naśladowania. Poezja nagrobna osiąga swoje apogeum w twórczości Jana z Czarnolasu. Jego Treny stanowią intymny zapis mówiący, jak człowiek radzi sobie z własnym życiem, gdy śmierć zabiera najbliższych. Śmierć małej córeczki to nie tylko strata, ale i pretekst do dyskusji serca i rozumu, filozofii i wiary. Śmierć w tym utworze staje się jednym z partnerów dialogu. Nazywa ją poeta srogą, nieubłaganą, niepobożną, nieużytą. Przedziwni partnerzy dyskusji pojawiający się w Trenach to osoby, które równie mocno zostały dotknięte przez nielitościwą jej rękę. Jest więc pośród nich mityczny Orfeusz i Niobe, filozof Cyceron, biblijny król Dawid i bolejący Hiob. Poeta, podobnie jak kiedyś Orfeusz, pragnie przekroczyć granicę życia i śmierci, zobaczyć swą ukochaną dziecinę. W mitologii greckiej Hypnos (Sen) i Thanatos (Śmierć) byli rodzonymi braćmi. Kochanowski próbuje więc wykorzystać sen, „który uczy umierać”. Za jego pomocą próbuje zbliżyć się do śmierci, poznać tajemniczy świat umarłych. Metoda okazuje się skuteczna. Tren XIX albo Sen to spotkanie poety nie tylko z córeczką, ale również ze zmarłą matką, która w ostatnich wersach utworu daje wskazówkę, jaką postawę należy przyjąć wobec niezrozumiałych i bolesnych zjawisk:
Tego się, synu, trzymaj, a ludzkie przygody
Ludzkie noś; jeden jest Pan smutku i nagrody.
Kochanowski znalazł wielu naśladowców w dobie późniejszej. Jedno z najbardziej udanych dzieł stanowią liryki żałobne Wacława Potockiego. Są to Pieśni albo treny oraz cykl Periodów. Barokowy poeta opłakuje w nich śmierć syna Stefana. Śmierć zniszczyła w szlacheckim dworku spokój ziemiańskiego życia, który utwierdzany był jeszcze stoickim przekonaniem o niezmienności i szczęściu cnotliwego mędrca. Wobec śmierci giną także nadzieje niesione przez przekonania religijne:
Mniemałem, głupi, że dojdę bez szkody,
Gdzie port każdemu jeszcze przed pieluchy
Na nowym świecie naznaczony suchy;
Ali dziś tonę z całą moją flotą…
(Period XV, w. 128 – 131)
Tak rozpacza poeta po śmierci syna. Wobec śmierci nie ma nadziei, wiary, filozofii. Pozostają tylko łzy wyrażające beznadziejność i bezbrzeżny żal – „Bo to nie żywot u mnie żyć sierotą” (w. 132).
Romantyzm i neoromantyzm
Okres romantyzmu przesuwa zagadnienie śmierci na drugi plan. Śmierć to nie ostateczny kres ludzkiego istnienia, ku któremu powinna być zwrócona uwaga. Śmierć zostaje ściśle powiązana z miłością. Zabójstwo pozwala uwolnić się od zobowiązań małżeńskich i pofolgować własnym żądzom (Lilije i Czaty Mickiewicza). Samobójstwo urasta do roli narzędzia, środka uwalniającego od męki życia – tak dzieje się m.in. w Cierpieniach młodego Wertera Goethego i w Dziadach cz. IV Mickiewicza.
Śmierć występuje również w innym kontekście – łączy się z bohaterstwem i patriotyzmem. Podobnie jak w średniowiecznej Pieśni o Rolandzie, wiąże się z pewnym rytuałem, który można obserwować w Śmierci Pułkownika Mickiewicza. Wielki wódz – Emilia Plater – umiera, mając przy sobie swój prosty, żołnierski rynsztunek i wiernego towarzysza walki – konia. Wodza żegnają szczere łzy prostego ludu i żołnierzy. Ostatnie chwile umierającej bohaterki – to spotkanie i pojednanie ze Stwórcą („Potem do niej wszedł ksiądz z Panem Bogiem”).
Naturalizm przynosi inne spojrzenie na zjawisko śmierci. Zaczyna się jej przyglądać i analizować od strony biologicznego rozpadu.
- Ostatnia scena Nany Zoli opisuje dokładnie rozkładające się ciało niezwykle pięknej kobiety. Z dawnej, wspaniałej urody pozostają jedynie prześwietlone promieniami słońca rude włosy, swą żywą barwą podkreślające jeszcze obrzydliwość gnijącego ciała.
Inaczej rzecz wygląda w wierszach polskich modernistów Kazimierza Przerwy-Tetmajera i Leopolda Staffa. Śmierć wpisuje się w pewien nastrój.
- Podobna scena szokuje czytelników Padliny – znanego wiersza Baudelaire’a. Makabryczna randka – młodzieniec prezentuje dziewczynie rozkładające się zwłoki, co gorsza z refleksją: oto twoja przyszłość. Krajobraz smutku potęguje jeszcze obraz grobu młodej dziewczyny – tak się dzieje w wierszu Na Anioł Pański. Natomiast atmosferę przygnębiającej jesiennej szarugi z wiersza Deszcz jesienny wzmaga przywołanie pogrzebu drogiej osoby, śmierci nędzarza, spalenia się dzieci w wiejskiej zagrodzie.
Wiek XX
Minione stulecie to przede wszystkim czas niosących zagładę wielkich totalitaryzmów. Tu już nie chodzi o pojedyncze ludzkie istnienie, ale o śmierć milionów osób, które ginęły w obozach koncentracyjnych i gułagach. Śmierć XX wieku to masowa eksterminacja. Umieranie staje się codziennością – powszednieje, tym samym ulega dewaluacji. Bywa też aktem dumy i wyzwolenia – jak w przypadku Kostylewa z Innego świata. Problem ten podejmuje cały szereg utworów, jak:
- Medaliony Zofii Nałkowskiej,
- Opowiadania Tadeusza Borowskiego,
- Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego,
- Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall,
- Rozmowy z katem Kazimierza Moczarskiego,
- Początek Andrzeja Szczypiorskiego.
Współczesność musi zmierzyć się z problemem śmierci w innym jeszcze kontekście – mianowicie kary śmierci – zabijania w majestacie prawa. Temat tego sprawiedliwego, uświęconego prawem morderstwa (pojawia się po raz pierwszy w Utopii Tomasza More’a). Spośród pisarzy XX wieku Gustaw Herling-Grudziński wraca do problemu kary śmierci często, zwłaszcza w swoich zapisach na koniec wieku, czyli Dzienniku z lat 1997-1999. Kara śmierci, a szczególnie coraz powszechniejszy postulat społeczny jej przywrócenia, budzą w Grudzińskim duży niepokój.
Najsilniejszym argumentem przeciwko wyrokom śmierci staje się możliwość błędnego osądu. Każdy wymiar sprawiedliwości popełnia błędy – szubienica zaś nosi w sobie okrutny ciężar nieodwołalności – konkluduje pisarz. Zwalczanie kary śmierci, o której pisał wielokrotnie, traktuje Herling-Grudziński jako przykazanie. Sprzeciw wobec szubienicy i krzesła elektrycznego – to moralny obowiązek człowieka.
Śmierć wydaje się czymś nieuchwytnym, niepojętym innemu twórcy dziennika – Witoldowi Gombrowiczowi. Na co dzień nie obcujemy bezpośrednio ze śmiercią. Obcujemy natomiast z procesem starzenia się. Starzenie staje się dla nas synonimem śmierci, starości najbardziej się obawiamy. Tak twierdzi pisarz filozof z niepokojem obserwujący tworzącą się wokół oczu delikatną sieć zmarszczek mówiących o zbliżającej się chwili umierania za życia (1955).
Zmaganie ze śmiercią – określa twórczość Haliny Poświatowskiej. Wada serca, częste pobyty w szpitalach i sanatoriach – zostają zapisane w jej poezji i prozie jako daremne usiłowania walki o życie. Zwłaszcza poruszającą historią jest jej Opowieść dla przyjaciela, rodzaj intymnej rozmowy z fikcyjnym przyjacielem. Książka napisana została tuż przed śmiercią autorki. Wypełniona jest szczerym wyznaniem osoby zakochanej w życiu i wypełnionej lękiem, buntem, poczuciem niesprawiedliwości wobec nieuchronnie zbliżającej się chwili ostatniej.
Temat śmierci podejmują też poeci turpiści. Powraca w wierszach Stanisława Grochowiaka, często w parze z miłością. „Dla zakochanych to samo staranie co dla umarłych” – pisze w słynnym wierszu poeta (Dla zakochanych to samo staranie), wzorując się na barokowym dokonaniach. Śmierć, rozkład ciała – to temat jak najbardziej godny poezji XX wieku według turpistów. I nikt już z nimi nie dyskutuje.
Najważniejsze utwory
Starożytność
- Biblia
- mitologia grecka i rzymska
Średniowiecze
- Pieśń o Rolandzie
- Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią
- François Villon – Wielki testament
Renesans
- Jan Kochanowski – Treny, fraszka Do snu
Barok
- Daniel Naborowski – Krótkość żywota
- Jan Andrzej Morsztyn – Do trupa
Romantyzm
- Johann Wolfgang Goethe – Król Olch
- Adam Mickiewicz – Śmierć Pułkownika
- Juliusz Słowacki – Testament mój
- Cyprian Kamil Norwid – Bema pamięci żałobny rapsod
Modernizm
- Charles Baudelaire – Padlina
- Leopold Staff – Deszcz jesienny
- Fiodor Dostojewski – Zbrodnia i kara
Czasy współczesne
- Gustaw Herling-Grudziński – Inny świat
- literatura łagrowa i lagrowa
- poezja Haliny Poświatowskiej
- poezja Stanisława Grochowiaka
Zapamiętaj!
Słynne sceny śmierci:
- śmierć Rolanda
- śmierć Jacka Soplicy
- śmierć Jordana w Komu bije dzwon
- śmierć Emilii Plater w wierszu Mickiewicza
- śmierć Kostylewa w Innym świecie
Efektowne sformułowania
- ars moriendi (łac.= sztuka umierania) – utwory mające charakter rozmyślań na temat śmierci i przygotowujące człowieka na jej przyjście (późne średniowiecze)
- danse macabre (fr.) – taniec śmierci; występował w sztukach plastycznych i literaturze późnego średniowiecza, przedstawiał korowód taneczny ludzi wszystkich stanów, prowadzony przez śmierć przedstawianą jako kościotrup
- funeralna literatura – twórczość literacka związana ze śmiercią, uroczystościami pogrzebowymi lub upamiętnieniem postaci zmarłego
- memento mori – pamiętaj o śmierci
- non omnis moriar – nie wszystek umrę
Motyw śmierci w poezji
Jak można pisać o śmierci?
- Z perspektywy osoby umierającej lub czującej zbliżającą się śmierć
- Z perspektywy obserwatora, filozofa zastanawiającego się nad zagadką przemijania
- Z perspektywy osoby opuszczonej, zrozpaczonej, której umarł ktoś bliski
Gatunki literackie związane ze śmiercią
- Elegia – smutny utwór wyrażający refleksje na temat ludzkich nieszczęść albo ból po czyjejś śmierci.
- Tren – odmiana elegii, utwór wyrażający żal po stracie ukochanej osoby.
- Epitafium – krótki utwór wypisywany na nagrobku osoby zmarłej.
- Rapsod – żałobny utwór wykonywany przy akompaniamencie muzyki.
- Testament (jako gatunek literacki) – poetyckie rozporządzenie własnym majątkiem, wyrażenie swojej ostatniej woli, która ma być spełniona po śmierci autora.
Wisława Szymborska, Kot w pustym mieszkaniu
Śmierć człowieka pokazana z perspektywy kota, nagle osamotnionego, niezdającego sobie sprawy z powagi sytuacji.
Temat podjęty przez poetkę nie jest niczym nowym, a jednak zaskakuje, bo zamiast wspomnień o zmarłym i refleksji o nieuchronności śmierci mamy opis kota, który nie rozumie, co się stało i uporczywie domaga się powrotu swojego pana.
Mieszkanie jest puste, bo zabrakło w nim kogoś, kogo się kochało i dlatego:
…niby nic tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
I kto tu kogo wykolegował? Kot człowieka czy człowiek kota? Przecież to kot zazwyczaj chodzi swoimi drogami i nie potrzebuje towarzystwa. Więc jak to jest z tymi kotami samotnikami? Człowiek umarł i kot jest… sam. Tęskni.
Dlaczego akurat kot?
Przecież to pies już wiele, wiele lat temu został uznany za najlepszego, najwierniejszego przyjaciela człowieka. A kotu od zawsze towarzyszy opinia samotnika, niewdzięcznika, egoisty. Z tym zdaniem na pewno polemizują wszyscy ci, którzy mieli możliwość zaprzyjaźnienia się z kotem. Co sprawia, że tak niepochlebnie wypowiadamy się o kocie? Prawdopodobnie na tej opinii zaważyło charakterystyczne chyba tylko dla kota wrażenie jego wyniosłości i dystansu wobec otaczającego świata. Kot nigdy, nawet w chwili szczególnej euforii, nie pozwala sobie na wylewność i nieopanowane emocje. I to właśnie u wielu osób wywołuje wrogość wobec kota, a innych – odwrotnie – fascynuje: tajemniczość i psychika tak różna od psiej – dobrze znanej i zawsze przewidywalnej.
Kot jest nieufny, pojawia się cicho i nieoczekiwanie. I równie nagle znika, gdy uzna, że w dotychczasowym miejscu nie czuje się bezpiecznie. Mówi się nawet, że kot jest niewierny, że przywiązuje się do miejsca, a nie do ludzi. Być może dlatego właśnie w tym wierszu bohaterem jest kot – aby tym dobitniej, bo przez sprzeczność między nim a charakterem dachowca ukazać tęsknotę za kimś, kto bezpowrotnie odszedł.
Trzeba przyznać, że kot opisany w utworze jest bardzo koci – wszystko, co robi, jest kocie – biega po półkach, wczołguje się pod dywan, ociera się o meble, z ciekawością myśliwego zagląda do szafy. Jego zachowanie jest niespokojne, nie potrafi znaleŹć sobie miejsca w osamotnionym domu. Za nienaturalność zaistniałej sytuacji obarcza winą jedyną bliską mu osobę, czyli właśnie tego, kto zmarł. Jest obrażony, czuje się pokrzywdzony i chce swoje niezadowolenie zademonstrować opiekunowi, kiedy tylko się on pojawi. Przyjrzyjmy się ostatniej strofie. Zakończona jest metaforą, dzięki której potrafimy wyobrazić sobie obrażonego kota, stąpającego z hardą miną na „bardzo obrażonych łapach”. Jak przyjdzie właściciel, kot nie powita go tak, jak zwykle: radosnymi pomrukiwaniami i podskokami. O, nie! Kot pokaże, że umie się dąsać.
Kto umarł?
Czy spotkaliście się kiedyś z wierszem o śmierci, który tak niewiele mówi o zmarłym? Bo co my właściwie o nim wiemy? Że był dokładny, bo wszystko zawsze działo się o ustalonej porze. Że lubił porządek. Że w jego mieszkaniu dużo było ważnych papierów, więc może był pisarzem, a może kimś zupełnie innym. Że w swym życiu był bardzo samotny, bo przecież tęskni po nim tylko kot. I najważniejsze: że dla swojego kota był wszystkim, był niezastąpionym centrum małego kociego świata.
Władysław Broniewski, z cyklu Anka
Cykl wierszy Władysława Broniewskiego poświęconych zmarłej córce – Ance porównywany jest z Trenami Jana Kochanowskiego.
Firanka
Otwarte przez poetę okno powoduje poruszenie się firanki, która nasuwa mu skojarzenie ze zmarłą córką. Firanka dzieli przestrzeń na dwie części. Ta, w której przebywa podmiot liryczny, to przestrzeń mu znana, rzeczywista. Druga część ukrywa się za firanką, jak za lustrem. W niej przebywa nieżyjąca Anka, którą podmiot liryczny prosi o pokazanie się „od tamtej strony”. I doznaje uczucia, jakby córka rzeczywiście się pokazała – wita się z nią jak z żywą osobą i opisuje swoje uczucia. Są one przeciwstawne – jest miło i strasznie zarazem.
Obietnica
Wiersz rozpoczyna się od słów: „Córeczko moja daleka”. Zdrobniały zwrot do córki świadczy o tkliwości, uczuciowości. Mimo śmierci córki poeta czuje jej obecność i pomoc w tworzeniu dzieł. Poemat, który powstaje, poeta chce poświęcić ludziom. Nie jest łatwo pisać – w obliczu śmierci córki – o miłości, radości, nadziei, ale poeta bardzo się stara, gdyż traktuje to jako misję, obowiązek, spełnienie obietnicy wobec nieżyjącej córki.
Wisława Szymborska, O śmierci bez przesady
Tytuł wszystko wyjaśnia: podmiot liryczny stara się przedstawić śmierć bez przesady – bez rozpaczy, strachu, żalu. Obiektywnie, chłodno, a nawet z wyraźnie wyczuwanym poczuciem humoru. W tekście padają słowa:
Zajęta zabijaniem,
robi to niezdarnie,
bez systemu i wprawy.
Jakby na każdym z nas uczyła się dopiero.
Niezdarność śmierci to tak naprawdę niezdarność człowieka umierającego, który zawsze w tej sytuacji jest odarty z intymności, bezradny, bezsilny.
„Ileż klęsk, ciosów chybionych i prób podejmowanych od nowa” – te chybione ciosy śmierci to krytyczne sytuacje, wypadki, ciężkie choroby – z których jednak udaje się ludziom wyjść. Śmierć daje o sobie znać w takich momentach, ale jej cios jest chybiony.
„Kto twierdzi, że jest wszechmocna, sam jest żywym dowodem, że wszechmocna nie jest”.
W tym krótkim zdaniu zawarta jest trafna myśl: śmierć nie jest wszechmocna, ponieważ nasze istnienie, czyli życie, temu przeczy. Gdyby była wszechmocna, nie istnielibyśmy.
Ewa Lipska, Ucz się śmierci
Oszczędny w słowach i środkach stylistycznych wiersz o zagadce śmierci. Adresatem jest każdy człowiek – podmiot liryczny nakazuje mu niezwykłą naukę, naukę śmierci. Śmierć ma być potraktowana tak jak lekcja, zasada gramatyczna. Dlatego w wierszu pojawiają się sformułowania:
Pisz ją łącznie jak rzeczpospolita albo lwipyszczek
Dlaczego łącznie? Bo śmierci nie można podzielić, nie da się trochę umrzeć. Śmierć jest zawsze ostateczna, niepodzielna.
Miłość do ojczyzny też bywa śmiertelna
To prawda. Miłość, poświęcenie dla ojczyzny często przynosi przedwczesną śmierć (buntownicy, rewolucjoniści, żołnierze).
Ucz się śmierci w miłości
Nawet kiedy kochasz i żyjesz pełnią życia, nie zapominaj o śmierci. Bo ona nadejdzie. Albo: miłość, nawet ta największa także umiera. To jest właśnie śmierć w miłości.
Ostatnie słowa wiersza to: „Przepytaj siebie. Przepytaj na żywo”. Czyli: sprawdź, czy dobrze rozumiesz istotę śmierci. SprawdŹ to, póki żyjesz. Bo potem (w chwili śmierci) będzie za późno.
Cytaty
Blada śmierć puka jednakowo do chat nędzarzy i bram królewskich.
Horacy
Człowiek tyle razy umiera, ile razy traci swoich bliskich.
Publiusz Syrus
Umrzeć musi, co ma żyć.
Stanisław Wyspiański
Śmierć człowieka jest jak zgaśnięcie ognia.
Wang Chong
Przychodzimy z głębokich mroków, dochodzimy do głębokich mroków, między nimi jasna przestrzeń – życie.
Nikos Kazandzakis
Najpiękniej umiera gałąź: łamie się pod ciężarem własnych owoców.
Christian Friedrich Hebbel
Poeci o śmierci:
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.
Jan Kochanowski, Tren VIII
Lecz zaklinam – niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba – na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.
Juliusz Słowacki, Testament mój
O, przyjdź jesienią –
Wdziej szatę lekką, białą, zwiewną,
Pajęczą (…)
I dłonie
Twe przejrzyste, miękkie, woniejące
Na cierpiące
Połóż mi skronie –
O Śmierci!…
S. Korab-Brzozowski, O, przyjdź
Kto potrafi
pomiędzy miłość i śmierć
wpleść anegdotę o istnieniu.
Halina Poświatowska
A jednak
miło jest pomyśleć
że świat umrze trochę
kiedy ja umrę.
H. Poświatowska
Zobacz:
Motyw tańca śmierci (danse macabre) w literaturze i malarstwie.
Motywy przemijania, marności świata i śmierci w literaturze polskiego baroku.